W środku tygodnia czołowe drużyny Starego Kontynentu rozegrały mecze krajowych pucharów oraz spotkania ligowe. W Premier League Manchester City powiększył i tak imponującą przewagę w tabeli nad wiceliderem z Old Trafford do 14 punktów, a we włoskiej Serie A dość niespodziewane potknięcia zaliczyły AC Milan oraz Napoli, w barwach którego kolejne świetne zawody okraszone golem rozegrał Piotr Zieliński. Z kolei w Hiszpanii poznaliśmy pierwszego finalistę Copa del Rey. Barcelona w dramatycznych okolicznościach doprowadziła do dogrywki, a potem przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść i ostatecznie wyeliminowała Sevillę, odrabiając straty z pierwszego starcia na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán.
Wyniki rozgrywanych awansem meczów 29. kolejki Premier League znów ułożyły się korzystnie dla Manchesteru City. Ich lokalny rywal, a zarazem wicelider tabeli – Manchester United – po bezbarwnej grze tylko zremisował na Selhurst Park z Crystal Palace 0:0, zaś Leicester City nie potrafiło zdominować dobrze zorganizowanej ekipy Burnley i przywiozło jedynie punkt z środowej delegacji na Turf Moor (1:1).
Dzień wcześniej Obywatele rozbili na własnym stadionie Wolverhampton 4:1, choć najważniejsze gole padły dopiero w ostatnim kwadransie rywalizacji. Wtedy Gabriel Jesus i spółka włączyli wyższy bieg, mocno spychając Wilki w pole karne. Dublet Brazylijczyka oraz trafienie Riyada Mahreza zapewniły City już 21. wygraną z rzędu we wszystkich rozgrywkach! Odzyskanie tytułu mistrzowskiego przez podopiecznych Pepa Guardioli to już tylko kwestia czasu.
28 – Manchester City are now unbeaten in 28 games in all competitions (W25 D3), equalling their club record run of 28 between April and December 2017. Momentum. pic.twitter.com/Uxu5Q40K59
— OptaJoe (@OptaJoe) March 2, 2021
Na przeciwległym biegunie znajduje się natomiast Sheffield United, które nieoczekiwanie pokonało u siebie Aston Villę 1:0 dzięki bramce Davida McGoldricka. Zwycięstwo nad ekipą z Birmingham niewiele zmieniło jednak w sytuacji popularnych Szabli, które wciąż zajmują ostatnią lokatę w stawce, z marnym dorobkiem 14 punktów. Ich miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej zajmie najprawdopodobniej Norwich City, które po skromnym triumfie nad Brentfordem ma już 10 punktów przewagi nad swoimi głównymi przeciwnikami w Championship. Piłkarzem Kanarków jest polski skrzydłowy Przemysław Płacheta, który w ostatnich sześciu spotkaniach pojawił się na murawie zaledwie na… kilkadziesiąt sekund.
Mecze Polaków w środę:
Maksymilian Stryjek (Livingston) – 90 min z Rangers 0:1,
Michał Helik (Barnsley) – 90 min z Queens Park Rangers 3:1,
Przemyslaw Placheta (Norwich City) – rezerwowy z Brentford 1:0.— SkauciUK – futbol na Wyspach (@SkauciUK) March 3, 2021
W ośmiu dotychczas rozegranych starciach w ramach 25. kolejki Serie A padło już 26 goli, a aż sześć z nich to dzieło piłkarzy Sassuolo i Napoli, którzy stworzyli fenomenalne widowisko na Mapei Stadium. Na samobójcze trafienie Nikoli Maksimovicia z 34. minuty szybko odpowiedział pięknym uderzeniem zza pola karnego Piotr Zieliński, ale na przerwę to gospodarze schodzili z prowadzeniem 2:1 dzięki skutecznie wyegzekwowanemu rzutowi karnemu przez Domenico Berardiego. W drugiej odsłonie było jeszcze ciekawej – gospodarze aż dwukrotnie trafiali w obramowanie bramki strzeżonej przez Alexa Mereta, a niewykorzystane sytuacje zemściły się w 72. minucie, kiedy to znakomite podanie Lorenzo Insigne wykorzystał Giovanni Di Lorenzo. Ten pierwszy mógł ponownie zostać bohaterem stolicy Kampanii, bo w 90. minucie wytrzymał próbę nerwów i wykorzystał jedenastkę podyktowaną za nieodpowiedzialny faul Lukasa Haraslina w obrębie „szesnastki”. Były gracz Lechii Gdańsk błyskawicznie zrehabilitował się jednak za swój błąd i sam wywalczył w doliczonym czasie gry rzut karny dla zespołu Neroverdich! Tym razem do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Caputo i również się nie pomylił. Remis 3:3 oznacza, że niechlubna wyjazdowa seria bez zwycięstwa Napoli została przedłużona do siedmiu spotkań (licząc wszystkie rozgrywki – red.).
