Liga Europy 2021: Villarreal triumfuje w Gdańsku po niesamowitej serii rzutów karnych!

Potrzebujesz ok. 5 min. aby przeczytać ten wpis

Aż 22 rzuty karne były potrzebne do wyłonienia zwycięzcy tegorocznej edycji UEFA Europa League. Decydującą „jedenastkę” zmarnował bramkarz Manchesteru United, David de Gea. Czerwone Diabły kończą zatem kolejny sezon bez żadnego trofeum, a Villarreal świętuje największy sukces w 98-letniej historii klubu. „Właśnie dla takich chwil wykonuje się ten zawód. Udało nam się uszczęśliwić wiele osób” – powiedział po finałowym meczu Unai Emery, ktory już po raz czwarty sięgnął po Puchar Ligi Europy.

Unai Emery i Liga Europy – związek idealny

Po sześciu latach finał Ligi Europy znów odbył się w Polsce. Oba te wydarzenia łączy osoba Unaia Emery’ego – trenerskiego specjalisty od wygrywania tych rozgrywek. W 2015 roku na PGE Narodowym po raz drugi triumfował z Sevillą, pokonując ukraińskie Dnipro 3:2. Czołową postacią tamtej ekipy był Grzegorz Krychowiak, który notabene wpisał się wtedy na listę strzelców. Potem Palanganas raz jeszcze obronili trofeum (3:1 z Liverpoolem), a baskijski szkoleniowiec odszedł po tym sukcesie do Paris Saint-Germain, gdzie nie był w stanie okiełznać gwiazdorskiej szatni na czele z Neymarem. W stolicy Francji nie osiągnął przez to oczekiwanych wyników na arenie międzynarodowej, ale w dwóch kolejnych miejscach pracy znów potwierdził, że nadany mu przydomek „Mister Europa League” jest w pełni adekwatny.

Długa droga Villarrealu do Gdańska

O ile w północnym Londynie sam awans do finału Ligi Europy mało kogo usatysfakcjonował (Arsenal przegrał z Chelsea aż 1:4 – przyp. red.), o tyle dla drużyny z 50-tysięcznego miasteczka Vila-real stanowiło to wielkie wydarzenie. Żółta Łódź Podwodna nie była bowiem wymieniana przed sezonem w gronie głównych faworytów do końcowego triumfu, tymczasem w całych rozgrywkach nie zaznała ani jednej porażki (bilans 12-2-0)! To osiągnięcie zasługuje na jeszcze większe uznanie, gdy weźmiemy pod uwagę liczbę dalekich podróży, jakie musieli odbyć piłkarze z Estadio de la Cerámica. W fazie grupowej zaliczyli odległe wyjazdy do Izraela (Maccabi Tel Awiw), Turcji (Sivasspor Kulübü) i Azerbejdżanu (Qarabağ Ağdam), a w fazie pucharowej na Ukrainę (Dynamo Kijów) czy do Chorwacji (Dinamo Zagrzeb).

Aby dotrzeć na rewanżową potyczkę półfinałową, Emery i spółka nie musieli już przemierzać wszerz całej Europy. Remis 0:0 z Arsenalem na Emirates Stadium, po zwycięstwie 2:1 w pierwszym spotkaniu, otworzył ekipie z prowincji Castellón drogę do Gdańska. Tam czekała na nich jednak najtrudniejsza przeszkoda – odradzający się pod wodzą Ole Gunnara Solskjaera Manchester United, który trzy tygodnie wcześniej rozbił w dwumeczu Romę aż 8:5.

Finał Ligi Europy 2021: 22 rzuty karne i pomyłka Davida De Gei

Faworyt wydawał się zatem oczywisty, ale futbol ponownie nakreślił zupełnie nieoczywisty scenariusz. W poczynania zawodników Villarreal wkradła się na początku ogromna debiutancka trema, lecz to właśnie oni wyszli na prowadzenie. Rzut wolny wykonywany przez Daniego Parejo był właściwie jedyną dogodną okazją bramkową dla nominalnych gospodarzy finału Ligi Europy 2021 w pierwszej połowie meczu. Rozgrywający sezon życia Gerard Moreno skutecznie wykończył precyzyjną centrę doświadczonego kolegi z zespołu i otworzył wynik środowego starcia. Napastnik reprezentacji Hiszpanii podkręcił tym samym swój licznik goli na wszystkich frontach do 30!

Agresywny pressing Manchesteru United nie przyniósł przed przerwą spodziewanych efektów, za to niespełna dziesięć minut po wznowieniu rywalizacji wicemistrzowie Anglii złamali wreszcie zwartą defensywę Los Amarillos. W zamieszaniu podbramkowym powstałym na skutek mocnego uderzenia z dystansu Marcusa Rashforda najlepiej odnalazł się Edinson Cavani, który później miał jeszcze szansę skompletować dublet. Ostatecznie skończyło się na trzech celnych strzałach z obu stron, a do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był konkurs rzutów karnych.

Losy tegorocznego finału, który notabene nie stał na najwyższym poziomie sportowym, rozstrzygnęły się dopiero w jedenastej serii „jedenastek”, tuż przed północą – wcześniej każdy z dwudziestu zawodników z pola wykonał swoje zadanie perfekcyjnie, a bramkarze nie mieli większych szans na skuteczne interwencje. Doszło więc do rzadko spotykanej sytuacji, w której to golkiperzy strzelali sobie nawzajem rzuty karne. Niespodziewanym bohaterem został Geronimo Rulli, który najpierw sam posłał piłkę do siatki, a potem zatrzymał słaby strzał Davida de Gei. Największe osiągnięcie w dziejach Villarrealu stało się zatem faktem!

„W Lidze Europy byliśmy perfekcyjni od samego początku. Czasem przyjeżdżaliśmy na stadion o godzinie 6 rano, żeby przygotowywać się do meczów. To, co dziś przeżyliśmy, sprawiło, że było warto. […] Wygrana to kolejny krok, bardzo ważny. Dla takich chwil wykonuje się ten zawód. Udało nam się uszczęśliwić wiele osób” – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Unai Emery, cytowany przez portal polsatsport.pl.

Wygrana Villarreal w finale Ligi Europy 2021 zapewniła też hiszpańskiemu zespołowi udział w następnej edycji UEFA Champions League (rozstawienie z pierwszego koszyka) oraz wzbogaciła klubową kasę o premię dla triumfatora w wysokości 8,5 mln euro.


Na zdjęciu wyróżniającym: Villarreal CF, zwycięzca Ligi Europy 2021; foto: Mateusz Słodkowski / DeFodi Images via Getty Images

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*