Ligi zagraniczne: Trwa piękny sen Klicha, Liverpool górą w szlagierze na Stamford Bridge

Potrzebujesz ok. 10 min. aby przeczytać ten wpis

Spektakularne festiwale strzeleckie zafundowały kibicom w zakończony weekend zespoły z najsilniejszych lig na Starym Kontynencie. Wśród zdobywców goli znaleźli się oczywiście reprezentanci Polski – już w piątek, po raz pierwszy w nowym sezonie, na listę strzelców wpisał się Robert Lewandowski, a dzień później kolejne trafienie w Premier League zaliczył Mateusz Klich. Dobrze wypadli także nasi rodacy rywalizujący na drugim poziomie rozgrywkowym w Anglii. Debiutancką asystę w barwach Derby County zanotował Kamil Jóźwiak, zaś z premierowej bramki dla Norwich cieszył się Przemysław Płacheta. Biało-czerwonych akcentów nie zabrakło również we włoskiej Serie A oraz Bundeslidze.

Premier League: Kolejny świetny występ Klicha, triumfy drużyn z Merseyside

Bezkompromisowy, efektowny, ultraofensywny – taki futbol prezentuje beniaminek z hrabstwa West Yorkshire, który w dwóch meczach po powrocie do angielskiej elity strzelił i stracił aż 7 bramek! Dwie z nich to dzieło środkowego pomocnika Mateusza Klicha, który w wymarzony sposób przywitał się z najbardziej wymagającą ligą na świecie. W sobotę przeciwko Fulham skutecznie wykorzystał rzut karny, a także zaliczył asystę przy trafieniu Patricka Bamforda. Siedem minut później Leeds United prowadziło już 4:1, po kolejnym fantastycznym trafieniu Héldera Costy. Zmiany dokonane przez menedżera gości Scotta Parkera wprowadziły sporo ożywienia w ofensywne poczynania londyńczyków, którzy byli w stanie zniwelować straty do jednego gola (trafienia Reida oraz Mitrovicia), ale na doprowadzenie do wyrównania nie wystarczyło im już czasu. Pawie zdobyły tym samym pierwszy komplet punktów w Premier League od kwietnia 2004 roku, kiedy to pokonały na wyjeździe Blackburn Rovers.

Tego samego dnia, co podopieczni Marcelo Bielsy, efektowną wygraną odnieśli piłkarze Carlo Ancelottiego którzy rozbili 5:2 innego nowicjusza – West Bromwich Albion (Kamil Grosicki poza kadrą meczową – przyp. red). Hat-trickiem popisał się Dominic Calvert-Lewin, który został nowym liderem klasyfikacji strzelców wespół z Son Heung-minem. W konfrontacji z Southampton na St Mary’s Stadium Koreańczyk aż czterokrotnie pokonywał Alexa McCarthy’ego! Co warte odnotowania, przy wszystkich trafieniach asystował Koreańczykowi napastnik Harry Kane – to pierwszy tego typu przypadek w historii Premier League. W ekipie Świętych na środku defensywy wystąpił Jan Bednarek, ale Polak – podobnie jak jego koledzy z bloku defensywnego – zupełnie nie radził sobie z prostopadłymi podaniami zagrywanymi przez reprezentanta Trzech Lwów i szybkimi wyjściami Sona.

Niemiłą niespodziankę sprawiły swoim kibicom Czerwone Diabły, ulegając na Old Trafford ekipie Crystal Palace 1:3. To pierwsza porażka Manchesteru United na inaugurację ligi od 6 lat. Katem drużyny prowadzonej przez Ole Gunnara Solskjæra okazał się Wilfried Zaha (2 gole), który swego czasu był łączony z ekipą 20-krotnego mistrza Anglii. Wyższość rywala musiał też uznać West Ham United, który poległ w Derbach Londynu z Arenalem 1:2. Przy obu bramkach dla Kanonierów Łukasz Fabiański nie miał szans na skuteczną interwencję.

W niedzielę oczy piłkarskiej Europy zwrócone były na Stamford Bridge, gdzie doszło do pierwszego w tym sezonie bezpośredniego pojedynku pomiędzy pretendentami do tytułu. Spotkanie nie przysporzyło jednak spodziewanych emocji, a kluczowym momentem rywalizacji była czerwona kartka dla Andreasa Christensena za faul na wychodzącym na czystą pozycję Sadio Mané. To właśnie Senegalczyk na początku drugiej połowy dwukrotnie trafił do siatki Kepy Arrizabalagi, wykorzystując za drugim razem koszmarny błąd hiszpańskiego golkipera.

