Halvor Egner Granerud wygrał oba konkursy Pucharu Świata w Engelbergu 2020. Na szwajcarskiej skoczni Gross-Titlis-Schanze jak zawsze dobrze czuli się Polacy. W sobotę na podium stanął Kamil Stoch, a w niedzielę Piotr Żyła.
Nigdzie indziej na mapie Pucharu Świata FIS polscy skoczkowie nie radzą sobie równie dobrze, jak w Engelbergu. W historii to właśnie tam najczęściej stawali na podium – częściej niż w Zakopanem czy Wiśle. Nie inaczej było w sezonie 2020/21.
Na jednej ze swoich ulubionych skoczni powrót do wysokiej formy zgłosił Kamil Stoch. Na piątkowym treningu osiągnął aż 146 metrów. W sobotę stoczył zacięty bój z Halvorem Egnerem Granerudem. W obu seriach, mimo silnego wiatru w plecy, skoczek z Zębu poszybował na 134 m, do tego jak zawsze imponował perfekcyjnym stylem. Przegrał jednak ze świetnie dysponowanym Norwegiem o 2,2 punktu. I tak to był jego najlepszy start w tym sezonie.
Trzecie miejsce zajął Słoweniec Anže Lanišek. W pierwszej dziesiątce znalazło się aż czterech Polaków. Piotr Żyła był piąty, Andrzej Stękała siódmy, a Dawid Kubacki dziewiąty. W drugiej serii każdy z nich skoczył powyżej 130 metrów. Zapunktował jeszcze 25. Aleksander Zniszczoł. Klemens Murańka był 34.
Tak Kamil Stoch wskoczył dziś na podium Pucharu Świata❗💪🇵🇱🥈
Do skoków w Engelbergu wrócimy w #SportowyWieczor o 22:30 ⏰ w #tvpsport i online ▶ https://t.co/OJQEgreIAf#skokoholicy #skijumpingfamily pic.twitter.com/l5Q8GQ11hR
— TVP SPORT (@sport_tvppl) December 19, 2020
Po sobotnim konkursie trener Michal Doležal podał skład na nadchodzący Turniej Czterech Skoczni. W 69. edycji prestiżowej imprezy zobaczymy Stocha, Żyłę, Kubackiego, Stękałę, Zniszczoła, Murańkę oraz Macieja Kota, który w ten weekend nieźle radził sobie w Pucharze Kontynentalnym.
W niedzielę w buty Stocha wskoczył Żyła. Miał nawet apetyt na zwycięstwo i po skoku na 132,5 m przy wietrze w plecy prowadził po premierowej serii. Granerud skoczył aż 141,5 m, ale przy dużo lepszych warunkach. To jednak nie wystarczyło, by wyprzedzić Polaka. Do czasu, wszak w drugiej serii wyszedł na prowadzenie po skoku na 135,5 m. Żyła w gorszych warunkach nie dał rady odpowiedzieć (127,5 m). Na szczęście udało mu się utrzymać miejsce na podium, na które wskoczył jeszcze Markus Eisenbichler.
Norweg wygrał z Niemcem tylko o 1,7 pkt, ale liczy się to, że zwyciężył w konkursie PŚ już piąty raz z rzędu, czym wyrównał wielkie osiągnięcie Adama Małysza i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej. Tym razem siódme miejsce zajął Stoch, a ósme Dawid Kubacki. 15. był Stękała, a 22. Murańka. Zniszczoł ukończył pierwszą serię dopiero na 48. pozycji.
W klasyfikacji generalnej najwyżej jest Żyła, który zajmuje czwarte miejsce i traci tylko sześć punktów do trzeciego Roberta Johanssona. Kubacki spadł na siódme miejsce, a Stoch utrzymał się na dziesiątym. Teraz czas na TCS. Kwalifikacje do konkursu w Oberstdorfie 28 grudnia.