Liga Mistrzów EHF: Wielki triumf VIVE nad naszpikowanym gwiazdami PSG! Mistrz Polski wciąż liderem grupy A!

Potrzebujesz ok. 3 min. aby przeczytać ten wpis

Kiedy mierzą się ze sobą VIVE Kielce oraz Paris Saint-Germain, wielkie emocje są gwarantowane i nie inaczej było w czwartkowy wieczór w niewypełnionej niestety kibicami Hali Legionów. Po fenomenalnym finiszu podopieczni Tałanta Dujszebajewa pokonali mistrza Francji 35:33, dzięki czemu obronili pierwsze miejsce w grupie A. Do triumfu poprowadził gospodarzy genialny Igor Karačić – zdobywca aż 13 goli, w tym tego decydującego o końcowym wyniku.

Szczypiorniści Łomży VIVE w ostatnim czasie potrafią mocno zajść za skórę napędzanemu petrodolarami paryskiemu gigantowi. Wystarczy przypomnieć, że w 2016 roku to właśnie mistrzowie Polski w drodze po puchar Ligi Mistrzów EHF wyeliminowali w półfinale PSG, zaś w ubiegłym roku sprawili Karabaticiowi i spółce lanie na własnym parkiecie, zwyciężając bagatela dziesięcioma bramkami (34:24). Tym razem multimedalista mistrzostw świata (4 złote krążki), Europy (3) i Igrzysk Olimpijskich (2) ze względu na poważny uraz (zerwanie więzadeł krzyżowych – przyp. red.) nie przyjechał do stolicy województwa świętokrzyskiego, lecz nawet bez niego skład Les Rouge et Bleu prezentował się imponująco. Na rozegraniu szalał znakomity Mikkel Hansen – już do przerwy Duńczyk aż siedem razy pokonał Andreasa Wolffa. Niemiecki golkiper jak zwykle trzymał poziom, jednak to nie on był pierwszoplanową postacią w kieleckim zespole. Jeden z najlepszych meczów w karierze rozgrywał bowiem Igor Karačić, którego rzutów i szarż z drugiej linii nie potrafili w żaden sposób powstrzymać defensorzy PSG. Dzielnie wspierał go syn trenera, Alex Dujszebajew – autor 7 trafień w całym meczu.

Po wznowieniu rywalizacji hegemon PGNiG Superligi dość szybko uzyskał dzięki kilku udanym paradom Wolffa i skutecznym kontratakom czterobramkowe prowadzenie. W tym fragmencie spotkania brylował Ángel Fernández Pérez, dotychczas nierzadko krytykowany za nieskuteczność. Przewaga kielczan szybko stopniała, do czego walnie przyczynił się występujący w szeregach gości reprezentant Polski – Kamil Syprzak. Skutek przyniósł wtedy taktyczny manewr trenera Raúla Gonzáleza, który zdecydował się na grę dwoma obrotowymi. Stan remisowy utrzymywał się jeszcze na 5 minut przed końcową syreną, ale wówczas do akcji wkroczyli Krzysztof Lijewski oraz wspomniany Karačić – ten pierwszy zaliczył świetną zmianę i rzucił ważnego gola dającego minimalną przewagę mistrzom Polski, zaś Chorwat dopełnił dzieła trafieniem na 35:33.


https://www.facebook.com/kielcehandball/posts/4038079532874009

Po minimalnej porażce we Flensburgu, VIVE Kielce odniosło sześć kolejnych zwycięstw, w tym cztery w elitarnych rozgrywkach pod egidą EHF. Pokonać Hansena i spółkę udało się dopiero trzeci raz w historii, tym niemniej apetyty kibiców znów zostały rozbudzone. Szkoda tylko, że spektakularnej wygranej nad faworytem nie mogli obserwować z trybun.

Kolejny pojedynek w Lidze Mistrzów drużyna Dujszebajewa stoczy w przyszły czwartek w Porto. Ich najbliższy rywal zremisował w 5. kolejce na wyjeździe z Vardarem Skopje 25:25, natomiast SG Flensburg-Handewitt po zaciętym boju pokonał norweskie Elverum 37:35.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*