„Czerwona kartka zmieniła obraz tego meczu. Przy drugim golu dla Liverpoolu Kepa popełnił błąd i musimy dążyć do tego, żeby do takich sytuacji już nie dochodziło. W meczach przeciwko takim drużynom, jak Liverpool, musisz być cały czas solidny, bo każda najmniejsza pomyłka może dużo kosztować. Czeka nas jeszcze wiele pracy i mamy dużo do poprawy” – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej menedżer The Blues, Frank Lampard.

Wiele działo się także na zapleczu angielskiej elity, gdzie udane spotkania mają za sobą Kamil Jóźwiak czy Bartosz Białkowski. Były lechita po raz pierwszy wybiegł na murawę w trykocie Derby County i od razu zaliczył asystę, jednak jego zespół poległ w Luton 1:2. W Championship dobrze odnalazł się też Przemysław Płacheta, który w końcówce meczu na Carrow Road uratował gospodarzom punkt w konfrontacji z Preston North End. Kolejne czyste konto zachował Bartosz Białkowski (z Rotherham United), natomiast prawdziwą huśtawkę nastrojów przeżył na przestrzeni zaledwie kilku dni obrońca Michał Helik. W środku tygodnia były gracz Cracovii zebrał bardzo pochlebne recenzje za swój premierowy występ w Pucharze Ligi Angielskiej przeciwko Middlesbrough, zaś w sobotę już w pierwszej połowie osłabił zespół Barnsley w wyjazdowym starciu z Reading (0:2). Teraz wychowanka Ruchu Chorzów czeka przymusowa pauza w lidze oraz… środowa batalia z londyńską Chelsea o awans do 1/8 finału EFL Cup.


 

LaLiga: Kądzior zbiera minuty i doświadczenie, Real Madryt gubi punkty na Anoeta

Porażką na Estadio de la Cerámica zakończyła się pierwsza w sezonie delegacja Eibar. Ekipa z Kraju Basków nie sprostała wyżej notowanemu rywalowi, choć przez kilkanaście minut drugiej połowy znajdowała się nawet na prowadzeniu. Bramki Gerarda Moreno oraz Paco Alcácera przesądziły jednak o triumfie Villarreal. Kolejne, niezwykle cenne minuty w hiszpańskiej ekstraklasie otrzymał od trenera José Luisa Mendilibara skrzydłowy Damian Kądzior, który póki co jest chwalony na Półwyspie Iberyjskim za pracę wykonywaną na treningach.

W najciekawiej zapowiadającym się meczu drugiej kolejki Real Sociedad zremisował bezbramkowo z Realem Madryt. Debiut w drużynie z Donostii zaliczył genialny rozgrywający David Silva, z kolei zaszczytu premierowego występu w Primera División dostąpili dwaj nastolatkowie z cantery Królewskich – Marvin Park oraz Sergio Arribas Calvo.

 

Bundesliga: Gikiewicz zadebiutował w Augsburgu, Håland rzucił wyzwanie Lewandowskiemu

W piątek prawdziwy popis dali obrońcy tytułu z Monachium, a Robert Lewandowski po raz pierwszy w nowym sezonie pokonał bramkarza rywali. W sobotę brylował z kolei jego główny konkurent w walce o koronę króla strzelców. Erling Braut Håland ustrzelił dublet i poprowadził Borussię Dortmund do triumfu 3:0 nad Borussią Mönchengladbach.

Zwycięstwo odniósł także nowy klub Rafała Gikiewicza i Roberta Gumnego – FC Augsburg. Były golkiper Unionu Berlin rozegrał pełne 90 minut przeciwko swojemu poprzedniemu pracodawcy i zaliczył nawet kluczową interwencję, zaś pozyskany z Lecha Poznań defensor cały mecz oglądał z ławki rezerwowych. Z taką samą rolą musi pogodzić się Bartosz Białek, którego VfL Wolfsburg zremisował przed własną publicznością 0:0 z Bayerem Leverkusen.

Nieco ponad godzinę przebywał na boisku znajdujący się wciąż w kręgu zainteresowań selekcjonera Biało-Czerwonych Marcin Kamiński, którego Stuttgart przegrał przed własną publicznością 2:3 z Freiburgiem. Pochodzący z Konina stoper popełnił kilka poważnych błędów w ustawieniu, dlatego przez zagranicznych dziennikarzy został oceniony bardzo nisko.

