Pyrrusowe zwycięstwo Motoru. Bohater Dudek zapewnił play-offy dla Falubazu!

Potrzebujesz ok. 3 min. aby przeczytać ten wpis

Gigantyczne emocje przeżyli kibice podczas niedzielnego meczu na stadionie przy Alejach Zygmuntowskich w Lublinie. Po wcześniejszym zwycięstwie Fogo Unii Leszno nad Włókniarzem Częstochowa bezpośredni rywale mieli los we własnych rękach, a o awansie do fazy play-off zdecydował ostatni wyścig, w którym heroiczną postawą wykazał się odczuwający skutki urazu Patryk Dudek!

Właśnie za takie żużlowe spektakle kibice nad Wisłą kochają czarny sport. Rozstrzygnięcie meczu w Lesznie (54:36 dla Fogo Unii) oznaczało, że batalia w stolicy Lubelszczyzny wyłoni trzeciego uczestnika tegorocznych play-offów w PGE Ekstralidze. Obie ekipy były zależne wyłącznie od siebie, ale w teorii łatwiejsze zadanie stało przez Falubazem, który do awansu potrzebował „tylko” 38 punktów. Ostatecznie właśnie tyle zgromadzili na swoim koncie podopieczni Piotra Żyto, ale droga do tego była bardzo kręta. I to dosłownie.

Już w drugiej gonitwie w wyniku groźnej kraksy kontuzji doznał zawodnik Motoru Wiktor Lampart, ale w tej sytuacji ucierpiał także młodzieżowiec Falubazu – Mateusz Tonder. Lublinianie mieli także pecha w siódmym wyścigu, który na torze zakończył się wprawdzie remisem, ale chwilę później został zweryfikowany na 5:1 dla zielonogórzan (wykluczenie Łaguty za przejechanie dwoma kołami linii wewnętrznej toru – przyp. red.). Dziewiąty bieg to niespodziewany upadek Martina Vaculíka tuż po starcie, eliminujący ostatecznie słowackiego żużlowca z dalszej rywalizacji. Wtedy jednak z perspektywy gości wynik był obiecujący, gdyż przegrywali zaledwie kilkoma oczkami.


https://www.facebook.com/FalubazZielonaGora/posts/3909295725752398

Niezbędne punkty udało się wywalczyć żółto-biało-zielonym w dramatycznych okolicznościach. Cztery z pięciu kolejnych wyścigów wygrali bowiem miejscowi (dwukrotnie Hampel, raz Matej Žagar i Grigorij Łaguta), a na tablicy wyników widniał rezultat 49:35. W biegu decydującym o losach meczu na wyżyny wspiął się jednak Patryk Dudek, który ledwie dwa dni wcześniej musiał wycofać się z Grand Prix w Gorzowie po ciężkim upadku. Jadący nie w pełni sił bydgoszczanin wypracował sobie świetną pozycję już na starcie i jako pierwszy minął linię mety, wprawiając w ekstazę swoich kolegów oraz wszystkich sympatyków Falubazu. Goniący go zaciekle Mikkel Michelsen i Žagar zakończyli zmagania w Lublinie ze świetnym dorobkiem 13 punktów, ale ich trud okazał się tym razem daremny.

Słabsza końcówka fazy zasadniczej spowodowała, że na drugi w historii medal Drużynowych Mistrzostw Polski lublinianie będą musieli jeszcze poczekać. Od 1991 roku nie potrafią wedrzeć się do najlepszej czwórki, chociaż w tym roku mieli play-offy na wyciągnięcie ręki. Zielonogórzanie czekają natomiast na wynik poniedziałkowego starcia KS ROW Rybnik z Betard Spartą Wrocław, które da odpowiedź na pytanie, z kim zmierzą się w półfinale PGE Ekstraligi 2020.

Wyświetl ten post na Instagramie.

Aktualna tabela #PGEEkstraliga

Post udostępniony przez PGE Ekstraliga (@speedwayekstraliga)

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*