Wrześniowe transfery w Ekstraklasie – kogo warto obserwować, a za kim będziemy tęsknić?

Potrzebujesz ok. 8 min. aby przeczytać ten wpis

Ekstraklasowe kluby są w ostatnim czasie niezwykle aktywne na rynku transferowym. Trudno się temu dziwić – każdemu zależy na osiąganiu jak najlepszych wyników w rozpoczętym niedawno sezonie, a kluczem do tego jest posiadanie szerokiej i konkurencyjnej kadry. Z drugiej strony nie brakuje też graczy, którzy opuścili naszą ligę z nadzieją na zrobienie międzynarodowej kariery. Postanowiliśmy zatem wziąć pod lupę kilka najświeższych ruchów personalnych z udziałem krajowej czołówki.

Kto przyszedł?

Joel Valencia (Legia Warszawa – wypożyczenie)

Tego piłkarza nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Zdobywca mistrzostwa Polski i najlepszy zawodnik sezonu 2018/19 Ekstraklasy wraca na krajowe boiska po rocznej przerwie. Po świetnym sezonie zarówno w wymiarze drużynowym, jak i indywidualnym, 25-latek zdecydował się opuścić szeregi Piasta Gliwice i spróbować swoich sił w mocniejszej lidze. Wybór padł na występujący w angielskiej Championship Brentford. Na Wyspach kariery jednak nie zrobił. Chociaż jego drużyna była bardzo bliska awansu do Premier League (porażka w finale play-off z Fulham – przyp. red.), to sam Ekwadorczyk nieszczególnie przyczynił się do dobrych wyników osiąganych przez popularne Pszczoły na przestrzeni minionego sezonu. W spotkaniach ligowych na murawie spędził łącznie zaledwie 324 minuty, na co złożył się tylko jeden mecz w wyjściowym składzie.

Niepewną pozycję zawodnika w londyńskim klubie postanowiła wykorzystać Legia Warszawa, która ostrzyła sobie na niego zęby jeszcze za czasów gry Valencii w Gliwicach. Tym razem transfer doszedł do skutku i 25-latek jest już w stolicy. Wojskowi mają nadzieję, że uda im się odbudować rozgrywającego, który nie tak dawno czarował na boiskach Ekstraklasy. W sezonie, gdy wraz z Piastunkami sięgał po tytuł, zagrał w 33 meczach, zdobywając sześć bramek i notując tyle samo ostatnich podań. Powrót wychowanka Realu Saragossa to naszym zdaniem jeden z największych hitów obecnego okienka. Wypożyczenie potrwa przynajmniej do 30 czerwca 2021 roku.


 

Bartłomiej Pawłowski (Śląsk Wrocław, kwota odstępnego nieznana)

Kolejna doskonale znana sympatykom Ekstraklasy twarz. Wychowanek ŁKS-u grał ostatnio w tureckim Gaziantep FK, gdzie przeniósł się w sierpniu zeszłego roku za 650 tys. euro z Zagłębia Lubin. W Turcji nie wiodło mu się jednak najlepiej. Skrzydłowy co prawda pojawił się na murawie 18 razy, ale jedynie dwukrotnie rozpoczynał spotkania od pierwszej minuty. Jego bilans to 467 minut, podczas których zdążył zdobyć jedną bramkę i zanotować dwie asysty. Dodatkowo wystąpił w trzech starciach pucharowych i zaliczył w nich jedno decydujące podanie. Druga zagraniczna przygoda byłego gracza hiszpańskiej Malagi nie poszła raczej po myśli głównego zainteresowanego…

Nic więc dziwnego, że Turkowie niespecjalnie utrudniali 27-latkowi powrót do ojczyzny. Tym razem pomocną dłoń wyciągnął do niego Śląsk Wrocław, który liczy, że Pawłowski nawiąże do dyspozycji z czasów gry w miedziowym klubie. Sezon przed transferem był przecież dla dynamicznego skrzydłowego niezwykle udany pod kątem indywidualnym – 8 bramek i 9 asyst w 34 spotkaniach Ekstraklasy to wynik, który robi wrażenie. Jeśli tylko ofensywnego zawodnika WKS-u ominą nękające go przez całą karierę urazy, może być to naprawdę świetny ruch w wykonaniu włodarzy Śląska, niezależnie od kwoty przeznaczonej na transfer. Kontrakt Pawłowskiego z nowym klubem ma obowiązywać do 30 czerwca 2023 roku.


 

Michal Frydrych (Wisła Kraków, kwota odstępnego nieznana)

30-letni środkowy obrońca związany dotychczas ze Slavią Praga (137 gier) to jeden z najciekawszych transferów obecnego okienka w PKO Ekstraklasie. Mowa w końcu o piłkarzu, który ma za sobą dwa mecze w Lidze Mistrzów, z czego jeden przeciwko samej Barcelonie! Co ciekawe defensywa, w skład której wchodził Frydrych, zachowała wówczas czyste konto, a on sam zaprezentował się z bardzo solidnej strony.

