Letnie Grand Prix 2021 w skokach narciarskich zostało zwieńczone przez emocjonujący konkurs na skoczni w niemieckim Klingenthal. Na przestrzeni całego cyklu najlepiej spośród Polaków zaprezentowali się Dawid Kubacki i Jakub Wolny, którzy za sprawą dobrej formy zajęli kolejno drugie i szóste miejsce. Rozczarowujące zawody zaliczył natomiast Kamil Stoch, któremu przeszkodziła kontuzja.
Pomimo że z perspektywy zawodników należącej do ścisłej światowej czołówki zmagania w Letnim Grand Prix stanowią jedynie rozgrzewkę przed zdecydowanie bardziej prestiżowym Pucharem Świata, to każdy ze skoczków z pewnością dał z siebie wszystko. Niestety tym razem w czołówce nie było nam dane ujrzeć wielu reprezentantów Polski. Kto zalicza letnie zawody do udanych?
Trzeba przyznać, że Dawid Kubacki ma niebywały patent na dobre występy w cyklu Letnich Grand Prix. W przeszłości 31-letni skoczek dwukrotnie nie miał już sobie równych w tymże turnieju. Przed rokiem wygrał jedyne dwa konkursy w Wiśle, po których zawody zostały odwołane. I choć tym razem Polak musiał uznać wyższość kapitalnie dysponowanego Halvora Egnera Graneruda, to druga lokata w zupełności wystarczyła mu do tego, by awansować również na drugie miejsce w klasyfikacji wszech czasów w liczbie zwycięstw. Kubacki wyprzedził tym samym Japończyka Masahiko Heradę, a lepsze od niego pod tym względem są tylko żywe legendy skoków narciarskich – Adam Małysz oraz Thomas Morgenstern. Wiele wskazuje na to, że zawodnik klubu sportowego Wisła Zakopane już wkrótce zrówna się wynikiem z wybitnymi skoczkami.
Na przestrzeni turnieju z dobrej strony pokazał się również inny z Polaków – Jakub Wolny. 26-latek zaprezentował równą, solidną formę, dzięki której zakończył zmagania na wysokiej szóstej lokacie. Jeśli Wolny przełoży dyspozycję na zimowy Puchar Świata, warto będzie z uwagą przyglądać się jego poczynaniom.
Zawodów z cyklu Letnie Grand Prix 2021 z pewnością nie będą długo wspominali pozostali Polacy, a w szczególności Kamil Stoch. Trzykrotny indywidualny mistrz olimpijski oraz idol miłośników skoków narciarskich stracił znaczną część konkursów ze względu na problemy zdrowotne. W ostatecznym rozrachunku 34-latek z dorobkiem zaledwie 23 punktów zajął dopiero bardzo odległą 55. lokatę w klasyfikacji generalnej. Coraz częściej pojawiające się w ostatnim czasie urazy odcisnęły piętno na psychice polskiego mistrza, który w pewnym momencie rozważał nawet zakończenie kariery. Obecnie po kontuzji nie ma już jednak śladu, a Stoch znów ma bojowe nastawienie, jest gotowy rzucić rękawicę młodszym kolegom podczas sezonu zimowego. Możemy być pewni, że olimpijczyk na nowo spróbuje wprawić w osłupienie świat skoków narciarskich, pod warunkiem, że wszelkiego rodzaju kontuzje będą omijać go szerokim łukiem.
Należy również sprawiedliwie przyznać, że inni spośród naszych reprezentantów także nie zaimponowali. Trzecim najlepszym Polakiem – po Kubackim i Wolnym – był Piotr Żyła, który zgromadził raptem 74 punkty, co klasyfikuje go na 27. pozycji. Pozostaje mieć nadzieję, że słabsze występy naszych skoczków stanowią jedynie „zasłonę dymną” i inaczej potoczą się dla nich zmagania w ramach zimowego Pucharu Świata.
Zdjęcie główne: pixabay.com