Dwa zwycięstwa odniesione w meczach rozgrywanych dzień po dniu pozwoliły drużynie Moje Bermudy Stal Gorzów wyprzedzić w tabeli PGE Ekstraligi ekipę z Rybnika i wydostać się ze strefy spadkowej. Premierowe triumfy Żółto-Niebieskich w tym sezonie nie byłyby jednak możliwe, gdyby nie znakomita postawa Bartosza Zmarzlika, który w obu tych potyczkach zdobył łącznie aż 33 punkty!
Aż do niedzieli 9 sierpnia musieli czekać na pierwsze zwycięstwo ligowe żużlowcy Stali Gorzów. Przełamanie złej passy nastąpiło przed własną publicznością, gdzie podopieczni Stanisława Chomskiego pokonali po zaciętej rywalizacji Motor Lublin 47:43, a już kolejnego dnia odprawili z kwitkiem zespół Włókniarza Częstochowa 49:41. Dzięki temu ekipie z województwa lubuskiego udało się opuścić długo okupowane ostatnie miejsce w tabeli PGE Ekstraligi.
Bohaterem ostatnich meczów był Bartosz Zmarzlik, który wreszcie zaprezentował formę godną indywidualnego mistrza świata. W niedzielę szczecinianin wygrał każdy z sześciu wyścigów, w którym startował, natomiast podczas poniedziałkowej konfrontacji z Włókniarzem zapewnił swojej drużynie 15 punktów.
„Myślę, że te dwa dni spotkań mogę zaliczyć na piątkę. W sumie w trakcie meczów z Lublinem i Częstochową straciłem tylko trzy punkty. Wiadomo, to jest żużel i wciąż trzeba dużo pracować. Ja ze swojej strony zapewniam, że będę pracował mocniej, żeby to wszystko jeszcze lepiej wyglądało. Jak jest wszystko w porządku, to czuję się bardzo dobrze na motocyklu. Jazda sprawia mi przyjemność. Jadę tam, gdzie chcę i wykorzystuję wybrane przez siebie ścieżki na torze” – powiedział dla „Przeglądu Sportowego” wychowanek Stali Gorzów.
W najbliższy piątek Zmarzlika i spółkę czeka na Stadionie im. Edwarda Jancarza niezwykle ważna konfrontacja z autsajderem z Rybnika. Transmisja tego spotkania rozpocznie się od godz. 17:30 na antenie Eleven Sports 1.
Awizowany skład na mecz z @KS_ROW_Rybnik. Spotkanie na Jancarzu w piątek o godz. 18! pic.twitter.com/QkbzvNJZxY
— Stal Gorzów (@StalGorzow1947) August 11, 2020