Liga Mistrzów: Manchester United poza burtą! Awans Lipska i Lazio

Potrzebujesz ok. 6 min. aby przeczytać ten wpis

Dni menedżera Manchesteru United wydają się być policzone. 20-krotny mistrz Anglii zasłużenie przegrał z RB Lipsk 2:3, a o losach rywalizacji w Saksonii przesądził premierowy kwadrans. Oprócz Czerwonych Byków w fazie pucharowej po długiej przerwie zagra także Lazio, które – mimo gry w przewadze przez blisko godzinę – do samego końca musiało drżeć o awans. Do skandalicznej sytuacji doszło natomiast na Parc des Princes, gdzie z powodu rasistowskiego incydentu z udziałem sędziego technicznego Sebastiana Coltescu oraz czarnoskórych piłkarzy i członków sztabu szkoleniowego İstanbul Başakşehir mecz został przerwany.

„Utrudnianie sobie sprawy to coś, co pamiętam tutaj, odkąd sam grałem jeszcze w piłkę dawno temu” – mówił na przedmeczowej konferencji prasowej Ole Gunnar Solskjær. Norweg nawiązał oczywiście do chwiejnej formy swojej drużyny, która nawet na przestrzeni jednego spotkania potrafi zaprezentować dwa odmienne oblicza, jak chociażby w ostatnich wyjazdowych starciach ligowych z Southampton czy West Hamem. Choć jego piłkarze wielokrotnie odrabiali już straty, to z pewnością nie tak opiekun United wyobrażał sobie początek arcyważnego pojedynku, który może przesądzić o jego losach na Old Trafford. W pierwszych kilkunastu minutach zawodnicy Nagelsmanna dosłownie zmiażdżyli Czerwone Diabły, atakując z rozmachem i zdobywając dwa gole. Ofensywę Lipska napędzał swoimi atakami lewą stroną znajdujący się w fenomenalnej formie Angeliño, który szybko pokonał mocnym strzałem Davida de Geę, a potem genialnym podaniem obsłużył Haidarę. Były defensor Manchesteru City wykręca w tym sezonie nieprawdopodobne liczby – we wszystkich rozgrywkach zgromadził już 7 trafień! Gospodarze mogli zresztą prowadzić wyżej, ale Forsberg pomylił się z kilkunastu metrów, z kolei gol Orbana został słusznie anulowany przez VAR.

Przed wznowieniem gry Solskjær dokonał korekty w składzie, która nieco ożywiła poczynania MU. Wprowadzony za Alexa Tellesa holenderski pomocnik Donny van de Beek mocniej angażował się w konstruowanie akcji niż Brazylijczyk, natomiast znacznie lepszą zmianę dał kilka minut później Justin Kluivert. 21-latek z ogromną swobodą wygrywał pojedynki indywidualne, a swój występ ukoronował bramką na 3:0. Ten wieczór nie był jednak w pełni komfortowy dla fanów RB, o co zadbali Konate (sprokurował rzut karny, który skutecznie wyegzekwował Bruno Fernandes) oraz sędzia Antonio Mateu Lahoz, który nie zauważył, że po strzale Pogby piłka trafiła w rękę Maguire’a i uznał gola na 2:3. W samej końcówce własnego golkipera mógł zaskoczyć Mukiele, ale Péter Gulácsi zachował czujność.

Wybory personalne, a także defensywna taktyka zaordynowana na tak ważne spotkanie przez – nomen omen – byłego świetnego napastnika kompletnie nie zdały egzaminu. Zryw w ostatniej fazie meczu tym razem nie wystarczył do osiągnięcia korzystnego rezultatu, dlatego w czerwonej części Manchesteru znów będą musieli przestawić się na czwartki z Ligą Europy. Cierpliwość rodziny Glazerów powoli zdaje się wyczerpywać, zatem wielce prawdopodobne, że już niebawem przygoda Ole Gunnara Solskjæra przy Sir Matt Busby Way dobiegnie końca.

