Liga Mistrzów CEV: Awans ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, planowe zwycięstwo Skry Bełchatów

Potrzebujesz ok. 3 min. aby przeczytać ten wpis

Siatkarze mistrza Polski kontynuują fenomenalną serię. Przekonujący triumf 3:0 nad tureckim Fenerbahçe był dla ZAKSY 26. zwycięstwem z rzędu we wszystkich rozgrywkach tego sezonu! Kędzierzynianie są już pewni udziału w ćwierćfinale Ligi Mistrzów CEV, o który wciąż walczy natomiast PGE Skra Bełchatów. W środowy wieczór podopieczni Michała Mieszko-Gogola w czterech setach pokonali belgijski Lindemans Aalst.

Wyrównaną walkę z niekwestionowanym liderem PlusLigi ekipa ze Stambułu była w stanie nawiązać jedynie w premierowej odsłonie rywalizacji. W końcówce seta sprawy w swoje ręce wziął jednak Aleksander Śliwka, którego udane ataki przyniosły ZAKSIE wygraną 25:23. Dwie kolejne partie przebiegały już pod dyktando drużyny prowadzonej przez Nikolę Grbicia. Kędzierzynianie skutecznie zagrywali (6 asów w całym meczu), a dodatkowo znakomicie spisywali się w bloku (10:5 w tym elemencie na korzyść polskiego zespołu), dzięki czemu szybko osiągali znaczącą przewagę. W końcówce starcia serbski szkoleniowiec wpuścił na parkiet kilku rezerwowych, którzy też zaprezentowali się z dobrej strony. Trwające nieco ponad godzinę spotkanie zwieńczył atak po bloku Bartłomieja Klutha.

„W Kędzierzynie-Koźlu również w pierwszej partii mecz z Fenerbahçe stał na wyrównanym poziomie, a następne sety były z większą przewagą po naszej stronie. Podobnie było w Bełchatowie. Powinniśmy cieszyć się, że mamy taką przewagę. Jesteśmy zadowoleni, że potrafimy przełamać taki zespół, jak Fenerbahçe i spokojnie wygrywać” – przyznał na łamach portalu siatka.org Kamil Semeniuk, najlepszy punktujący ZAKSY w konfrontacji z mistrzem Turcji (13 pkt).

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała wszystkie pięć meczów w tegorocznej edycji CEV Champions League, co zagwarantowało mistrzowi Polski pierwsze miejsce w grupie A oraz promocję do fazy play-off. Porażka Fenerbahçe spowodowała z kolei, że pewna drugiej lokaty jest już PGE Skra Bełchatów. W środę siatkarze Michała Mieszko-Gogola ograli 3:1 Lindemans Aalst, choć pierwszy set, przegrany przez żółto-czarnych 17:25, nie zapowiadał łatwej przeprawy. Przyjęcie i atak bełchatowian uległy poprawie dopiero po wejściu rezerwowych tego dnia Dušana Petkovicia (16 pkt, nagroda MVP) oraz Taylora Sandera (12 pkt). Rywalizację zamknął dwoma udanymi zbiciami Milad Ebadipour.

We czwartek prowadząca w klasyfikacji drużyn z drugiego miejsca Skra zmierzy się z Fenerbahçe (godz. 18:00), zaś ZAKSA podejmie belgijskiego autsajdera, Lindemans Aalst (20:30).

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*