O takim rozstrzygnięciu marzyło wielu sympatyków skoków narciarskich nad Wisłą. W poniedziałek Prezes PZN, Apoloniusz Tajner, potwierdził oficjalnie, że polskie miasto zastąpi chińskie Zhangjiakou w organizacji zawodów Pucharu Świata FIS w skokach narciarskich. Konkursy zostaną przeprowadzone w weekend 13-14 lutego, ale nie wiadomo jeszcze, na której skoczni.
Próba przedolimpijska w Zhangjiakou nie doszła do skutku ze względu na znaczący wzrost zakażeń koronawirusem. Chętnych do zastąpienia Chińczyków było kilka federacji, w tym niemiecka i polska. Ostatecznie FIS zdecydował, że w drugi weekend lutego 2021 zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich zawitają ponownie nad Wisłę. Oznacza to, że po raz pierwszy w historii w jednym sezonie najlepsi skoczkowie aż sześciokrotnie będą rywalizować o punkty do klasyfikacji generalnej w naszym kraju.
„Wiedzieliśmy już w poprzednim tygodniu, że to my zorganizujemy te zawody. […] Mamy Zakopane oraz Wisłę. Na nich możemy przeprowadzić tę imprezę” – zdradził na łamach WP Sportowe Fakty prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Apoloniusz Tajner.
Wisła była już gospodarzem inauguracyjnego konkursu PŚ 2020/21 (wygrał Markus Eisenbichler – przyp. red.), zaś impreza w Zakopanem odbędzie się w styczniu przyszłego roku. Nie wiadomo natomiast, czy pod Wielką Krokwią będą mogli pojawić się kibice. Podobnie jak decyzja o wyborze miasta-organizatora lutowych zawodów, będzie to uzależnione od sytuacji epidemiologicznej.
W najbliższy weekend skoczkowie przystąpią do rywalizacji indywidualnej na skoczni Gross-Titlis-Schanze. W szwajcarskim Engelbergu powalczy aż szóstka Polaków: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Aleksander Zniszczoł i Klemens Murańka. W ubiegłym roku triumfowali tam Stoch (sobota) i Ryōyū Kobayashi (niedziela).