Kapitalne widowiska podczas tradycyjnego dnia Martina Luthera Kinga stworzyły drużyny, w barwach których brylują byli lub obecni MVP sezonu zasadniczego. Golden State Warriors odrobili dziewiętnastopunktową stratę w wyjazdowej rywalizacji z obrońcami tytułu i ostatecznie pokonali Los Angeles Lakers 115:113, zaś Brooklyn Nets po zaciętym boju ograli Milwaukee Bucks 125:123. Atut własnego parkietu wykorzystali też Toronto Raptors, Chicago Bulls, Miami Heat, Atlanta Hawks, Memphis Grizzlies i New York Knicks.
Dwa najciekawiej zapowiadające się starcia w ramach MLK Day 2021 nie zawiodły. Odradzający się Golden State Warriors przerwali serię trzech kolejnych porażek z Los Angeles Lakers, choć po pierwszej połowie niewiele wskazywało na taki scenariusz. Jeziorowcy napędzani przez LeBrona Jamesa (w całym meczu 19 pkt, 5 zb., 5 as.) oraz Anthony’ego Davisa (17 pkt i 17 zbiórek) bez większych kłopotów rozrywali defensywę gości, osiągając już w premierowej kwarcie aż 19 punktów przewagi.
Po przerwie ekipa z San Francisco szybko zniwelowała straty na dystans jednej akcji, ale zdobywcy mistrzowskich pierścieni odpowiedzieli efektownym serialem punktowym 13:4 i do ostatniej ćwiartki przystępowali ponownie z dwucyfrową zaliczką. W kluczowych momentach podopieczni Franka Vogela przestali jednak trafiać (skuteczność Lakersów w tej części gry wyniosła niespełna 32%), a dodatkowo zaliczyli kilka brzemiennych w skutki strat, co bezlitośnie wykorzystywał doświadczony duet Stephen Curry – Draymond Green, wspierany przez kapitalnie dysponowanego tego dnia Kelly’ego Oubre (23 pkt). Za sprawą spektakularnego zrywu 15:2 Warriors wyszli na pierwsze prowadzenie w meczu i nie oddali go już do końca. Pieczęć na niespodziewanym triumfie w Staples Center postawił trafieniem dystansowym dwukrotny MVP sezonu zasadniczego (2015, 2016).
„W decydujących momentach zachowaliśmy spokój. Dokonaliśmy podobnego wyczynu, jak w starciu z Clippers, kiedy też musieliśmy odrabiać straty. Mimo wszystko chcemy unikać takich horrorów i zapewniać sobie zwycięstwa w inny sposób” – powiedział Curry, zdobywca 26 punktów i autor 7 asyst.
Wielkich emocji dostarczył również pojedynek głównych pretendentów do udziału w finale Konferencji Wschodniej. Brooklyn Nets pokonali Milwaukee Bucks 125:123, notując już czwartą wygraną z rzędu. W dwóch ostatnich triumfach znaczący udział miał James Harden, który póki co znakomicie współpracuje z Kevinem Durantem i graczami podkoszowymi. Minionej nocy gwiazdorski duet Nets zdobył łącznie 64 punkty – w tym te kluczowe dla losów spotkania. Pierwsza połowa była niezwykle wyrównana i dopiero w trzeciej odsłonie gospodarze wypracowali sobie dwucyfrową przewagę (80:70, 87:76, 92:81). Kozły – głównie za sprawą wojującego w strefie pomalowanej Giannisa Antetokounmpo – dogoniły rywali, a od stanu 110:110 prowadzenie zmieniało się już niczym w kalejdoskopie. Kluczową trójkę na 36,8 sekund przed końcem trafił Durant, z kolei jego vis-à-vis Khris Middleton dwukrotnie pomylił się zza łuku i trzecia porażka w sezonie Bucks stała się faktem. „To dla nas wielkie zwycięstwo. Graliśmy wspólnie dopiero drugi mecz i nie odbyliśmy jeszcze nawet jednego treningu” – mówił po końcowej syrenie Harden.
James Harden went off for 34 points and 12 assists, and Kevin Durant (30 points, 9 rebounds) buries the huge triple to lift the Brooklyn Nets. 🏀 pic.twitter.com/7ETuomNvQX
— NBA UK (@NBAUK) January 19, 2021
Zastępujący słynnego Brodacza w drużynie z Houston Victor Oladipo także zaliczył minionej nocy udany debiut, zdobywając 32 punkty i rozdając 9 asyst, ale nie uchronił Rockets przed porażką z Chicago Bulls. W zwycięskiej ekipie prym znów wiódł Zach LaVine (33 pkt, 7 as.), którego rozwój zaczyna przebiegać w coraz szybszym tempie. W niedawnych, przegranych konfrontacjach wyjazdowych z zespołami z Los Angeles dwukrotny zwycięzca konkursu wsadów zanotował łącznie aż 83 punkty!
Victor Oladipo shined in his Rockets debut 🚀
His 32 points is the 2nd-most in a Rockets debut in team history.
(via Elias Sports Bureau) pic.twitter.com/7op51tXi9Q
— NBA on ESPN (@ESPNNBA) January 19, 2021
Wysokie zwycięstwo nad Dallas Mavericks zaliczyli z kolei Toronto Raptors. To efekt znakomitej drugiej połowy, w której szalał duet Kyle Lowry (23 pkt, 9 zb., 7 as.) – Pascal Siakam (19 pkt). Kanadyjski zespół zakończył mecz z wysoką, 50-procentową skutecznością rzutów z gry.
W pozostałych meczach Miami Heat pokonali Detroit Pistons 113:107, New York Knick ograli Orlando Magic 91:84, San Antonio Spurs rozbili Portland Trail Blazers 125:104, Memphis Grizzlies wygrali z Phoenix Suns 108:104, a Atlanta Hawks okazali się lepsi od Minnesota Timberwolves 108:97.