Szereg chętnych na puchary, spadkowicz wciąż nieznany – podsumowanie 29. kolejki Ekstraklasy

Potrzebujesz ok. 5 min. aby przeczytać ten wpis

Pomimo że kwestia mistrzostwa Polski od jakiegoś czasu pozostaje zamknięta, PKO BP Ekstraklasa nie przestaje dostarczać swoim sympatykom szerokiej gamy emocji. W dalszym ciągu nie wiadomo bowiem, kto stanie na drugim miejscu podium oraz czy Piast Gliwice będzie w stanie utrzymać czwarte miejsce gwarantujące kwalifikacje do nowo utworzonej Europa Conference League. Co jednak najważniejsze z punktu widzenia krajowego futbolu, wciąż nie poznaliśmy jedynego spadkowicza – na kolejkę przed końcem sezonu Stal Mielec ma co prawda zaliczkę w postaci trzech punktów przewagi nad ostatnim Podbeskidziem Bielsko-Biała, ale w naszej lidze wszystko jest przecież możliwe. Zapraszamy na cotygodniowe podsumowanie najważniejszych wydarzeń prosto z polskich boisk.

Przed 29. serią gier Jagiellonia Białystok oraz Górnik Zabrze nie walczyły już właściwie o nic, ale obu ekipom z pewnością zależy na jak najlepszym finiszu tegorocznych rozgrywek. Szczególnie, że na przestrzeni minionych tygodni zarówno „Jaga”, jak i podopieczni Marcina Brosza prezentowali dosyć przeciętną dyspozycję. Gospodarze prowadzili już po kwadransie gry – aż do momentu, gdy prawdziwe show rozpoczął Jesús Jiménez. 27-letni Hiszpan najpierw zanotował dublet, a następnie asystował przy trafieniu Alexa Sobczyka. Dzięki imponującemu spotkaniu dorobek gracza występującego z „9” na plecach zwiększył się do 12 bramek i trzech ostatnich podań.

Pogoń Szczecin nie znajduje się ostatnio w najlepszej dyspozycji, a piątkowy pojedynek z Zagłębiem Lubin tylko to potwierdził. Mecz na Dolnym Śląsku ostatecznie zakończył się remisem 1:1, a rezultat w pełni odzwierciedla boiskowe wydarzenia. Pomimo niezadowalających wyników Portowcy wciąż mają szansę na wicemistrzostwo kraju, ale muszą liczyć na potknięcia wyprzedzającego ich aktualnie Rakowa. Ekipa dowodzona przez Martina Ševelę będzie natomiast bacznie przyglądać się sytuacji Piasta Gliwice, w nadziei na grę w europejskich pucharach.

Jakub Hora z Podbeskidzia Bielsko-Biała zanotował w sobotę prawdopodobnie najpiękniejsze trafienie w dotychczasowej karierze, lecz nie wystarczyło ono jego zespołowi do sięgnięcia po komplet punktów w arcyważnym starciu z Wisłą Płock. W drużynie popularnych Górali nie ma już zatem miejsca ani czasu na jakiekolwiek błędy – jeśli chcą realnie myśleć o pozostaniu w elicie, muszą wygrać kolejne spotkanie. Każdy inny wynik będzie wiązał się bowiem z degradacją.

Takimi występami, jak sobotni przeciwko Cracovii, ewidentnie znajdująca się pod formą Lechia Gdańsk z pewnością nie będzie w stanie dogonić czwartego Piasta. Gdańszczanie w pojedynku z podopiecznymi Michała Probierza wywalczyli zaledwie remis, a na ostatnie sześć spotkań mogą pochwalić się zaledwie jednym kompletem „oczek”.

Najlepsze podsumowanie feralnego sezonu Lecha Poznań na krajowym podwórku może stanowić fakt, że w dwóch potyczkach poprzedzających konfrontację z Wisłą Kraków Kolejorz uległ duetowi zespołów zamykających ligową tabelę – Podbeskidziu oraz Stali. Grający już wyłącznie o dobre imię piłkarze prowadzeni przez Macieja Skorżę w starciu z Białą Gwiazdą udowodnili, że jakościowy futbol nie jest im obcy. Rezultat 2:1 dla przyjezdnych nie do końca oddaje przebieg spotkania, wszak zwycięstwo przyszło Dumie Wielkopolski z zadziwiającą łatwością. Wyraźna przewaga gości we wszystkich aspektach piłkarskiego rzemiosła to także efekt bardzo słabej postawy Wisły, tym niemniej tak grający Lech daje kibicom poznańskiego klubu nadzieję na lepsze jutro i może namieszać w nadchodzących rozgrywkach. Na wyciąganie daleko idących wniosków jest jednak zdecydowanie za wcześnie.

Erik Expósito ze Śląska Wrocław chyba pozazdrościł wyczynu Jiménezowi, bowiem w bardzo ważnym spotkaniu przeciwko Warcie Poznań również zapisał na swoje konto dwa trafienia, do których dołożył asystę. Zwycięstwo zielono-biało-czerwonych sprawia, że przy odrobinie szczęścia wciąż mają oni szasnę na znalezienie się na miejscu premiowanym grą w pucharach. Podopieczni Piotra Tworka, będący małą rewelacją obecnych rozgrywek, pomimo porażki mogą już spokojnie szykować się do sezonu 2021/22 w PKO BP Ekstraklasie.

Bezbramkowy rezultat w meczu pomiędzy Stalą Mielec a Legią Warszawa wydaje się satysfakcjonować każdą ze stron. Legioniści już przed tygodniem sięgnęli po drugie z rzędu mistrzostwo Polski, w związku z czym strata punktów nie wiąże się w ich przypadku z żadnymi konsekwencjami. Piłkarze prowadzeni od niedawna przez Włodzimierza Gąsiora w walce o utrzymanie wciąż są natomiast zależni wyłącznie od siebie – do realizacji celu wystarczy im remis ze Śląskiem Wrocław.

„Punkt z mistrzem Polski jest sukcesem – tak samo, jak wygrana z Pogonią Szczecin, która dalej gra o wicemistrzostwo Polski. Szkoda, że nie wywalczyliśmy punktu z Rakowem Częstochowa. Zwyciężyliśmy Lecha w Poznaniu. Nie ma co wracać do przeszłości. Za tydzień czeka nas mecz ze Śląskiem. Musimy się dobrze przygotować, a przede wszystkim – zregenerować. Widać zmęczenie u piłkarzy, którzy ostatnie spotkania grają na 100 procent” – ocenił po meczu Włodzimierz Gąsior, szkoleniowiec beniaminka.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*