Tak jednostronnego przebiegu 47. finału Mistrzostw Polski Par Klubowych nie spodziewał się chyba nikt! Zawodnicy Fogo Unii Leszno zdobyli wspólnie aż 29 punktów, a w pokonanym polu pozostawili nawet aktualnego mistrza świata Bartosza Zmarzlika. Dla wielkopolskiego klubu jest to dziesiąty triumf w zawodach organizowanych nieprzerwanie od 1974 roku.
Środowy finał rozgrywany w Gdańsku dla wielu uczestników miał charakter treningowy. Część zespołów oddelegowała do udziału w tegorocznych Mistrzostwach Polski Par Klubowych zawodników rezerwowych, a nawet juniorów. To także efekt zmiany, jaką Główna Komisja Sportu Żużlowego wprowadziła w turniejowym regulaminie (konieczność posiadania w składzie przynajmniej jednego juniora, ale bez obowiązku wysyłania go na tor – przyp. red.).
Osłabieni rywale nie mieli szans w starciu z żużlowcami broniącej tytułu Unii Leszno. Dominik Kubera oraz Piotr Pawlicki zdobyli łącznie aż 29 na 30 możliwych punktów, triumfując nawet w wyścigu z udziałem Bartosza Zmarzlika, który w ubiegłym roku został dopiero trzecim w historii Polski indywidualnym, żużlowym mistrzem świata.
„Mieliśmy piękne starty, doskonale jechaliśmy parę, Piotr i Dominik pokazali, że doskonale rozumieją się na torze i to była słuszna decyzja, żeby to oni reprezentowali Unię Leszno” – nie krył zadowolenia Piotr Baron, trener Unii Leszno cytowany przez „Przegląd Sportowy”.
Po środowym triumfie Unii Leszno brakuje już tylko jednego zwycięstwa w MPPK, aby wyrównać rekordowy wynik Polonii Bydgoszcz (11 złotych medali). Piotrowi Pawlickiemu udało się natomiast dogonić w klasyfikacji indywidualnej Romana Jankowskiego, który również czterokrotnie cieszył się z tytułu Mistrza Polski Par Klubowych reprezentując drużynę popularnych Byków.