Przerwa spowodowana pandemią bardzo niekorzystnie wpłynęła na formę Magdy Linette. Sklasyfikowana na 40. miejscu w rankingu WTA poznanianka od momentu odpadnięcia w trzeciej rundzie wielkoszlemowego US Open nie potrafi pokonać w turniejach rangi WTA Premier więcej niż jednej przeszkody. Pod koniec września kompletnym rozczarowaniem zakończył się jej udział w historycznym dla polskiego tenisa French Open 2020, natomiast w miniony poniedziałek 28-latka błyskawicznie pożegnała się z imprezą w Ostrawie, ulegając niżej notowanej Sarze Sorribes Tormo.
Pierwszego seta Linette oddała praktycznie bez walki, przegrywając wszystkie swoje gemy serwisowe. W drugiej partii było niewiele lepiej (3 ugrane gemy, z czego jeden przy podaniu rywalki), aczkolwiek to nie wystarczyło, aby przełamać dobrze dysponowaną 24-letnią Hiszpankę (73 WTA). Niżej sklasyfikowane zawodniczki są dla Polki w ostatnim czasie wyjątkowo niewygodnymi rywalkami. Z turnieju rozgrywanego nieco ponad miesiąc temu na kortach Flushing Meadows naszą tenisistkę wyeliminowała przecież, także w pierwszej rundzie, 89. rakieta świata – Leylah Annie Fernandez.
Poznanianka ma jeszcze szansę na sukces w grze deblowej, gdzie jej partnerką jest Szwajcarka Jil Belen Teichmann. W konfrontacji z rosyjskim duetem Blinkova & Kudermetova nie będą jednak faworytkami, a to właśnie w tej roli Linette spisuje się teraz znacznie gorzej.