Puchar Świata w Willingen: Stoch i Żyła na podium, dominacja Graneruda

Potrzebujesz ok. 3 min. aby przeczytać ten wpis

Halvor Egner Granerud nie zwalnia tempa! Kapitalnie dysponowany Norweg wygrał oba konkursy indywidualne w Willingen i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W sobotę na podium wskoczył Kamil Stoch, a w niedzielę – Piotr Żyła.

Wiatr znowu rozdawał karty w Willingen. W niedzielę przez trudne warunki odwołano kwalifikacje oraz drugą serię, przez co minicykl Willingen Six zamienił się w Willingen Four. Wygrał go Halvor Egner Granerud. Trudno żeby było inaczej, skoro rewelacyjny Norweg był najlepszy zarówno w sobotę, jak i w niedzielę.

Rekord skoczni Klemensa Murańki

Za to piątek należał do Polaków. Kwalifikacje wygrał Andrzej Stękała, który pofrunął na 152. metr. Przedni wiatr wykorzystał również Klemens Murańka, który osiągnął oszałamiające 153,5 metra. To rekord skoczni Mühlenkopfschanze i w ogóle najlepszy wynik w historii na dużych skoczniach (bo ta w Willingen jest największą z nich). Murańce odjęto aż 20 punktów za warunki, przez co zajął piąte miejsce, ale i tak przeszedł do historii. „Po wyjściu z progu wiedziałem, że będzie daleko, choć na takie metry nie liczyłem” – wyznał 26-letni skoczek.

W sobotę nie zdołał jednak powtórzyć takiego wyczynu i w ogóle nie zakwalifikował się do drugiej serii konkursu, podobnie jak Aleksander Zniszczoł. Błysnął inny z Polaków. Kamil Stoch po pierwszej serii był czwarty, ale w drugiej wyprzedziła Bora Pavlocicia i wskoczył na podium. Dawid Kubacki był piąty, Piotr Żyła dziewiąty, Jakub Wolny 17., a Andrzej Stękała – 20. Wygrał Granerud (oddał dwa znakomite skoki na 147,5 i 145,5 m) przed rodakiem Danielem Andre Tande.

Tylko jedna seria w niedzielę

Niedziela stała pod znakiem silnych podmuchów na zeskoku. Konkurs bardzo się przeciągał i kolejni skoczkowie długo czekali na zielone światło albo mieli pecha i startowali w loteryjnych warunkach. Kilku z nich wyraźnie narzekało na to do kamer po oddaniu skoku.

Znowu bardzo dobrze poradził sobie Murańka. Skoczył 131 metrów i bardzo długo prowadził. Wyprzedzili go dopiero zawodnicy ze ścisłej czołówki. Na prowadzeniu zmienił go Piotr Żyła, który oddał skok aż na 137 metrów. Aż sześć metrów dalej poszybował Markus Eisenbichler, ale Niemiec miał spore problemy z lądowaniem i przegrał z Żyłą o 2,1 punktu.

W końcu na belce usiadł Granerud. Norweg nie dał złudzeń, że jest w najlepszej formie i skokiem na 149 metrów zapewnił sobie kolejne zwycięstwo. Wtedy już było wiadomo, że organizatorzy zakończą rywalizację po jednej serii. Murańka ostatecznie nie zmieścił się na podium, ale czwarte miejsce to dla niego i tak życiowy wynik, zatem z Hesji może wrócić w pełni zadowolony. 10. miejsce zajął Kubacki, 18. Wolny, 21. Stękała, a Stoch, który zepsuł niedzielną próbę, dopiero 27.

Miniturniej Willingen Four wygrał niezrównany Granerud (otrzymał za to 15 tysięcy euro) przed Andre Tande i Eisenbichlerem. Czwarty w tej klasyfikacji był Żyła, piąty Kubacki, a dziewiąty Stoch.

Karuzela Pucharu Świata zostaje w Niemczech. W pierwszy weekend lutego miały się odbyć zawody w japońskim Sapporo, ale odwołano je ze względu na lokalne obostrzenia sanitarne. Zamiast tego dwa konkursy indywidualne zorganizuje Klingenthal w Saksonii.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*