Obóz Mariusza Wacha dopiął swego – ponad dwumetrowy krakowianin jeszcze w tym roku wystąpi na prestiżowej gali, której main eventem będzie starcie Anthony’ego Joshuy z Kubratem Pulewem. Popularny „Wiking” zmierzy się z kuzynem słynnego Tysona Fyry’ego, Hughie’m (24-3, 14 KO).
Młodszy z klanu Furych jest oczywiście znacznie mniej utytułowanym pięściarzem, aczkolwiek w swojej zawodowej karierze był już posiadaczem mistrzowskiego tytułu. W 2016 roku pokonał przez techniczną decyzję Freda Kassiego, co zapewniło mu wakujący pas WBO Intercontinental. Kilka miesięcy później, w walce o regularne mistrzostwo WBO w wadze ciężkiej, musiał jednak uznać wyższość Josepha Parkera (niejednogłośna decyzja sędziów: 118–110, 118–110, 114–114). Oprócz reprezentanta Nowej Zelandii, Hughie przegrywał jeszcze z dwoma innymi czołowymi zawodnikami królewskiej kategorii – Kubratem Pulevem oraz Aleksandrem Powietkinem (obie porażki na punkty). Ostatni pojedynek rozstrzygnął natomiast na swoją korzyść – w marcu 2020 znokautował w trzeciej rundzie Pavla Soura.
Starszy o 14 lat Wach, który także wygrał swoją poprzednią walkę (zwycięstwo na punkty z Amerykaninem Kevinem Johnsonem – przyp. red.), nie będzie faworytem grudniowej konfrontacji z kuzynem aktualnego czempiona WBC, aczkolwiek – jak sam podkreśla – do stolicy Zjednoczonego Królestwa pojedzie doskonale zmotywowany i przygotowany pod względem fizycznym.
„Lubię takie pojedynki, gdy nikt na mnie nie stawia i wszyscy typują moją porażkę. Nie mam wtedy żadnych obciążeń psychicznych” – powiedział Wach cytowany przez PAP.
Niedługo po zakończeniu czerwcowej gali w Konarach Wach poddał się operacji prawego łokcia, który doskwierał mu już od dłuższego czasu. Rehabilitacja przebiegła pomyślnie, dlatego nasz czołowy ciężki mógł szybko wrócić do treningów w Dzierżoniowie.
„Jak już wszystko będzie wiadomo, to od poniedziałku ruszamy z bezpośrednimi przygotowaniami do walki. Będą trzy, cztery 10-rundowe sparingi w tygodniu. Ze względu na różne obostrzenia związane z koronawirusem sparingpartnerami będą Polacy dobrani pod kątem rywala, raczej z kategorii cruiser, bo Fury jest lżejszy” – zdradził popularny „Wiking”.
Mimo 40 lat na karku kariera Wacha nie wydaje się chylić ku końcowi, wprost przeciwnie – londyński event będzie kolejnym wielkim wydarzeniem, na którym zobaczymy giganta z Krakowa. Przed niespełna rokiem walczył z Dillianem Whyte’m na gali w Ad-Dirijja, gdzie Anthony Joshua udanie zrewanżował się Andy’emu Ruizowi Jr za wcześniejszą sensacyjną porażkę, a teraz wystąpi jako jeden z supportów przed walką wieczoru Joshua vs Pulev. W sobotę 12 grudnia w O2 Arenie między liny wejdzie także inny Polak – Krzysztof Głowacki (31-2, 19 KO), który o wakujący pas mistrza świata WBO w wadze junior ciężkiej powalczy z Lawrence’m Okolie (14-0, 11 KO).
Głowacki i Wach na jednej gali? Wspaniale! 🤗 https://t.co/ghkdal8m2r
— RingBlog.pl 👊 (@RingBlogpl) November 5, 2020