Kolejna zmiana lidera, spektakularny comeback Piasta – podsumowanie 15. kolejki Ekstraklasy

Potrzebujesz ok. 5 min. aby przeczytać ten wpis

PKO BP Ekstraklasa wróciła w świetnym stylu! Po trwającej ponad miesiąc przerwie zimowej rozgrywki ligi polskiej ruszyły pełną parą – w miniony weekend byliśmy świadkami emocji zarówno na boisku, jak i poza nim. Pogoń Szczecin została nowym liderem tabeli, a Piast Gliwice zanotował fantastyczny powrót w pozornie straconym meczu. Zapraszamy na cotygodniowe podsumowanie najciekawszych wydarzeń z krajowych boisk.

W pojedynku inaugurującym rundę wiosenną na polskich boiskach Zagłębie Lubin niespodziewanie musiało uznać na własnym terenie wyższość Wisły Płock. Nafciarze ostatecznie wygrali 2:0, w czym z pewnością pomogła im czerwona kartka, którą zobaczył w 23. minucie próbujący naprawić swój błąd w obronie Dominik Jończy.

W piątkowy wieczór doszło też do starcia na szczycie w Częstochowie – miejscowy Raków podejmował Pogoń Szczecin. Stawką była pozycja lidera Ekstraklasy. Po wyrównanym pojedynku lepsza okazała się ekipa popularnych Portowców, która w związku z przegraną Legii do przyszłego tygodnia pozostanie na szczycie tabeli. Zwycięskiego gola zdobył sprytnym uderzeniem młodzieżowy reprezentant Polski – Adrian Benedyczak.

Szerokim echem obił się mecz pomiędzy Wartą Poznań a Cracovią, jednak to nie boiskowe wydarzenia były tym, co przykuło największą uwagę. Pasy poniosły porażkę 0:1, a po końcowym gwizdku arbitra – ku zaskoczeniu wszystkich – do dymisji postanowił podać się trener krakowskiej ekipy, Michał Probierz. Jak się jednak okazuje, charyzmatyczny szkoleniowiec pozostanie na piastowanym dotychczas stanowisku, ponieważ jego rezygnacja nie została przyjęta przez prezesa Janusza Filipiaka. Probierz otrzymał jedynie krótki urlop, który potrwa przynajmniej do czwartku. Przed następną kolejką wróci już do standardowej pracy z zespołem.

Jagiellonia Białystok pokonała w wyjazdowym spotkaniu Lechię Gdańsk 2:0, a po jednym trafieniu dla przyjezdnych zaliczyli Jesús Imaz i Jakov Puljic, co nie powinno nikogo dziwić. Hiszpan i Chorwat tworzą w tym sezonie zabójczo skuteczny duet i mają już na koncie w sumie po 9 bramek. Co więcej, ich gole stanowią aż 75% dorobku całego zespołu! Dzięki trzem punktom przywiezionym z delegacji do Trójmiasta, Jagiellonia odskoczyła w tabeli sobotniemu rywalowi na odległość czterech punktów. Biało-Zieloni natomiast wygrali tylko jedno z sześciu ostatnich ligowych spotkań i powoli muszą zacząć martwić się o pozostanie w pierwszej ósemce. „To jest gorzka pigułka do przełknięcia, ale na pewno nie załamujemy się, bo to jest dopiero początek drugiej rundy. Pokazaliśmy wiele dobrych akcji i na pewno podziała to na nas mobilizująco” – powiedział po meczu opiekun Lechii, Piotr Stokowiec.

Remisem 1:1 zakończył się zacięty pojedynek pomiędzy Górnikiem Zabrze a Lechem Poznań. Co ciekawe, arbiter odgwizdał w pierwszej połowie dwa rzuty karne na korzyść drużyny prowadzonej przez Dariusza Żurawia, ale po konsultacji z systemem VAR zmieniał pierwotne decyzje. Czarna seria Kolejorza trwa więc w najlepsze – Duma Wielkopolski nie zaznała smaku zwycięstwa już od pięciu kolejek i na razie nic nie zapowiada nagłej zwyżki formy. W sobotnim spotkaniu zadebiutował wychowanek i zarazem nowy nabytek Lecha, Bartosz Salamon, który rozegrał solidne zawody.

Ten wielki powrót przejdzie do historii polskiego futbolu! Piast Gliwice po 20. minutach przegrywał na wyjeździe z Wisłą Kraków 0:3, by ostatecznie wyjechać z Grodu Kraka z tarczą. Głównym autorem spektakularnego sukcesu Piastunek po raz kolejny okazał się Jakub Świerczok. Były snajper Łudogorca Razgrad popisał się dubletem, notując tym samym swoje siódme i ósme trafienie w bieżącej kampanii Ekstraklasy. Bramkę na wagę zwycięstwa w czwartej minucie doliczonego czasu gry zdobył jednak wielokrotnie krytykowany w pierwszej rundzie Kristopher Vida. Premierowy gol 25-letniego napastnika w niebiesko-czerwonych barwach miał więc gigantyczne znaczenie.

„Nieprawdopodobny mecz, coś niesamowitego! Pierwszy raz w karierze trenerskiej czy zawodniczej uczestniczyłem w takim spotkaniu, w którym przegrywaliśmy 0:3, a wygraliśmy 4:3. Szacunek dla drużyny, że przy stanie 0:3 potrafiła się podnieść i wziąć sprawy w swoje ręce. […] Summa summarum, to my jesteśmy zwycięzcami. W drugiej połowie wiedzieliśmy już tego prawdziwego Piasta. Takie mecze i takie punkty są wyjątkowe” – podsumował na konferencji prasowej trener gości, Waldemar Fornalik.

W Bielsku-Białej odbyło się wprawdzie bez dramatycznych zwrotów akcji, ale sam rezultat z pewnością należy rozpatrywać w kategoriach wielkiej sensacji. Legia Warszawa przystępująca do spotkania z Podbeskidziem Bielsko-Biała w roli lidera musiała uznać wyższość beniaminka i czerwonej latarni ligi! Bramkę na wagę dopiero drugiego zwycięstwa w sezonie zdobył tuż po przerwie Rafał Janicki. Robert Kasperczyk może być zatem zadowolony ze swojego ponownego debiutu w roli szkoleniowca Górali, natomiast mistrz Polski zanotował drugą bolesną porażkę z rzędu. Przed przerwą zimową podopieczni Czesława Michniewicza ulegli bowiem… przedostatniej drużynie, czyli Stali Mielec.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*