Pewne zwycięstwa odnotowały RB Leipzig (3:1 z 1. FSV Mainz 05) oraz mająca pucharowe ambicje Hertha Berlin. Przebywający na placu gry nieco ponad godzinę Krzysztof Piątek miał szansę efektownie wejść w nowe rozgrywki Bundesligi, ale piłka po jego uderzeniu głową zatrzymała się tylko na poprzeczce bramki strzeżonej przez Jiříego Pavlenkę. Rezultat spotkania na 4:1 ustalił natomiast wprowadzony za naszego kadrowicza Jhon Cordoba.

 

Serie A: Czyste konta Drągowskiego i Szczęsnego

Na inaugurację campionato 2020/21 zmierzyły się dwie drużyny z Polakami w składach. Fiorentina z Bartłomiejem Drągowskim między słupkami pokonała 1:0 Torino, w barwach którego zadebiutował Karol Linetty. Bramkarz Violi zanotował trzy skuteczne obrony, zaś pomocnik Byków otrzymał jedynie żółtą kartkę.

Ważne, jeśli nie kluczowe role w swoich drużynach powinni nadal odgrywać Wojciech Szczęsny, Piotr Zieliński oraz Sebastian Walukiewicz. Podstawowy bramkarz reprezentacji Polski swój setny mecz w barwach Starej Damy uczcił w niedzielę czystym kontem, a jego Juventus rozpoczął marsz po 10. z rzędu Scudetto od 3:0 z Sampdorią, w barwach której na prawej obronie zagrał Bartosz Bereszyński. Cieniem na występie poznańskiego defensora kładzie się koszmarny kiks w zamieszaniu podbramkowym zakończonym trafieniem Leonardo Bonucciego.

Na Stadio Ennio Tardini nie zachwycił tym razem polski rozgrywający SSC Napoli, ale piłkarze Gennaro Gattuso uporali się z Parmą 2:0. Poza kadrą znalazł się natomiast Arkadiusz Milik, który prawdopodobnie już niebawem zasili szeregi Romy.

 

Ligue 1: Polscy bramkarze wrócili na ławkę

Po niezbyt udanym debiucie w AS Monaco, Radosław Majecki wrócił do roli rezerwowego. 20-latek oglądał tylko z perspektywy linii bocznej, jak jego koledzy przegrywają ze Stade Rennais 1:2. Podobny los spotkał Marcina Bułkę, który po fatalnym błędzie skutkującym porażką z RC Lens może już długo nie doczekać się szansy na występ w podstawowej jedenastce Paris Saint-Germain. Bez udziału Polaka osłabiony wieloma absencjami mistrz Francji poradził sobie jednak z Niceą na Allianz Rivierze (3:0).

 

Wilczek skarcił były klub, udany występ Bochniewicza

Błyskawicznie miejsce w wyjściowej jedenastce sc Heerenveen wywalczył sobie Paweł Bochniewicz. Były kapitan Górnika Zabrze stanowi już pewny punkt defensywy popularnych De Superfriezen – w obu dotychczas rozegranych spotkaniach Eredivisie jego zespół stracił tylko jedną bramkę.

W Danii nie pozwala o sobie zapomnieć Kamil Wilczek, który po odejściu do FC København – odwiecznego rywala Brøndby IF – wciąż musi zmagać się z gigantyczną falą hejtu i gróźb pod swoim adresem. W niedzielne popołudnie pochodzący z Wodzisław Śląskiego napastnik znów mocno zaszedł za skórę fanom Drengene fra Vestegnen, strzelając gola w niezwykle prestiżowej batalii derbowej. Ostatecznie to jednak goście mogli cieszyć się z kompletu punktów za sprawą trafienia Mikaela Uhre w doliczonym czasie gry.

Niekorzystną passę pięciu meczów bez zwycięstwa udało się wreszcie przerwać Lokomotiwowi Moskwa, którego niezbędnym ogniwem jest Grzegorz Krychowiak. Wybrany najlepszym transferem dekady według kibiców stołecznego klubu pomocnik otrzymał jedynie żółtą kartkę i nie wyróżnił się na tle niżej notowanego rywala z Tambowa.

Napomnieniem od sędziego zakończył się także kilkunastominutowy epizod Patryka Klimali. Jego Celtic pokonał w weekend ekipę Livingston 3:2 i zniwelował stratę do prowadzącego w tabeli Rangers FC do raptem jednego oczka.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*