Kibiców reprezentacji Polski może jednak cieszyć znakomita dyspozycja dwóch filarów biało-czerwonej kadry – wspomnianego już Piotra Zielińskiego oraz Wojciecha Szczęsnego. Rozgrywający Azzurrich w ostatnich czterech meczach trzykrotnie trafiał do siatki (łącznie 6 bramek w trwającym sezonie Serie A) i za każdym razem zbierał dobre recenzje od zagranicznych dziennikarzy (noty 8,1/10 od WhoScored i 6,5/10 od calciomercato.com za występ z Sassuolo). Z kolei Szczęsny obronił we wtorek rzut karny wykonywany przez Andreya Galabinova, a jego Juventus pewnie pokonał Spezię 3:0. W konfrontacji z beniaminkiem dwudziestego gola w trwającej kampanii ligowej zdobył Cristiano Ronaldo, stając się pierwszym piłkarzem w historii, który osiągał ten pułap w każdym z 12 sezonów rozegranych w pięciu najlepszych ligach europejskich.
Only one player from Europe's top-five leagues has scored 20 or more goals in each of the last 12 seasons: Cristiano Ronaldo
09-10: 2️⃣6️⃣
10-11: 4️⃣0️⃣
11-12: 4️⃣6️⃣
12-13: 3️⃣4️⃣
13-14: 3️⃣1️⃣
14-15: 4️⃣8️⃣
15-16: 3️⃣5️⃣
16-17: 2️⃣5️⃣
17-18: 2️⃣6️⃣
18-19: 2️⃣1️⃣
19-20: 3️⃣1️⃣
20-21: 2️⃣0️⃣ pic.twitter.com/YakztsATWa— GOAL (@goal) March 2, 2021
Stara Dama wciąż może rozmyślać o zdobyciu dziesiątego scudetto z rzędu, zwłaszcza że jeden z głównych mediolańskich pretendentów do mistrzostwa zaczął ostatnio mocno zawodzić. W środę grający bez kontuzjowanego Zlatana Ibrahimovicia Milan szczęśliwie zremisował na San Siro z Udinese 1:1, zdobywając wyrównującego gola dopiero w siódmej minucie doliczonego czasu! Wybawcą Rossonerich okazał się Franck Kessié, który nie pomylił się z jedenastu metrów. W czterech ostatnich potyczkach w Serie A drużyna prowadzona przez Stefano Piolego zdobyła ledwie 4 na 12 punktów.
W pozostałych spotkaniach Polacy nie odegrali już tak znaczącej roli. Bartłomiej Drągowski nie powstrzymał Romy (1:2), a jego Fiorentina poniosła już 12 porażkę w sezonie. Czystego konta nie zachował też Łukasz Skorupski, którego Bologna przegrała z Cagliari 0:1. Sebastian Walukiewicz znów przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych, a tercet środkowych obrońców w zespole z Sardynii tworzyli bardziej doświadczeni Godin, Klavan i Rugani. Miejsce w podstawowym składzie w połowie lutego stracił również Paweł Dawidowicz. Jego Hellas pokonał na wyjeździe Benevento z Kamilem Glikiem w centrum defensywy aż 3:0, a były zawodnik Benfiki pojawił się na murawie dopiero w 83. minucie rywalizacji. Jeszcze wyższej porażki w Bergamo doznało Crotone Arkadiusza Recy. Polski wahadłowy został zmieniony już w przerwie, przy stanie 1:1, a tuż po zmianie stron koncert gry dali Iličić, Muriel i spółka, aplikując przyjezdnym 4 bramki. Remisem zakończyły się zaś Derby Genui, w których uczestniczył Bartosz Bereszyński (90 minut, 3 skuteczne wślizgi i jeden przechwyt).
