Bartosz Zmarzlik królem Pragi! Mistrz świata na żużlu wygrał oba wyścigi o Grand Prix Czech – był najlepszy zarówno w piątek, jak i w sobotę. Dzięki temu został liderem klasyfikacji generalnej i jest coraz bliższy obrony tytułu.
Dotychczas Bartosz Zmarzlik nie miał dobrych doświadczeń z praskim torem. W czterech startach w Grand Prix Czech tylko raz doszedł do półfinału i zdobył maksymalnie osiem punktów. W ten weekend przełamał złą passę w fantastycznym stylu!
W piątkowym finale zmierzył się z Taiem Woffindenem, Martinem Vaculikiem i Emilem Sajfutdinowem. Nie dał szans konkurentom i po raz drugi w tym sezonie, a ósmy w karierze wygrał zawody indywidualnych mistrzostw świata. Awansował też na pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej kosztem Fredrika Lindgrena.
Here's how @Zmarzlik95 🇵🇱 got back on top of the #SpeedwayGP World Championship with @VisitCzechRep #CzechSGP 🇨🇿 victory in Prague ⬇️ pic.twitter.com/9NZDDq4rEX
— FIM Speedway Grand Prix (@SpeedwayGP) September 18, 2020
W sobotę gorzowianin powtórzył ten wyczyn. Do półfinału dostał się również Maciej Janowski, ale w finale pojechali Zmarzlik, Woffinden, Lindgren i Jason Doyle. Decydujący wyścig zaczynał się trzy razy ze względu na problemy Doyle’a, który zaliczył groźnie wyglądający wypadek. Jeszcze na przedostatnim okrążeniu prowadził Woffinden, ale na finiszu Polak wyprzedził go w iście mistrzowskim stylu.
Tym samym Zmarzlik dokonał rzadkiej sztuki wygrywając dwa wyścigi z rzędu i to dzień po dniu. Taka sytuacja ma miejsce w tym roku ze względu na pandemię koronawirusa. Z organizacji wycofało się wiele krajów, dlatego Grand Prix rozgrywane są podwójnie, a Praga była jedyną lokalizacją poza Polską (Wrocław, Gorzów Wielkopolski, Toruń).
Do rozegrania zostało już tylko GP w Toruniu (2-3 października). Zawodnik Stali Gorzów jeszcze nigdy tam nie wygrał (dwa razy był trzeci), ale w tegorocznej klasyfikacji generalnej prowadzi z siedmioma punktami przewagi nad Lindgrenem i dziesięcioma nad Woffindenem. Jeśli obroni tytuł, to powtórzy wyczyn, którego dokonali tylko dwaj żużlowcy w historii – Tony Rickardsson i Nicki Pedersen.