Igę Świątek po emocjonującym boju poległa z Ons Jabeur 7:5, 1:6, 1:6 i zakończyła swój udział w tegorocznym Wimbledonie na czwartej rundzie. Tunezyjka jest jedną z największych rewelacji londyńskiego turnieju – wcześniej bowiem odprawiła z kwitkiem Venus Williams (WTA 111) oraz Garbiñe Muguruzę (WTA 12). Co gorsza, znalazła też patent na polskie tenisistki, wszak w trzeciej rundzie niedawnego French Open 2021 ograła Magdę Linette.
Przez pierwsze trzy rundy Wimbledonu Igę Świątek przeszła „suchą stopą” – bez straty choćby jednego seta. 20-letnia warszawianka rozkręcała się z meczu na mecz, a największy opór stawiła jej na samym początku Tajwanka Hsieh Su-wei (6:4, 6:4). Wydawało się zatem, że zwyciężczyni ubiegłorocznego Rolanda Garrosa na dobre zaprzyjaźniła się z trawiastą nawierzchnią. Ale w 1/8 finału trafiła na świetnie dysponowaną i twardo grającą rywalkę.
O tym, że będzie to niezwykle ciężka przeprawa, Świątek przekonała się już na starcie poniedziałkowej rywalizacji, gdy dała sobie wydrzeć gema przy własnym podaniu (od prowadzenia 30:0). Początkowe niepowodzenie wcale nie podłamało Polki, która później skutecznie przeciwstawiła się agresywnie atakującej z linii końcowej przeciwniczce. Dwukrotnie odwracała losy premierowego seta – z 1:3 na 3:3 oraz z 3:5 na 5:5, zaliczając w tym czasie dwa przełamania. Nieustępliwość do samego końca opłaciła się, bo w decydującym, dwunastym gemie podopieczna trenera Piotra Sierzputowskiego wykorzystała pierwszego break pointa. Znakomitym bekhendem wzdłuż linii Iga rozstrzygnęła na swoją korzyść nieprawdopodobnie zaciętą partię trwającą prawie 50 minut! Nie brakowało w niej efektownych zagrań przy siatce czy wyrafinowanych slajsów.
Od tego momentu całkowitą kontrolę nad spotkaniem przejęła natomiast 26-letnia Ons Jabeur, która prezentowała bardzo różnorodny i co najważniejsze wyjątkowo skuteczny tenis. Drugiego oraz trzeciego seta Tunezyjka wygrała w spektakularnym stylu, tracąc łącznie tylko dwa gemy. Świątek coraz mocniej irytowała się swoją bezradnością, zaczęła popełniać więcej błędów (łącznie 27 niewymuszonych), a na domiar złego Jabeur nękała ją jeszcze potężniejszym serwisem. I właśnie asem zakończyła pojedynek rozgrywany w tzw. Manic Monday.
W ćwierćfinale Wimbledonu rywalką Aryny Sabalenki (WTA 4) będzie więc nie Iga Świątek, a niedawna pogromczyni Magdy Linette na French Open. Tamta potyczka miała notabene podobny przebieg – pierwszy set wygrany po walce przez Polkę 6:3, a potem gładkie 6:0 i 6:1 dla Jabeur. Abstrahując jednak od porażki, dziewiąta rakieta świata zanotowała wyraźny progres w grze na trawie, a czwarta runda to jej najlepsze osiągnięcie w karierze na seniorskim Wimbledonie.
„Przegrałam, ale wyjeżdżam z Londynu zadowolona z siebie. Stałam się coraz bardziej powtarzalna i to na wszystkich nawierzchniach. W każdym z tegorocznych turniejów wielkoszlemowych wystąpiłam minimum w czwartej rundzie. Czuję, że z moim tenisem wszystko jest w porządku” – powiedziała na konferencji prasowej Iga Świątek, cytowana przez Przegląd Sportowy.
Świątek – Jabeur 7:5, 1:6, 1:6. Niestety, zaskakująco podobny mecz do tego z Kasatkiną. Wszystkie kluczowe punkty dla Tunezyjki w trzecim secie. Drugi można powiedzieć, że się odbył. Sporo nerwowych zagrań Igi w drugiej fazie meczu. Czapka z głowy przed serwowaniem Jabeur.
— Hubert Błaszczyk (@hubertblaszczyk) July 5, 2021
Wimbledon 2021 potrwa do niedzieli 11 lipca. Na uczestników wielkoszlemowego turnieju czeka pula nagród w wysokości 35,016 mln £.
W naszym kraju prawa do transmitowania całego Wimbledonu posiada stacja Polsat Sport. Londyńskie zmagania gwiazd tenisa można śledzić na żywo nie tylko w telewizji, sieciach kablowych, ale także na platformie Ipla.
Na zdjęciu wyróżniającym: Iga Świątek w przegranym meczu czwartej rundy na wielkoszlemowym Wimbledonie; foto: TPN / Getty Images Sport