Puchar Świata w Niżnym Tagile: Dwa zwycięstwa Graneruda, dobre starty Zniszczoła i Wąska

Potrzebujesz ok. 3 min. aby przeczytać ten wpis

Halover Egner Granerud zdominował weekend z Pucharem Świata w Niżnym Tagile. Norweg triumfował zarówno w sobotę, jak i w niedzielę, w efekcie czego objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Do Rosji nie polecieli natomiast czołowi polscy skoczkowie, których godnie zastąpili młodsi koledzy.

Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Piotr Żyła czy Klemens Murańka – najbardziej doświadczeni i utytułowani polscy skoczkowie dostali wolne na ten weekend Pucharu Świata. Zamiast skakać w odległej Rosji, przygotowywali się już do Mistrzostw Świata w Lotach Narciarskich, które odbędą się w Planicy w dniach 10-13 grudnia.

W Niżnym Tagile zastąpili ich Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek, Jakub Wolny, Maciej Kot, Tomasz Pilch i Stefan Hula. W sobotę pozytywnie zaskoczył Zniszczoł, który zajął najlepsze w karierze, szóste miejsce. W niedzielę jego wynik powtórzył Wąsek i również dla niego była to najwyższa pozycja w historii startów w Pucharze Świata.

Oba konkursy zdominowała walka z kapryśnym wiatrem. W sobotę jego ofiarą padł między innymi Markus Eisenbichler. Lider klasyfikacji generalnej prowadził po pierwszej serii dzięki znakomitej próbie na odległość 136,5 m. W drugiej dostał jednak silny podmuch w plecy zaraz po wyjściu z progu, lądował awaryjnie na 80. metrze i spadł z pierwszego na 28. miejsce.

Wygrał Halvor Egner Granerud, który od początku sezonu prezentuje równą, wysoką formę. On też w drugiej serii miał problemy z wiatrem, ale zdołał dolecieć na 132. metr. Z wiatrem znakomicie poradził sobie jego rodak – Robert Johansson trafił na podmuch pod narty, pięknie ułożył się w locie i doskoczył aż do 142,5 m. Nowy rekord skoczni pozwolił mu awansować z 25. miejsca na najniższy stopień podium! Drugi był Austriak Daniel Huber.


W niedzielę Autriacy w ogóle nie wystartowali, bo Huber i trzech jego kolegów dostało pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa w organizmie. COVID-19 dopadł też dyrektora Pucharu Świata, Sandro Pertile. Rywalizacji znów nie ułatwiał wiatr. Tym razem nie poradzili sobie z nim Yukiya Sato, Jewgienij Klimow czy Daniel Andre Tande. Wszyscy oni lądowali na buli po podmuchu w plecy.

Miejscami na podium podzielili się Norwegowie. Tym razem wiatr nie sprzyjał Johanssonowi, który stracił prowadzenie po pierwszej serii. Trzeci konkurs PŚ z rzędu wygrał Granerud. Trzecie miejsce zajął Marius Lindvik, a czwarte Niemiec Eisenbichler. Poza Wąskiem i dziewiętnastym Zniszczołem, pozostali Polacy nie zakwalifikowali się do serii finałowej.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*