TOP 5 transferów w PKO BP Ekstraklasie: Nowe twarze i starzy znajomi

Potrzebujesz ok. 5 min. aby przeczytać ten wpis

Jak niemal co roku przed rozpoczęciem nowego sezonu PKO BP Ekstraklasy krajową elitę piłkarską opuściło szerokie grono zawodników, którzy najpierw konsekwentnie wyróżniali się na przestrzeni minionych rozgrywek, a teraz pojechali szukać szczęścia i prestiżu na nieco wyższym poziomie. Nie oznacza to jednak, że rodzime boiska nie będą gościć klasowych piłkarzy. Wręcz przeciwnie – przedstawiciele Ekstraklasy nie próżnowali na rynku transferowym, co pozwoliło im na dokonanie znaczących wzmocnień o wartości zarówno sportowej, jak i marketingowej. Oto nasze zestawienie najbardziej intrygujących ruchów personalnych letniego okna.

Damian Kądzior (Piast Gliwice, 1 mln €)

Trzyletnią przygodę Damiana Kądziora z zagraniczną piłką należałoby podzielić na dwie części. Podczas dwóch sezonów spędzonych w mocnym Dinamie Zagrzeb skrzydłowy dwukrotnie sięgał po mistrzostwo Chorwacji, będąc jednym z czołowych zawodników zespołu prowadzonego wówczas przez Nenada Bjelicę. Kapitalna postawa Kądziora na chorwackich boiskach znalazła zresztą odzwierciedlenie również w statystykach – łączny dorobek 29-latka w barwach Modrich to 21 bramek i 22 asysty w 77 spotkaniach.

Do tej pory wzorcowo rozwijająca się kariera byłego gracza Górnika Zabrze wyhamowała dopiero wtedy, gdy zdecydował się zamienić Zagrzeb na hiszpański Eibar, skąd po połowie sezonu spędzonej głównie na ławce rezerwowych i trybunach został wypożyczony do tureckiego Alanyasporu. Tamtejszej Süper Lig Kądziorowi także nie było dane zawojować, o czym świadczą zaledwie dwie asysty w 17 występach. Trudna sytuacja klubowa białostoczanina wzbudziła zainteresowanie Lecha Poznań, ale ostatecznie najbardziej konkretny w swoich działaniach okazał się Piast Gliwice. Powrót do ojczyzny to doskonała okazja na ponowne udowodnienie wartości dla piłkarza, który przecież jeszcze nie tak dawno święcił sukcesy za granicą.

Lukas Podolski (Górnik Zabrze, bez odstępnego)

Historia tworzy się na naszych oczach. Oto 130-krotny reprezentant Niemiec i mistrz świata Lukas Podolski będzie występował w przyszłym sezonie na ekstraklasowych boiskach. A przecież obietnice o przejściu do klubu swojego dzieciństwa składane przez byłego gracza Bayernu Monachium czy Arsenalu już dawno zdążyły zostać włożone przez kibiców pomiędzy bajki. Mimo to Podolski słowa dotrzymał i dla wielu utopijna wizja nareszcie stała się rzeczywistością – niemiecki piłkarz polskiego pochodzenia został oficjalnie przedstawiony jako nowy nabytek Górnika Zabrze.

Dyspozycja 36-letniego napastnika pozostaje wielką niewiadomą, ale w tym przypadku na pierwszy plan wysuwają się też inne kwestie, takie jak wartość marketingowa całej transakcji oraz to, co sam piłkarz może wnieść do szatni za sprawą gigantycznego doświadczenia oraz autorytetu.

Mahir Emreli (Legia Warszawa, bez odstępnego)

Jednym z nadrzędnych celów Legii Warszawa na letnie okno transferowe było znalezienie alternatywy dla dosyć jednowymiarowego – choć zabójczo skutecznego – Tomáša Pekharta. Na razie wszystko wskazuje na to, że sprowadzenie za darmo Mahira Emreliego było strzałem w dziesiątkę. Pochodzący z Azerbejdżanu snajper oferuje bowiem zupełnie coś innego aniżeli król strzelców ubiegłego sezonu PKO BP Ekstraklasy. Emreli świetnie czuje się z piłką przy nodze oraz dysponuje niezłym dryblingiem, w związku z czym jego obecność na boisku daje ekipie dowodzonej przez Czesława Michniewicza nowe opcje rozgrywania akcji.

Rekord napastnika z czasów występów w Qarabağ FK nie jest co prawda powalający (67 bramek w 185 spotkaniach), tym niemniej 24-letni zawodnik imponuje ambicją i może znacząco się rozwinąć. Swój potencjał udowodnił zresztą podczas Superpucharu Polski oraz eliminacji do tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, zdobywając łącznie 3 bramki i notując asystę. Próbkę możliwości nowego nabytku mistrza Polski można zobaczyć na poniższym skrócie.

Artur Sobiech (Lech Poznań, bez odstępnego)

Powiedzmy sobie wprost – Artur Sobiech nigdy nie był maszyną do zdobywania bramek. A jednak, jego głośny powrót do Ekstraklasy po raz kolejny może być rozpatrywany w kategorii absolutnych hitów transferowych. Mówimy bowiem o napastniku, który ma na koncie niemal 100 występów w niemieckiej Bundeslidze, a jeszcze w ubiegłym sezonie z powodzeniem grał na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Turcji, strzelając 9 bramek oraz notując 2 asysty. Pomimo niezłej postawy, Fatih Karagümrük i sam zawodnik nie zdecydowali się na kontynuację współpracy, dlatego ostatecznie Sobiech za darmo zasilił szeregi Lecha Poznań.

Olbrzymie doświadczenie w połączeniu z teoretycznie najlepszym dla piłkarza wiekiem czynią z Artura Sobiecha jednego z graczy, którym warto się bacznie przyglądać. Czy tym razem byłemu zawodnikowi Hannoveru pójdzie lepiej niż podczas ostatniej przygody z krajową piłką, kiedy to w barwach Lechii Gdańsk zdobył 16 trafień w 53 meczach? Przekonamy się już wkrótce.

Lindsay Rose (Legia Warszawa, 600 tys. €)

Wśród ofensywnie usposobionych piłkarzy w naszym zestawieniu znalazło się też miejsce dla stopera. Wybór nie bez przyczyny padł na Lindsaya Rose’a z Legii Warszawa. O niebagatelnych umiejętnościach nowego obrońcy stołecznego klubu najlepiej świadczy fakt, że swego czasu występował na poziomie Ligue 1 w barwach takich klubów, jak Olympique Lyon czy FC Lorient.

Zdecydowanie najlepiej 29-latkowi szło natomiast w Grecji, gdzie w barwach Arisu Saloniki zgromadził łącznie 96 występów, w których zanotował 5 trafień. W międzyczasie reprezentant Mauritiusa dał się poznać jako wyjątkowo solidny, waleczny oraz pewny siebie zawodnik, któremu nie straszne są zacięte pojedynki z napastnikami. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują więc na to, że Lindsay Rose będzie dla Legii kolejnym wartościowym nabytkiem.

Na zdjęciu wyróżniającym: Artur Sobiech podczas oficjalnej prezentacji w Lechu Poznań; foto: Przemysław Szyszka / lechpoznan.pl – materiały prasowe

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*