Bezpośrednie starcie dwóch niepokonanych dotychczas drużyn dostarczyło spodziewanych emocji, ale zakończyło się zgodnie z przewidywaniami. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Jastrzębski Węgiel 3:1, a bohaterem meczu został przyjmujący Kamil Semeniuk, który aż 20 z 35 wykonanych ataków zamienił na punkty.
Środowy wieczór w Hali Widowiskowo-Sportowej Azoty należał do wychowanka kędzierzyńskiego klubu. Triumf mistrza Polski w szlagierowym pojedynku 4. kolejki PlusLigi to w ogromnej mierze zasługa fenomenalnie dysponowanego Kamila Semeniuka (22 punkty). 24-latek kończył tego dnia większość piłek, w tym kluczowe dla losów rywalizacji. Wybór MVP nie stanowił zatem dla delegatów PZPS żadnej trudności.
Po drugiej stronie siatki zupełnie zawiódł natomiast Mohamed Al Hachdadi, który zakończył mecz z mizernym wskaźnikiem skuteczności na poziomie 28%. Forma marokańskiego atakującego zdawała się być na fali wznoszącej, tymczasem w konfrontacji z przeciwnikiem z najwyższej krajowej półki zupełnie zawiódł, zdobywając tylko 10 punktów. Gościom nie pomogła nawet dobra dyspozycja w polu zagrywki Jurija Gladyra (3 asy serwisowe) ani przebłyski Yacine’a Louatiego (15 pkt) czy Tomasza Fornala (14 pkt).
Podopieczni Nikoli Grbicia w nowym sezonie nie znaleźli jeszcze pogromcy, a przecież ich rywalami nie byli ligowi autsajderzy (oprócz Jastrzębskiego Węgla, także mierząca w złoto Skra Bełchatów czy przebudowywana Asseco Resovia – dod. red.). W najbliższą sobotę drużynę z Górnego Śląska czeka teoretycznie kolejna niełatwa potyczka – tym razem w Gdańsku z miejscowym Treflem, który w toczącej się w środku tygodnia serii gier pokonał na wyjeździe MKS Będzin 3:2. Zważywszy jednak na formę, jaką osiągnęli już na początku rozgrywek siatkarze ZAKSY, seria sześciu kolejnych zwycięstw (wliczając turniej finałowy o Superpuchar Polski) ma szansę zostać wyśrubowana do imponujących rozmiarów.