PlusLiga: Zacięty hit dla Jastrzębskiego Węgla, sensacyjny triumf Stali Nysa nad Skrą Bełchatów!

Potrzebujesz ok. 4 min. aby przeczytać ten wpis

W ten weekend po raz pierwszy od wielu tygodni udało się rozegrać wszystkie siedem spotkań w ramach tej samej kolejki. Najwięcej emocji, zgodnie z przewidywaniami, przyniósł pięciosetowy szlagier w Warszawie, który na swoją korzyść rozstrzygnęli podopieczni Luke’a Reynoldsa. Pewne triumfy bez straty seta zanotowały natomiast Asseco Resovia Rzeszów, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, AZS Olsztyn, Warta Zawiercie i niespodziewanie także Stal Nysa. Beniaminek w nieco ponad godzinę rozbił we własnej hali PGE Skrę Bełchatów!

Pojedynek uczestników tegorocznej fazy grupowej CEV Champions League zaczął się znakomicie dla gości z Górnego Śląska, którzy wygrali dwie pierwsze partie, głównie dzięki dobrej zagrywce (asy serwisowe Szymury, Gladyra oraz Louatiego) oraz skutecznemu przyjęciu. Wtedy nastąpiła zaskakująca zmiana ról i to stołeczni zaczęli nadawać ton wydarzeniom na parkiecie Areny Ursynów. Siatkarze VERVY w tym fragmencie rywalizacji kapitalnie spisywali się na siatce i aż sześciokrotnie punktowali blokiem (w całym meczu blokowali rywali 10 razy). Po nieudanych dwóch setach kapitalnie zaczął atakować Bartosz Kwolek (łącznie 17 pkt), zagrywkę poprawił Andrzej Wrona i gospodarze doprowadzili do tie-breaka. W decydującej fazie spotkania to jednak Pomarańczowi szybko osiągnęli trzypunktową przewagę, którą później powiększyli jeszcze za sprawą Yacine Louatiego i Lukasa Kampy. Nagroda dla najlepszego zawodnika powędrowała właśnie do niemieckiego rozgrywającego, który nie tylko znakomicie rozdzielał piłki, ale również dołożył cztery „oczka”.

Jastrzębianie przerwali tym samym serię czterech kolejnych ligowych zwycięstw VERVY i wrócili na trzecie miejsce w tabeli. Już w środę czeka ich kolejny prestiżowy mecz przeciwko reprezentantowi PlusLigi na arenie międzynarodowej – starcie ze Skrą Bełchatów, która w niedzielę sensacyjnie poległa w Nysie. Podopieczni Andrzeja Stelmacha rozegrali najlepsze spotkanie w sezonie i niemal w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła górowali nad przyjezdnymi. Doskonale rozgrywał Marcin Komenda, a skutecznością imponowali Wassim Ben Tara (16 pkt) i Maciej Zajder (8 pkt, MVP). Jedynie w trzeciej odsłonie zespół prowadzony przez Michała Mieszko-Gogola potrafił wytrzymać napór Stali, a w pewnym momencie prowadził nawet 20:16. Wtedy nastąpiła efektowna, pięciopunktowa seria beniaminka, który rozstrzygnął także na swoją korzyść grę na przewagi. Pierwszy triumf nysian we własnej hali od ponad 15 lat stał się zatem faktem.

W najwyższym wymiarze swoje spotkania wygrały też ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Asseco Resovia, Warta Zawiercie i AZS Olsztyn. Mistrzowie Polski kontynuują fenomenalną passę 18 zwycięstw z rzędu we wszystkich rozgrywkach, a w niedzielę ponownie o sile ekipy Nikoli Grbicia przekonał się wicelider z Gdańska. Do meczu w Hali Widowiskowo-Sportowej Azoty siatkarze Michała Winiarskiego przystępowali podbudowani ośmioma kolejnymi triumfami w PlusLidze, jednak w rywalizacji z ZAKSĄ byli bezradni wobec świetnego bloku miejscowych (6:1 w tym elemencie) i mocnych zagrywek Kochanowskiego (w sumie 3 asy). Statuetka dla MVP powędrowała natomiast do przyjmującego Kamila Semeniuka (14 pkt, 42% skuteczności w ataku).

Znacznie bardziej wyrównana – mimo końcowego wyniku – była rywalizacja w Rzeszowie. Gospodarze rozstrzygali na swoją korzyść dopiero końcowe fazy każdej partii, głównie korzystając z błędów Czarnych Radom. Ofensywna gra Asseco opierała się na atakującym Karolu Butrynie (19 pkt) oraz przyjmującym Klemenie Čebulju (17 pkt), który coraz lepiej prezentuje się w biało-czerwonych barwach. Do ligowego podium drużyna Alberto Giulianiego wciąż traci aż 7 punktów.

Udany grudzień zaliczają gracze Warty Zawiercie, którzy w weekend rozstrzygnęli na swoją korzyść już czwarty pojedynek w tym miesiącu. W Suwałki Arenie Jurajscy Rycerze nie pozostawili złudzeń ekipie Andrzej Kowala, która niedawno świętowała kolejny sukces w konfrontacji ze wspomnianą już Resovią. Goście wykazali się jednak świetną skutecznością w ataku (56% całej drużyny), a prym wiedli Mateusz Malinowski (14 pkt) i Garrett Muagututia (11 pkt, MVP).

W pozostałych spotkaniach AZS Olsztyn pokonał na wyjeździe 3:0 MKS Będzin (13 pkt i nagroda MVP dla Rubena Schotta), a GKS Katowice po tie-breaku ograł Cuprum Lubin, w czym największy udział miał Kamil Kwasowski – zdobywca 22 „oczek”.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*