Król po raz trzeci! Kamil Stoch wygrał Turniej Czterech Skoczni!

Potrzebujesz ok. 2 min. aby przeczytać ten wpis

Kamil Stoch dominatorem Turnieju Czterech Skoczni! Polak wygrał tę prestiżową imprezę już po raz trzeci w karierze. W środę przypieczętował triumf wygrywając konkurs w austriackim Bischofshofen. Na podium prestiżowego turnieju stanął też Dawid Kubacki.

Cały konkurs w święto Trzech Króli przebiegł bez pogodowych zakłóceń. Po pierwszej serii kibice w Polsce mieli duże powody do zadowolenia. Stoch nie zawiódł oczekiwań – skok piękny technicznie (noty 19,5) i najdalszy w stawce (139 m) dał mu prowadzenie. W drugiej serii „Orzeł z Zębu” poprawił się jeszcze o metr i pewnie „dowiózł” prowadzenie w konkursie i w całym turnieju.

W klasyfikacji generalnej Stoch uzbierał 1110,6 punktów i o 48,1 pkt wyprzedził Niemca Karla Geigera. Trzecie miejsce w „generalce” zajął zwycięzca sprzed roku – Dawid Kubacki. Choć w środę był dopiero 15., to słaba forma Halvora Egnera Graneruda pozwoliła mu wyprzedzić Norwega o 0,4 punktu i zachować miejsce w czołowej trójce 69. edycji TCS. Do Stocha zabrakło mu aż 52,8 pkt.

Drugie miejsce w konkursie w Bischofshofen zajął inny Norweg, Marius Lindvik, który w drugiej serii popisał się skokiem na 140,5 metra. Trzeci był Geiger. Siódme miejsce zajął Piotr Żyła, ósme – Andrzej Stękała, 15. – Kubacki, a 25. – Aleksander Zniszczoł. Tylko po jednym skoku zaliczyli Klemens Murańka (32.) i Maciej Kot (48.).

Najważniejsza wiadomość dnia jest taka, że Stoch po raz trzeci w karierze wygrał Turniej Czterech Skoczni. Wcześniej dokonał tej sztuki w 2017 i 2018 roku. Punkty, które wywalczył w Niemczech oraz w Austrii, pozwoliły mu też awansować na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Kubacki jest w niej czwarty, a Żyła – piąty.

„Przede wszystkim dziękuję całemu sztabowi i jego pracy. To ci ludzie sprawili, że mogliśmy po prostu robić swoje na skoczni. […] To, że mogliśmy z Dawidem rywalizować o końcowe zwycięstwo, to było coś niesamowitego. Pokazało to siłę naszej drużyny – podsumował trzykrotny mistrz olimpijski na antenie TVP Sport.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*