Mistrzowska feta w Warszawie, puchary dla Śląska, spadek Podbeskidzia – podsumowanie 30. kolejki Ekstraklasy

Potrzebujesz ok. 5 min. aby przeczytać ten wpis

Ostatnia kolejka sezonu 2020/2021 w PKO BP Ekstraklasie dobiegła końca, a zatem nadszedł czas podsumowań. Ostatnie miejsce premiowane grą w europejskich pucharach wywalczył WKS Śląsk Wrocław, któremu ze względu na kiepską postawę bezpośrednich rywali do osiągnięcia tego celu wystarczył zaledwie remis. Z krajową elitą żegna się natomiast Podbeskidzie Bielsko-Biała – po niedzielnej porażce Górale znaleźli się cztery punkty za przedostatnią Stalą Mielec. Kto jeszcze zdecydowanie rozczarował, a kto pozytywnie zaskoczył? Zapraszamy na ostatnie w tym sezonie podsumowanie najciekawszych wydarzeń na polskich boiskach.

Legia Warszawa przypieczętowała mistrzowski sezon jednobramkowym zwycięstwem nad walczącym o utrzymanie Podbeskidziem Bielsko-Biała. Podopieczni Roberta Kasperczyka (w rundzie jesiennej zastąpił Krzysztofa Brede – przyp. red.) po niespełna roku występów na najwyższym szczeblu opuszczają tym samym Ekstraklasę. Spadek Górali nie ma prawa dziwić, bowiem zwieńczyli tegoroczne rozgrywki zarówno z największą liczbą porażek, jak i najgorszym bilansem bramkowym spośród całej stawki. Z dwójki kandydatów do zajęcia ostatniego miejsca w tabeli lepsza okazała się Stal Mielec, która rzutem na taśmę zremisowała ze Śląskiem.

W bardzo ciekawie zapowiadającym się starciu dwóch ekip z podium Raków Częstochowa poradził sobie z Pogonią Szczecin, przedłużając tym samym swoją serię bez porażki do 13 spotkań! Olśniewająca dyspozycja piłkarzy prowadzonych przez Marka Papszuna w minionych tygodniach pozwoliła Czerwono-Niebieskim sięgnąć po pierwsze w historii klubu wicemistrzostwo Polski. Ich niedzielni rywale, którzy przez jakiś czas zajmowali nawet pierwsze miejsce w tabeli, zanotowali natomiast słabszy finisz sezonu – dwa punkty w czterech ostatnich meczach to dobitna odpowiedź na pytanie, dlaczego Portowcy kończą rozgrywki „tylko” z brązowym medalem.

Pomimo że kwestia mistrzostwa kraju od jakiegoś czasu pozostawała wyłącznie formalnością, szerokiej gamy emocji dostarczyła nam trwająca do ostatnich sekund walka o europejskie puchary. Na udział w kwalifikacjach do inauguracyjnej edycji UEFA Conference League na kolejkę przed końcem rozgrywek wciąż liczyło aż pięć zespołów. W toczącym się o pokaźną stawkę wyścigu triumfował Śląsk Wrocław. Ekipa od niedawna dowodzona przez Jacka Magierę nie wykonała jednak swojego planu perfekcyjnie. W pojedynku ze Stalą Mielec na fantastyczne trafienie Krzysztofa Mączyńskiego z początku spotkania odpowiedział w doliczonym czasie drugiej odsłony Maciej Jankowski. Na szczęście dla WKS-u, prawie wszyscy bezpośredni rywale postanowili zafundować sobie przyspieszone wakacje.

Piast Gliwice, Lechia Gdańsk oraz Zagłębie Lubin – kibice tych trzech zespołów z pewnością mogą czuć po finałowej kolejce spore rozczarowanie postawą swoich ulubieńców. Każda z wymienionych ekip miała realną szansę na promocję do europejskich pucharów, ale żadna nie potrafiła udźwignąć ciężaru rywalizacji. Dziwić może zwłaszcza wyraźna porażka Miedziowych, którzy ulegli na wyjeździe nie walczącej już o nic Wiśle Płock – Nafciarze zaaplikowali bowiem podopiecznym Martin Ševeli aż cztery bramki! Popularne Piastunki przegrały natomiast sensacyjnie 2:3 z czekającą na znaczącą przebudowę Wisłą Kraków, a Gdańszczanie polegli na wyjeździe z Jagiellonią Białystok.

Warta Poznań nie tylko bez najmniejszych problemów utrzymała się w Ekstraklasie, ale uplasowała się najbliżej drużyn, które zagrają w eliminacjach Ligi Konferencji Europy! Piłkarze prowadzeni przez Piotra Tworka spuentowali kapitalną dla siebie kampanię (zwłaszcza biorąc pod uwagę niewielkie możliwości beniaminka) minimalną wygraną 1:0 nad Cracovią, która już wcześniej zapewniła sobie ligowy byt. Warciarze na przestrzeni całego sezonu zgromadzili tyle samo „oczek” co Śląsk, a o końcowej pozycji w ligowej tabeli zadecydował bilans bramkowy. Wysokie, piąte miejsce to rezultat, który fani poznańskiego klubu zapamiętają na długo.

Zakończone rozgrywki z pewnością pozostaną też w pamięci sympatyków rywala Warty zza miedzy – Lecha Poznań. Kolejorz po remisie 1:1 z przeciętnym w rundzie wiosennej Górnikiem Zabrze kończy feralny sezon w drugiej połowie tabeli, prawie 30 punktów za mistrzowską Legią Warszawa! Do podium podopiecznym Macieja Skorży, który póki co nie uporządkował szatni po Dariuszu Żurawiu, zabrakło bagatela 15 „oczek”. Przed ekipą Dumy Wielopolski wymagający okres przygotowawczy oraz intensywne okno transferowe. Jedno jest pewne – jeśli Lech Poznań poważnie myśli o jak najszybszym powrocie na najwyższe lokaty, konieczna będzie świeża krew – zarówno na boisku, jak i w sztabie szkoleniowym.


Na zdjęciu wyróżniającym: Legia Warszawa, mistrz Polski 2020/2021; foto: Mateusz Kostrzewa / Media Klubowe Legii Warszawa – materiały prasowe

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*