VERVA Warszawa ORLEN Paliwa udanie zrewanżowała się słynnej Modenie za grudniową porażkę i po zaciętej, pięciosetowej walce pokonała włoskiego giganta na jego terenie! Architektem niespodziewanego zwycięstwa stołecznych był Bartosz Kwolek, który zdobył aż 25 punktów. Dzięki wielkiemu triumfowi nad gospodarzem drugiego turnieju grupowego wicemistrz Polski jest o krok od wywalczenia promocji do ćwierćfinału siatkarskiej Ligi Mistrzów, gdzie awansowali już dwaj inni przedstawiciele PlusLigi – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle oraz PGE Skra Bełchatów.
Pierwsze dwie partie środowej konfrontacji na szczycie grupy D były bardzo wyrównane, a ich losy rozstrzygały się w samych końcówkach. W premierowym secie kluczową rolę odegrały mocne zagrywki przyjmującego gospodarzy – Moritza Karlitzka. Reprezentant Niemiec w ważnym momencie zaliczył asa serwisowego oraz „ustrzelił” Damiana Wojtaszka, który był zmuszony przebić piłkę od razu na drugą stroną. W kolejnym secie najważniejsze akcje padły z kolei łupem VERVY, w czym niebagatelna zasługa Igora Grobelnego. Dwa bezkompromisowe zbicia 27-letniego atakującego zapewniły podopiecznym Andrei Anastasiego triumf 27:25.
Trzecia partia, mimo niezłej postawy warszawskich skrzydeł, przebiegała pod dyktando Modeny. Wysokiej przewagi włoskiego zespołu (15:10, 19:13), wypracowanej głównie za sprawą skutecznej gry Nemanji Petricia oraz Daniele Mazzone, przyjezdnym nie udało się już odrobić i prowadzenie w meczu znów objął faworyt z Serie A1. Wicemistrzowie Polski nie zamierzali jednak składać broni i w czwartej odsłonie, od stanu 7:7, to oni zaczęli dominować na parkiecie (14:9, 19:13). Kapitalnie w tym fragmencie spisywali się środkowi VERVY oraz Bartosz Kwolek, który w pełni zasłużenie otrzymał po zakończeniu spotkania nagrodę MVP. Mistrz świata z 2018 roku zdobył aż 25 punktów, zaliczając po drodze kilka efektownych bloków na renomowanych rywalach. W tie-breaku doskonale wspomogli swojego lidera środkowy Andrzej Wrona oraz rozgrywający Ángel Trinidad de Haro, który zwieńczył dzieło niestandardowym atakiem z drugiej piłki. Sensacja stała się zatem faktem!
„Jestem dumny z moich zawodników, ale nie popadamy w hurraoptymizm. Zwycięstwo z Modeną, choć spektakularne, nie dało nam jeszcze upragnionego awansu do najlepszej ósemki w Europie. Zachowujemy koncentrację i jutro musimy pokonać Kuzbass Kemerowo” – powiedział na łamach oficjalnego serwisu klubowego trener Andrea Anastasi.
„Wygraliśmy mecz, ale sukcesu jeszcze nie. Na sam koniec turnieju w Modenie czeka nas trudna batalia z Rosjanami, którzy nie mają już o co grać, ale są bardzo groźnym przeciwnikiem” – dodał bohater starcia z Modeną, Bartosz Kwolek.
To się naprawdę wydarzyło! 💥 VERVA Warszawa ORLEN Paliwa pokonała wielką @modenavolley i jest o krok od awansu do ćwierćfinału @CEVolleyballCL! Brawo, brawo, brawo! 🏐 #CLVolleyM
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa – Leo Shoes Modena
3-2 (20:25, 27:25, 22:25, 25:18, 15:10) pic.twitter.com/37RB4okYUo— Projekt Warszawa (@projektwarszawa) February 10, 2021
Siatkarze VERVY Warszawa ORLEN Paliwa znacząco przybliżyli się do awansu do ćwierćfinału CEV Champions League, ale kluczowy mecz dopiero przed nimi. We czwartek stołeczna ekipa zagra z rosyjskim Kuzbassem Kemerowo (początek spotkania o godz. 20:30) i tylko wygrana w jakimkolwiek rozmiarze zapewni im promocję do dalszej fazy rozgrywek. Jeśli tak się stanie, w gronie ośmiu najlepszych drużyn Starego Kontynentu znajdzie się aż trzech przedstawicieli PlusLigi, bowiem wczoraj awans bez gry uzyskała Skra Bełchatów, a wcześniej swoją grupę pewnie wygrała ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Żółto-czarni okazali się jednym z trzech zespołów z drugich miejsc, które w fazie grupowej LM uzyskały największy dorobek punktowy (13 pkt).