Premier League: Gol Klicha nie dał nawet punktu. West Ham United górą w „polskim starciu”

Potrzebujesz ok. 3 min. aby przeczytać ten wpis

Mieszane uczucia będą towarzyszyć po piątkowej potyczce na Elland Road Mateuszowi Klichowi. Kreatywny pomocnik Pawi w drugiej próbie pokonał z rzutu karnego Łukasza Fabiańskiego, zdobywając swojego trzeciego gola w Premier League, ale jego zespół zasłużenie przegrał z West Hamem 1:2. Beniaminek z Leeds nie potrafi wygrać na własnym stadionie już od pięciu spotkań.

Konfrontacja Leeds United z West Hamem United była awizowana w polskich mediach jako bezpośrednie starcie dwóch kadrowiczów Jerzego Brzęczka. I rzeczywiście, Polacy odegrali w spotkaniu na Elland Road niepoślednie role. Zaczęło się już w czwartej minucie od błędu Łukasza Fabiańskiego, który w sytuacji sam na sam z Patrickiem Bamfordem spóźnił się z wyjściem z bramki i sprokurował jedenastkę. Do piłki ustawionej na „wapnie” podszedł chwalony zewsząd Mateusz Klich, lecz za pierwszym razem jego intencje wyczuł starszy kolega z reprezentacji. Po analizie VAR-u okazało się jednak, że podczas interwencji 35-latek oderwał obie nogi od linii bramkowej i sędzia Michael Oliver nakazał powtórzenie rzutu karnego. Tym razem górą był już Klich, mimo że golkiper Młotów ponownie rzucił się we właściwą stronę.

Gospodarze potrafili utrzymać prowadzenie tylko przez nieco ponad kwadrans. Londyńczyczy wyrównali po rzucie różnym – Mesliera pokonał Tomáš Souček, który wygrał pojedynek powietrzny ze Stuartem Dallasem. W tej sytuacji francuski bramkarz mógł wprawdzie zachować się znacznie lepiej, natomiast w drugiej połowie kilkakrotnie ratował skórę kolegom i skapitulował dopiero po świetnie rozegranym rzucie wolnym zakończonym mocnym uderzeniem głową Angelo Ogbonny. Trafienie Włocha było konsekwencją przewagi, jaką z biegiem czasu uzyskali goście. Dość powiedzieć, że po przerwie podopieczni Davida Moyesa wypracowali sobie aż 12 dogodnych sytuacji i mogli wygrać wyżej, gdyby nie indolencja strzelecka Sébastiena Hallera.

Po świetnym początku sezonu The Peacocks złapali wyraźną zadyszkę, przez którą ugrzęźli w dolnej połowie tabeli. Z sześciu ostatnich meczów ligowych podopieczni Marcelo Bielsy potrafili rozstrzygnąć na swoją korzyść zaledwie jedno. Słabsze wyniki zespołu nie przekładają się na razie zbyt negatywnie na dyspozycję Klicha. Były gracz PEC Zwolle i Wolfsburga ponownie zebrał za swój występ przyzwoite recenzje od zagranicznych dziennikarzy (6,5/10 od WhoScored, 6/10 od Yorkshire Post oraz leeds-live.co.uk), aczkolwiek w piątkowy wieczór nie imponował już tak wysoką skutecznością podań (80%) czy odbiorów (zaledwie 1).

Mimo nieudanego wejścia w mecz, solidnie między słupkami spisywał się także Fabiański (łącznie 6 skutecznych obron). Jego West Ham przynajmniej do soboty będzie zajmował piątą lokatę w angielskiej elicie, dającą na koniec sezonu udział w europejskich pucharach.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*