W przededniu wyborów prezydenckich fani Barcelony mogli przynajmniej na moment zapomnieć o pozasportowych problemach trapiących ich ukochany klub. Messi i spółka po raz drugi na przestrzeni czterech dni pokonali bowiem Sevillę bez straty gola i awansowali do finału Copa del Rey, gdzie zmierzą się z lepszym z pary Athletic Club – Levante. Tego sukcesu nie byłoby jednak, gdyby nie kluczowa interwencja Marca-André ter Stegena. Niemiecki golkiper obronił w 73. minucie rzut karny wykonywany przez Lucasa Ocamposa, a kilkanaście minut później do dogrywki doprowadził strzałem głową Gerard Pique. W dodatkowych trzydziestu minutach zdecydowanie dominowali już gospodarze, a gola na wagę awansu zdobył krytykowany zewsząd Martin Braithwaite.
„Jestem dumny z moich zawodników. Sposób, w jaki gramy, jest najtrudniejszy. Wywierając presję na przeciwników przez cały mecz, wysiłek jest niesamowity. Sposób, w jaki dziś graliśmy bez piłki, był wyjątkowy. […] Przy 90 tysiącach kibiców na trybunach ta noc byłaby jeszcze piękniejsza. Jako trener nie mogę jednak prosić o więcej niż to, co dzisiaj zobaczyliśmy. To mój najlepszy wieczór w roli trenera Barcelony, jestem bardzo szczęśliwy” – powiedział trener FCB, Ronald Koeman na konferencji prasowej, cytowany przez serwis meczyki.pl.
Po raz pierwszy od blisko miesiąca czołowa trójka Ligue 1 w komplecie wygrała swoje ligowe mecze. Paris Saint- Germain, osłabione brakiem Kyliana Mbappé, Neymara czy Marco Verrattiego, wygrało w Bordeaux 1:0 (Sarabia 20′), zaś Lyon w takim samym stosunku uporał się na Groupama Stadium z notującym w tym roku olbrzymi regres Stade Rennais (Aouar 74′).
Pozycję lidera nadal utrzymuje zaś ekipa Christophe’a Galtiera. W środowy wieczór Lille długo nie mogło sforsować defensywy Olympique’u Marsylia i dopiero w samej końcówce Jonathan David zapewnił gospodarzom triumf swoim dubletem. W obu przypadkach niepewnie interweniował bramkarz OM, Steve Mandanda. Bardzo słaby występ zanotował także Arkadiusz Milik (jeden niecelny strzał i tylko 40% skutecznych podań), który tym razem nie mógł liczyć na wsparcie ze strony Floriana Thauvina czy Dimitriego Payeta.
Patriotyzm nie może zaburzać rzetelnej oceny. Milik był słaby jak cała drużyna. Sampaoli dostanie zespół pozbawiony ikry. W trudnych momentach trzeba liczyć na liderów, a oni zawiedli (Payet, Thauvin, Mandanda). Lille zasłużenie. 10 etapów do końca wyścigu.#FrancjaElegancja
— Krzysztof Marciniak (@Marciniak_k) March 3, 2021
Borussia Dortmund pokonała w ćwierćfinale krajowego pucharu imienniczkę z Mönchengladbach, mimo że przez sporą cześć spotkania na Borussia-Park to gospodarze posiadali inicjatywę. O awansie BVB zadecydował jeden skuteczny kontratak zwieńczony przez Jadona Sancho.
W półfinale zagra również RB Lipsk, który pokonał u siebie 2:0 VfL Wolfsburg. Niewykorzystany rzut karny przez Wouta Weghorsta w pierwszej połowie okazał się brzemienny w skutkach, wszak po przerwie Czerwone Byki całkowicie zdominowały rywala, dokumentując swoją przewagę golami Yussufa Poulsena i Hwang Hee-chana.
Najwięcej za naszą zachodnią granicą mówi się jednak o rewelacyjnym beniaminku 2. Bundesligi – Holstein Kiel. Sensacyjni pogromcy Bayernu Monachium awansowali właśnie – po raz pierwszy w historii klubu – do półfinału Pucharu Niemiec, pokonując na wyjeździe 3:0 niżej notowany Rot-Weiss Essen.
For the first time ever, Holstein Kiel are through to the semi-finals 🏆🇩🇪#DFBPokal #RWEKSV pic.twitter.com/0Wic454EO0
— The DFB-Pokal (@DFBPokal_EN) March 3, 2021
Foto wyróżniające: Pablo Morano / BSR Agency / Getty Images