Jeśli chodzi o europejskie puchary, nowy nabytek Wisły wystąpił jeszcze w 10 pojedynkach UEFA Europa League. W rodzimych rozgrywkach ma natomiast na koncie 214 spotkania i trzy tytuły mistrzowskie – wszystkie zdobyte w barwach Slavii. Dodatkowo dwukrotnie sięgał ze stołecznym zespołem po krajowy puchar. CV doświadczonego defensora potwierdza, że może być on dużą wartością dodaną dla zespołu prowadzonego przez Artura Skowronka. Kibice na pewno wiążą z nim spore nadzieje, zwłaszcza że formą nie imponowali ostatnio podstawowi obrońcy Białej Gwiazdy – Rafał Janicki i Lukas Klemenz. Frydrych podpisał z krakowski, klubem umowę, która będzie obowiązywać do 30 czerwca 2023 roku.


 

Kto odszedł?

Kamil Jóźwiak (Derby County, 4,3 mln euro)

Po bardzo udanym poprzednim sezonie w barwach Lecha Poznań, który zaowocował debiutem w dorosłej reprezentacji Polski, przyszedł czas na przygodę na Wyspach. Kamil Jóźwiak trafił do rywalizującego na poziomie Championship Derby County za imponującą jak na polskie warunki kwotę 4,3 mln euro. 22-latek to wielka nadzieja polskiej piłki i trzeba przyznać, że bezkompromisowego zawodnika będzie brakować na boiskach Ekstraklasy. Wychowanek Kolejorza uzbierał w jego barwach 123 spotkania, w których 17-krotnie wpisywał się na listę strzelców i 15 razy asystował przy trafieniach kolegów. Najbardziej udane były dla niego oczywiście poprzednie rozgrywki – 8 bramek i 4 asysty w 35 ligowych potyczkach. Prawdziwy popis dał jednak w pucharze, gdzie na przestrzeni raptem czterech meczów do jednej bramki dołożył trzy ostatnie podania.

Rozdział w Lechu to już jednak historia, a w nowym sezonie przyjdzie mu rywalizować o miejsce w składzie m.in. z kontuzjowanym obecnie wychowankiem Manchesteru United Tomem Lawrencem. Pozostaje mieć nadzieję, że Kamil podoła wyzwaniu i będziemy mogli cieszyć się z kolejnego polskiego zawodnika, który zrobi karierę w najsilniejszych ligach europejskich. Skrzydłowy podpisał z popularnymi Baranami kontrakt do 30 czerwca 2024 roku.



 

Paweł Bochniewicz (sc Heerenveen, 1,4 mln euro)

Bochniewicz wyjechał do Holandii, a swoją karierę będzie kontynuował w SC Heerenveen – dziesiątym zespole poprzedniego sezonu Eredivisie. Tym samym 24-letni defensor kończy trwającą 2,5 roku przygodę z Górnikiem Zabrze. Do ekipy Trójkolorowych po raz pierwszy trafił w styczniu 2018 roku w ramach wypożyczenia z Udinese. Ruch ten okazał się strzałem w dziesiątkę – Bochniewicz z miejsca stał się kluczową postacią w śląskiej drużynie, która była wtedy rewelacją najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Wysoka forma poskutkowała kolejnym wypożyczeniem do Górnika. Po następnym udanym dla 24-letniego defensora sezonie włodarze zabrzańskiego klubu ostatecznie zdecydowali się wykupić zawodnika na stałe, a ten odwdzięczył się świetnymi występami. Biało-niebiesko-czerwony trykot przywdziewał łącznie 92 razy i zdobył w nim pięć bramek.

Po wyrobieniu sobie marki w ojczyźnie, nadeszła pora, by ponownie spróbować się w mocniejszej lidze. Bochniewicz ma już za sobą debiutanckie powołanie do kadry narodowej i z pewnością liczy, że gra w Holandii poskutkują kolejnymi tego typu wyróżnieniami. Lepszego początku w nowym klubie nie mógł sobie wymarzyć – jego zespół pokonał na inaugurację sezonu ekipę Willem II 2:0, a defensor z Dębicy rozegrał pełne 90 minut i wpisał się na listę strzelców, zbierając za swój premierowy występ świetne recenzje. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że druga zagraniczna przygoda będzie dla Pawła znacznie bardziej pomyślna. Czasu na udowodnienie swojej wartości będzie miał sporo, bowiem jego umowa potrwa do 30 czerwca 2023 roku.


 

Michał Helik (Barnsley FC, 800 tys. euro)

Kolejny Polak, który jako następny przystanek w profesjonalnej karierze wybrał Anglię. Przed transferem zdążył jeszcze wspomóc Cracovię w kwalifikacjach do Ligi Europy przeciwko Malmö FF, ale najbliższe zawody rozegra już w barwach popularnych The Tykes. Prędzej czy później 25-latek spotka się zatem na angielskich boiskach z Kamilem Jóźwiakiem.

Pomimo wciąż młodego wieku, Helik to doświadczony obrońca – na jego koncie widnieją 134 spotkania na poziomie krajowej elity, w których zdobył 10 bramek. W barwach Cracovii wystąpił natomiast łącznie 101 razy we wszystkich rozgrywkach i 11-krotnie znajdował drogę do bramki rywali. Wychowanka Ruchu Chorzów charakteryzuje między innymi siła fizyczna, wobec czego nie powinien mieć wielkich problemów z zaadaptowaniem się do brytyjskich realiów. Zaczął znakomicie – od czystego konta w wygranym 2:0 pojedynku z Middlesbrough w Pucharze Ligi. Jego umowa z Barnsley obowiązywać będzie do 30 czerwca 2023 roku.


https://www.facebook.com/BarnsleyFC/posts/10157626986586588

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*