Po dwóch dekadach do fazy pucharowej LM awansowało wreszcie S.S. Lazio. Biancocelesti wspólnie z Clubem Brugge stworzyli na Stadio Olimpico kapitalne widowisko w strugach deszczu. Na trafienie Joaquína Correi błyskawicznie odpowiedział Ruud Vormer, wykorzystując niepewną interwencję Pepe Reiny. Od tego momentu mistrzowie Belgii zaczęli popełniać błędy, które w ostatecznym rozrachunku kosztowały ich brak promocji do 1/8 finału. Najpierw Clinton Mata sprokurował rzut karny, zamieniony na gola przez Immobile (5 bramka w fazie grupowej), a kilka chwil później za nieodpowiedzialny faul w środkowej strefie boiska drugą żółtą kartkę otrzymał Eduard Sobol, osłabiając swój zespół jeszcze przed przerwą. Po zmianie stron rzymianie grali bardzo zachowawczo, co zemściło się na niespełna kwadrans przed upływem regulaminowego czasu. Po tym, jak trener Simone Inzaghi ściągnął z boiska swoje największe gwiazdy, do siatki trafił głową Hans Vanaken. Grający w dziesiątkę goście do samego końca walczyli o zwycięstwo i w doliczonym czasie byli o włos od euforii, ale Charles De Ketelaere trafił tylko w poprzeczkę.

Grupę F wygrała Borussia Dortmund, w czym swój udział miał były reprezentant Polski, Łukasz Piszczek. Ekipa Luciena Favre’a odrobiła we wtorek jednobramkową stratę i wygrała z Zenitem 2:1, a wyrównujące trafienie to dzieło właśnie 35-letniego prawego obrońcy BVB. Dla Piszczka był to premierowy gol w najbardziej elitarnych rozgrywkach klubowych na Starym Kontynencie.

W grupie G najlepszy okazał się Juventus, który zaskakująco łatwo pokonał Barcelonę na Camp Nou. Dublet z rzutów karnych ustrzelił Cristiano Ronaldo, podkręcając swój licznik trafień w Champions League do 134, aczkolwiek największe wrażenie wywarła kombinacyjna akcja wykończona strzałem nożycami przez Westona McKennie. Co ciekawe, rewelacyjny Portugalczyk po raz pierwszy wpisał się na listę strzelców w meczu Ligi Mistrzów rozgrywanym w stolicy Katalonii. Czyste konto zachował zaś 42-letni Gianluigi Buffon, który otrzymał szansę chwilowego zastąpienia Wojciecha Szczęsnego.

Za plecami dwójki faworytów uplasowało się Dynamo Kijów dzięki zwycięstwu 1:0 nad Ferencvárosem. 90 minut w ekipie wicemistrza Ukrainy rozegrał Tomasz Kędziora i to Polak dogrywał w kluczowym momencie Denysowi Popovowi. W grupie E Sevilla pewnie uporała się ze Stade Rennais (dublet Youssefa En Nesyriego), a „drugi garnitur” Chelsea zremisował na Stamford Bridge 1:1 z Krasnodarem, co nie wpłynęło na pozycję The Blues w końcowej tabeli.

Ogromne poruszenie wywołały zdarzenia ze stolicy Francji. Konfrontacja Paris Saint Germain z İstanbul Başakşehir nie została dokończona ze względu na rasistowski zwrot, jakiego miał się dopuścić arbiter techniczny Sebastian Coltescu względem asystenta trenera tureckiego zespołu Pierre’a Webo. Sytuacja wzbudziła tak wielkie emocje, że w ramach protestu piłkarze postanowili nie wychodzić ponownie na boisko. Sprawę wyjaśni organ dyscyplinarny UEFA, tymczasem według wstępnych doniesień mecz ma zostać wznowiony w środę o godz. 18:55.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*