ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie dopuściła do niespodzianki we własnej hali i zasłużenie pokonała PGE Skrę Bełchatów 3:0 w trzecim meczu półfinałowym PlusLigi. W wielkim finale obrońcy tytułu zmierzą się z Jastrzębskim Węglem.
Po dwóch meczach w parze ZAKSA vs Skra był remis 1:1. Decydujące spotkanie rozegrano w Hali Azoty. Choć goście zapowiadali, że sprawią sensację, to ostatecznie nic takiego nie miało miejsca. Walczyli ambitnie, zwłaszcza w pierwszym secie, jednak popełniali zbyt dużo błędów w przyjęciu oraz ataku, w porównaniu do niemal bezbłędne działającej maszyny Nikoli Grbicia.
Grą ZAKSY świetnie sterował Benjamin Toniutti – od lat najlepszy rozgrywający na polskich parkietach. Francuz zasłużenie wybrany został MVP niedzielnego pojedynku. Po jego wystawach 13 punktów zdobył Łukasz Kaczmarek, a po 12 Aleksander Śliwka oraz Kamil Semeniuk. W zespole Skry za atak niemalże jednoosobowo odpowiadał Dusan Petković (18 pkt), zwłaszcza po kontuzji Taylora Sandera w trzecim secie.
ZAKSA melduje się w finale po raz piąty z rzędu, ale pierwszy raz zmierzy się w nim z Jastrzębskim Węglem. Skrze pozostała walka o brązowe medale z VERVĄ Warszawa Orlen Paliwa. Na początku maja ekipę z Kędzierzyna-Koźla czeka jeszcze finał Ligi Mistrzów z Trentino Volley.
Na zdjęciu wyróżniającym: siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle; foto: Piotr Sumara / PLS