Czasu na eksperymenty coraz mniej. Polska remisuje z Rosją w teście przed EURO 2020

Potrzebujesz ok. 5 min. aby przeczytać ten wpis

Grająca bez kilku kluczowych piłkarzy reprezentacja Polski zremisowała w meczu towarzyskim z Rosją 1:1. Początek rywalizacji we Wrocławiu dawał wprawdzie nadzieję na nieco korzystniejszy rezultat dla Biało-Czerwonych, jednak podopieczni Paulo Sousy nie byli w stanie utrzymać jakości i intensywności z pierwszych minut. Zagadką pozostaje więc, jakie oblicze nasza kadra zaprezentuje na rozpoczynających się już za nieco ponad tydzień Mistrzostwach Europy.

Polska – Rosja, czyli szansa dla niedoświadczonych kadrowiczów

Na długo przed pierwszym gwizdkiem sędziego Marco Guidy wiadomo było, że kontrolna potyczka z Rosją posłuży Paulo Sousie jako kolejny poligon doświadczalny. W związku z tym we wtorkowy wieczór nawet na chwilę nie pojawili się na boisku piłkarze tworzący do tej pory trzon reprezentacji Polski – kapitan Robert Lewandowski, lider defensywy Kamil Glik, główny rozgrywający Piotr Zieliński, a także zmagający się z mniejszymi lub większymi urazami Arkadiusz Milik oraz Maciej Rybus. Swoją szansę otrzymali natomiast kadrowicze, których licznik występów w koszulce z orzełkiem na piersi nie osiągnął jeszcze pułapu dwucyfrowego – Jakub Świerczok (4A), Michał Helik (3A), Karol Świderski (3A), Kamil Piątkowski (2A) oraz debiutant Tymoteusz Puchacz. Pierwszy z nich dość nieoczekiwanie okazał się jedną z jaśniejszych postaci starcia z ćwierćfinalistą mundialu.


Podczas zgrupowania w Opalenicy Paulo Sousa kładł duży nacisk w treningach na agresywny doskok w odbiorze piłki oraz szybkie przenoszenie ciężaru akcji na połowę przeciwnika. Premierowy kwadrans sparingu we Wrocławiu z pewnością spełnił więc oczekiwania portugalskiego selekcjonera, wszak Biało-Czerwoni z ogromnym animuszem ruszyli na rywala i już w 3. minucie przeprowadzili kapitalną akcję zakończoną golem. Wirtuozerskie podanie z drugiej linii od Mateusza Klicha z problemami opanował Przemysław Frankowski, a potem idealnie obsłużył wbiegającego w pole karne Świerczoka, który dopełnił formalności.

Wraz z upływem czasu piłkę, a w efekcie inicjatywę zaczęli przejmować Rosjanie, zaś w poczynania Polaków wdzierała się coraz większa niedokładność. Na konsekwencje nie trzeba było długo czekać – Aleksandr Gołowin zwiódł balansem ciała Frankowskiego, po czym dośrodkował w szesnastkę, gdzie zbiegał ze skrzydła Wiaczesław Karawajew i z bliskiej odległości pokonał w 21. minucie niefortunnie interweniującego Łukasza Fabiańskiego. Największą winę za utratę tego gola ponosi jednak odpowiedzialny za krycie prawego defensora Zenita Tymoteusz Puchacz, dla którego konfrontacja z ekipą dowodzoną przez Stanisława Czerczesowa okazała się bolesną weryfikacją. Przed przerwą Polacy stworzyli jeszcze dwie okazje bramkowe (strzał w poprzeczkę Świerczoka, główka Świderskiego), lecz to goście pozostawili po sobie lepsze wrażenie.

„Byliśmy wysoko ustawieni. Do momentu zdobycia gola graliśmy bardzo dobrze. Później cofnęliśmy się jednak zbyt głęboko i w ten sposób stworzyliśmy Rosjanom możliwość do atakowania skrzydłami” – analizował po meczu Paulo Sousa na antenie TVP.

Polska – Rosja: Dobra zmiana Jóźwiaka, rozczarowujący występ Kownackiego

W drugiej części gry w polach karnych działo się znacznie mniej, czego najlepszym dowodem brak celnego strzału z obu stron. Selekcjonerzy dokonali po sześć zmian, ale żaden z rezerwowych nie potrafił odcisnąć wyraźnego piętna na grze swojego zespołu. Ciepłe słowa można skierować jedynie pod adresem Kamila Jóźwiaka, który znów wniósł sporo ożywienia i z determinacją walczył o futbolówkę. Zawodnik Derby County zastąpił zupełnie bezbarwnego oraz chaotycznego Dawida Kownackiego. Więcej można było spodziewać się także po Karolu Świderskim, zwłaszcza po owocnym dla niego marcowym zgrupowaniu. Trudno natomiast upatrywać w napastnikach Fortuny Düsseldorf i PAOK-u Saloniki godnych partnerów w ataku dla Roberta Lewandowskiego.

„Piłkarze mogli czuć w nogach trudy tygodniowego zgrupowania. Przez to mogło brakować sił, ale jestem zadowolony. Na mistrzostwa jedziemy takim składem, jaki stawił się w Opalenicy” – podsumował Sousa, cytowany przez serwis Interia Sport.

Reprezentacja Polski, mecze towarzyskie: Islandia na zakończenie przygotowań przed EURO 2020

Teraz kadra wraca do Opalenicy, aby dalej szlifować schematy w hybrydowym ustawieniu z trójką środkowych obrońców. Czasu na wyeliminowanie mankamentów w grze destrukcyjnej i rozgrywaniu ataku pozycyjnego zostało już bardzo niewiele. Ostatnim sprawdzianem przed EURO 2020 będzie pojedynek z Islandią w Poznaniu. Początek meczu 8 czerwca o godzinie 18:00. Transmisja na antenach stacji TVP oraz Polsat Sport.

Na zdjęciu wyróżniającym: Jakub Świerczok w meczu Polska – Rosja; foto: Mikhail Japaridze / TASS via Getty Images

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*