Bardzo obiecująco rozpoczął się nowy rok dla Huberta Hurkacza. Po dwóch zwycięstwach nad przeciwnikami z Ameryki Południowej, najwyżej sklasyfikowany polski tenisita (ATP 35) awansował do półfinału turnieju w Delray Beach, w którym zmierzy się z Christianem Harrisonem.
W niedzielę Hurkacz łatwo i szybko, bo w niespełna godzinę, rozprawił się z kolumbijskim tenisistą Danielem Galánem Riverosem (6:2, 6:2). W ćwierćfinale czekała go natomiast potyczka z innym Latynosem, Roberto Quirozem (ATP 293). Ekwadorczyk postawił jednak 23-letniemu wrocławianinowi znacznie wyższe warunki – w pierwszym secie prowadził nawet 4:2, ale ostatecznie „Cichemu zabójcy“ udało się odrobić straty i rozstrzygnąć całą partię na swoją korzyść. Walka o zwycięstwo w drugim secie była jeszcze bardziej zacięta. W siódmym i ósmym gemie obaj tenisiści obronili kilka break pointów przy własnym podaniu, ale w decydujących fragmentach agresywniejszy i skuteczniejszy okazał się Hurkacz, kończąc spotkanie efektownym bekhendem.
Na drodze do drugiego w karierze finału Polak musi sforsować jeszcze jedną, amerykańską „przeszkodę” – Christiana Harrisona. W poniedziałkowej konfrontacji z zawodnikiem sklasyfikowanym na odległym 789. miejscu w rankingu ATP nasz reprezentant także uchodzi za zdecydowanego faworyta, aczkolwiek w takiej roli radził sobie w ubiegłym roku nie najlepiej. Będzie to dopiero ich pierwsze bezpośrednie starcie.
Finałowy pojedynek mężczyzn w Delray Beach Open 2021 odbędzie się już w środę 13 stycznia. Pula nagród w turnieju rozgrywanym na Florydzie wynosi ponad 417 tys. dolarów.
Na zdjęciu wyróżniającym: Hubert Hurkacz w Delray Beach; foto: Mark Brown / Getty Images Sport
