W miniony weekend zakończyła się inauguracyjna kolejka zmagań w tegorocznej edycji UEFA Nations League. Trwający okres przygotowawczy do sezonów ligowych nie przeszkodził czołowym reprezentacjom na Starym Kontynencie w odniesieniu triumfów nad niżej notowanymi rywalami. W Lidze A po 4 gole zaaplikowali swoim przeciwnikom przedstawiciele Półwyspu Iberyjskiego, a w niższych dywizjach status zespołów niepokonanych podtrzymały Rosja, Walia czy Grecja.
Obrońcy trofeum przystąpili do sobotniej konfrontacji z Chorwacją bez swojej największej gwiazdy, Cristiano Ronaldo, ale nawet pomimo braku na murawie snajpera Juventusu potrafili całkowicie zdominować finalistę ostatniego mundialu. W Porto gospodarze mogli i powinni wygrać wyżej niż 4:1, ale przez całkowitym blamażem uchronił gości golkiper Dominik Livaković. W pierwszej połowie piłka trafiała w obramowanie strzeżonej przez niego bramki aż dwukrotnie, a przy dystansowej próbie Cancelo zawodnik Dinama Zagrzeb nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję.
You won’t see a ball hit much harder than Cancelo’s goal against Croatia 🚀 pic.twitter.com/pxcD3sDF4x
— B/R Football (@brfootball) September 5, 2020
Genialne parady Livakovicia po uderzeniach Pepe czy Diogo Joty tylko odroczyły piłkarską egzekucję, która nastąpiła tuż po przewie. Najpierw prowadzenie podwyższył napastnik Wolverhampton, a kolejnego gola dołożyło złote dziecko portugalskiego futbolu – João Félix. W końcówce spotkania gola honorowego zdobył Bruno Petković, aczkolwiek i na to trafienie podopieczni Fernando Santosa zdołali odpowiedzieć (bramka André Silvy po rzucie rożnym w doliczonym czasie gry – przyp. red.). W całym meczu popularni A Seleção stworzyli aż 26 sytuacji bramkowych i oddali 11 celnych strzałów, przy zaledwie dwóch uderzeniach Chorwatów w światło bramki! Tak katastrofalnego występu nie można zatem wytłumaczyć wyłącznie brakiem Luki Modricia, Marcelo Brozovicia czy Ivana Perišicia…
Bezlitośni dla swojego przeciwnika okazali się również piłkarze La Roja, którzy już po 32. minutach rywalizacji na Estadio Alfredo Di Stéfano prowadzili z Ukrainą 3:0. Mistrzowie świata z 2010 roku dołożyli jeszcze jednego gola w drugiej połowie i błyskawicznie zatarli słabe wrażenie po wyjazdowym spotkaniu z Niemcami. Bohaterem Hiszpanów został zdobywca dwóch bramek – Sergio Ramos. Dla stopera Realu Madryt były to trafienia nr 22 i 23 w narodowych barwach. Dzięki dubletowi ustrzelonemu przeciwko wyjątkowo słabo dysponowanej tego dnia drużynie Andrija Szewczenki wychowanek Sevilli został najskuteczniejszym defensorem w historii występów reprezentacyjnych.
Piłkarze Realu Madryt z największą liczbą goli w barwach reprezentacji Hiszpanii:
44 Raúl
29 Fernando Hierro
25 Butragueño
23 SERGIO RAMOS i Di Stéfano
21 Míchel i MorientesRamos dogania Di Stéfano na stadionie… Di Stéfano. Tak, Alfredo grał też w reprezentacji Hiszpanii. pic.twitter.com/aXnovpmcoO
— RealMadryt.pl (@RealMadryt_pl) September 6, 2020
Cenne, choć znacznie skromniejsze triumfy odnieśli natomiast Anglicy, Francuzi i Belgowie. Grający w niemal najsilniejszym zestawieniu Synowie Albionu nie bez problemów pokonali na wyjeździe Islandię 1:0, choć mogli wywieźć z Rejkiawiku tylko punkt, gdyby w doliczonym czasie gry rzut karny wykorzystał Birkir Bjarnason.
Z jedenastu metrów nie trafił także Antoine Griezmann w konfrontacji ze Szwecją, ale jego pomyłka nie miała poważnych konsekwencji dla Trójkolorowych, którzy dzięki bramce Kyliana Mbappé pokonali na wyjeździe walecznych Szwedów. Podopieczni Janne Anderssona mocno postawili się aktualnym czempionom globu i poza celnym strzałem gwiazdora PSG nie pozwolili gościom na stworzenie poważnego zagrożenia w polu karnym Robina Olsena. Zdecydowanie łatwiej trzy punkty na obcym terenie udało się wywalczyć Belgom, którzy zwyciężyli Danię 2:0 po golach Denayera i Mertensa.
W Lidze B na czele swoich grup pozostali Rosjanie oraz Walijczycy. Piłkarze Stanisława Czerczesowa wyrastają na rewelację tegorocznej edycji Ligi Narodów – we czwartek pewnie pokonali u siebie Serbię 3:1, zaś w sobotę tyle samo trafień zaaplikowali w Węgrom, choć mieli szansę na jeszcze bardziej efektowny triumf. Rozmiary porażki w ostatnich dwóch kwadransach zmniejszyli jednak Sallai i Nikolić – były gracz Legii Warszawa.
To nie był bynajmniej jedyny „ekstraklasowy” akcent podczas weekendowych spotkań UEFA Nations League, bowiem w Lidze C cenną wygraną nad Mołdawią zapewnił swojej reprezentacji Słoweniec Damjan Bohar, pomocnik Zagłębia Lubin. W tej samej dywizji skromne zwycięstwa odniosły również Czarnogóra, Luksemburg, Macedonia Północna, Gruzja, Grecja, Albania i Kazachstan.
🚨 𝐑𝐄𝐒𝐔𝐋𝐓𝐒 🚨
Who did it best today?#NationsLeague
— UEFA EURO 2024 (@EURO2024) September 6, 2020