Polski Związek Narciarski oraz Komitet Organizacyjny Pucharu Świata w Wiśle zdecydowały, że inauguracyjny weekend nowego sezonu skoków narciarskich odbędzie się przy pustych trybunach.
Powodem tej decyzji jest oczywiście pandemia koronawirusa i duże ryzyko zakażenia. Organizatorzy zapowiadali to od jakiegoś czasu, a teraz oficjalnie potwierdzili.
„Nie mogliśmy podjąć innej decyzji. Tamte lata były niczym w porównaniu do tego, co dzieje się teraz. […] Straty nie idą w milionach, a setkach tysięcy. Kiedyś powiemy „basta” i tyle z tego będzie. W Polskim Związku Narciarskim jesteśmy uparci. Niedługo przejdzie nam ta chandra. Będziemy działać do końca. W FIS-ie nie mają żadnych pomysłów. Chcieliby tylko, żeby zawody zostały przeprowadzone. Tak to nie może wyglądać” – przyznał Andrzej Wąsowicz, dyrektor konkursu, w rozmowie z serwisem tvpsport.pl. Zapewnia jednocześnie, że sama organizacja konkursu nie jest zagrożona.
Wisła ponownie będzie gospodarzem pierwszego, zimowego weekendu Pucharu Świata w skokach narciarskich. W sobotę 21 listopada odbędzie się konkurs drużynowy, a w niedzielę 22 listopada – indywidualny. Najlepsi skoczkowie świata przyjadą do Polski również na początku przyszłego roku, na zawody w Zakopanem (16-17 stycznia 2021), gdzie także udział kibiców stoi pod dużym znakiem zapytania.