Zarówno dla fanów polskiego boksu, jak i samych zawodników tejże dyscypliny nastały chude lata i nic nie wskazuje na to, by miało się to w najbliższym czasie zmienić. Pięściarze znad Wisły zaczynają coraz wyraźniej odstawać od swoich rywali na arenie międzynarodowej.
20 marca 2021 roku. Krzysztof Głowacki, utytułowany polski zawodnik, przystępuje do pojedynku z młodszym o sześć lat Lawrencem Okolie. Jeśli ktoś miał nadzieję, że tym razem zawodnik pochodzący z naszego kraju zaprezentuje się co najmniej przyzwoicie, to czekało go gorzkie rozczarowanie.
Rywal z Wielkiej Brytanii po zaledwie dwóch rundach narzucił znacznie wyższe tempo, którego Głowacki nie potrafił wytrzymać. W rezultacie 35-letni wówczas pięściarz został z łatwością położony na deski. To kolejny spośród wielu smutnych obrazków, które oglądali w ostatnich latach sympatycy polskiego boksu. Czy dla naszych pięściarzy nastaną jeszcze lepsze czasy?
Na przestrzeni pięciu ostatnich lat najlepsi polscy bokserzy byli regularnie nokautowani przez swoich rywali z różnych części świata.
Jeszcze bardziej niepokojący jest fakt, że w tym czasie aż osiem potyczek zakończyło się nokautem klasycznym! Wspomniany pojedynek Głowackiego z Okolie stanowi zatem jedynie wierzchołek nieustannie rosnącej góry lodowej problemów krajowego boksu. Najlepszym obrazem aktualnej sytuacji niech będzie poniższe nagranie, na którym Robert Parzęczewski zostaje boleśnie znokautowany przez przeciwnika z Uzbekistanu:
Rodzi się kolejne pytanie – czy mamy prawo oczekiwać, że któryś z zawodników z kraju nad Wisłą rozwinie się na tyle, by osiągnąć międzynarodowy sukces w postaci mistrzostwa świata głównej federacji? Michał Cieślak, Adam Kownacki, Mateusz Masternak oraz Maciej Sulęcki to na chwilę obecną jedyne nazwiska, które przychodzą nam do głowy w tym kontekście.
Jednocześnie trzeba zaznaczyć, że ewentualne wywalczenie mistrzostwa globu przez któregokolwiek spośród wymienionych panów tak czy inaczej należałoby rozpatrywać w kategoriach niemałej sensacji. Szczególnie że do tej pory nie imponowali oni w pojedynkach z rywalami ze ścisłego topu. Braki naszych pięściarzy zarówno w aspektach technicznych, jak i przygotowaniu fizycznym są najzwyczajniej w świecie obnażane przez lepiej wyszkolonych przeciwników.
Delikatnie rzecz ujmując – w polskim boksie nie dzieje się obecnie najlepiej. Polskich pięściarzy być może czeka jeszcze walka o mistrzostwo, ale możemy być niemal pewni, że nie nastąpi to w najbliższym czasie.
Nadzieje powinniśmy pokładać teraz przede wszystkim w młodym pokoleniu, które dopiero rozpoczyna swoją przygodę z poważnym sportem. Nasi aktualni mistrzowie nie są bowiem gotowi na rywalizację z najlepszymi pięściarzami na świecie. Aby ostatecznie przekonać się o słuszności powyższej tezy, wystarczy obejrzeć dowolną walkę największych gwiazd boksu, takich jak Tyson Fury czy Anthony Joshua, a następnie porównać ją do poczynań krajowych zawodników.
Przykre dla polskich kibiców wnioski nasuną się wtedy same.
Zdjęcie główne: Prateek Katyal/unsplash.com