Bayern Monachium zdobył czwarte trofeum pod wodzą Hansa-Dietera Flicka! Zwycięstwo nad Sevillą nie przyszło jednak bawarskiemu gigantowi łatwo – do wyłonienia triumfatora tegorocznej edycji UEFA Super Cup potrzebna była dogrywka, której niespodziewanym bohaterem został rezerwowy Javi Martínez.
Do wrześniowego starcia o Superpuchar Europy oba zespoły przystępowały z imponującymi seriami meczów bez porażki. Sevilla po raz ostatni schodziła z boiska pokonana w lutym, kiedy to w spotkaniu ligowym musiała uznać wyższość Celty Vigo (1:2). Jeszcze dłużej pogromcy nie znajduje Bayern. W grudniu ubiegłego roku mistrz Niemiec przegrał w Bundeslidze z Borussią Mönchengladbach (1:2), ale już w 2020 żaden przeciwnik nie był w stanie choćby zbliżyć się do stratosferycznego poziomu prezentowanego przez zespół Hansiego Flicka. Bawarczycy rozegrali na przestrzeni niespełna dziewięciu minionych miesięcy 27 oficjalnych meczów, z których wygrali bagatela 26, a jeden zremisowali (0:0 z RB Leipzig – przyp. red.). Co więcej, aż pięć z tych spotkań kończyło się co najmniej pięciobramkowym triumfem Die Roten! Były asystent Joachima Löwa zbudował przy Säbener Straße futbolowego potwora niszczącego każdego, kto stanie mu naprzeciw.
🔴 Bayern have won their last 22 games in all competitions.
⚪️🔴 Sevilla are 21 matches unbeaten. #SuperCup pic.twitter.com/fhnL7Ux1Es
— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) September 24, 2020
Piłkarze prowadzeni przez Julena Lopeteguiego doskonale zdawali sobie sprawę ze skali wyzwania, jakie czeka ich w czwartkowy wieczór na Puskás Arénie w Budapeszcie. Defensorzy Palanganas z wielkim uznaniem wypowiadali się zwłaszcza o Robercie Lewandowskim, który pozostaje głównym faworytem do tytułu UEFA Player of the Year. 55 goli we wszystkich rozgrywkach klubowych w ubiegłym sezonie musiało wywrzeć wrażenie nawet na obrońcy pokroju Julesa Koundé, łączonego z najlepszymi klubami na Starym Kontynencie. „To piłkarz z najwyższej półki. Lewandowski jest wzorem do naśladowania dla innych napastników. Zatrzymanie go będzie dla mnie dużym wyzwaniem, które akceptuję i do którego podchodzę ze sporym optymizmem” – wychwalał kapitana reprezentacji Polski najlepszy stoper Sevilli.
W ostatnich dwóch latach Robert Lewandowski trochę odstawił Messiego i Ronaldo w liczbie bramek. https://t.co/rC7zWAmPVO
— Dominik Piechota (@dominikpiechota) September 11, 2020
Czwartkowa rywalizacja zaczęła się jednak dla triumfatora Champions League zupełnie nietypowo, bo od straconego gola z kontrowersyjnego rzutu karnego. Drużyna Flicka niezwykle rzadko daje się bowiem zaskoczyć już w pierwszym kwadransie – dość powiedzieć, że poprzedni taki przypadek miał miejsce w czerwcowej konfrontacji z Bayerem Leverkusen. Trafienie Ocamposa nie wpłynęło bynajmniej na zmianę sposobu gry monachijczyków, aczkolwiek dobrze zorganizowana ekipa z Andaluzji starała się nie dopuszczać do poważnego zagrożenia pod własną bramką. Dopiero błysk geniuszu tercetu Müller – Lewandowski – Goretzka pozwolił nominalnym gospodarzom wyrównać rezultat tego stojącego na wysokim poziomie techniczno-taktycznym pojedynku. Wcześniej oko w oko z marokańskim golkiperem Bono stanął król strzelców Ligi Mistrzów, który akurat w ostatnim czasie bardziej upodobał sobie rolę asystenta aniżeli finalizatora (łącznie aż 5 decydujących podań w meczach z Olympique Lyon, Barceloną, Schalke i Sevillą).
Po przerwie przewaga Bayernu zarysowała się jeszcze bardziej, ale trafienia RL9 oraz Leroya Sané’a zostały ostatecznie anulowane po interwencji VAR-u. Dość nieoczekiwanie ekipa z Estadio Ramón Sánchez Pizjuán przetrwała momenty naporu rywala bez żadnych strat, a dodatkowo sama mogła w końcowych minutach regulaminowego czasu rozstrzygnąć losy spotkania na swoją korzyść. Pojedynek sam na sam z napastnikiem Youssefem En-Nesyrim wygrał jednak niezawodny Manuel Neuer, popisując się fantastyczną interwencją na wagę dogrywki. W tej ponownie przed szansą na wpisanie się na listę strzelców stanął En-Nesyri, lecz i tym razem zatrzymał go bramkarz reprezentacji Niemiec wespół… ze słupkiem.
Ale Neuer karnego wyjął w 87’…
— Tomasz Smokowski (@TSmokowski) September 24, 2020
Niewykorzystane sytuacje szybko zemściły się na Los Nervionenses – w zamieszaniu po rzucie rożnym najlepiej odnalazł się Javi Martínez, dla którego zakończony golem strzał głową był jednym z pierwszych kontaktów z piłką! Do ostatniego gwizdka sędziego Anthony’ego Taylora zawodnicy FCB kontrolowali już przebieg boiskowych wydarzeń i to właśnie oni zgarnęli drugi w historii klubu Superpuchar Europy. Dominacja Lewandowskiego i spółki na kontynencie nadal trwa!
Robert Lewandowski i jego @FCBayern z kolejnym trofeum! 👏🏆
Gratulacje @lewy_official! 🔝🇵🇱#SuperCup
_________
Bayern – Sevilla 2:1 pic.twitter.com/pkjW8rfZuL— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) September 24, 2020