Cracovia i Lechia Gdańsk zagrają w finale Pucharu Polski!

Potrzebujesz ok. 2 min. aby przeczytać ten wpis

Niespodzianki w półfinałach Totolotek Pucharu Polski. Faworyzowana Legia Warszawa przegrała z Cracovią aż 0:3, a broniąca tytułu Lechia Gdańsk pokonała na wyjeździe Lecha Poznań po rzutach karnych. Finał 24 lipca w Lublinie.

Poznaliśmy finalistów tegorocznej edycji piłkarskiego Pucharu Polski. We wtorek Cracovia wygrała u siebie z Legią Warszawa aż 3:0 (2:0 do przerwy) po golach Mateusza Wdowiaka (dwa) i Michała Helika. Choć w ligowej tabeli piłkarze Michała Probierza tracą do legionistów aż 13 punktów, to w starciu o finał krajowego pucharu dominowali od pierwszej do ostatniej minuty.

Okazja do rewanżu już w sobotę, 11 lipca. Legia podejmie u siebie Pasy w ramach 35. kolejki PKO Ekstraklasy. Drużynie Aleksandara Vukovicia wystarczy remis, by zapewnić sobie mistrzostwo Polski, ale ostatnio jej forma pozostawia wiele do życzenia.


Drugi półfinał był bardziej wyrównany. Na swoim stadionie dominował Lech Poznań, ale pierwszego gola strzeliła Lechia Gdańsk. W 62. minucie trafił jej najskuteczniejszy strzelec, Flavio Paixao. Już trzy minuty później wyrównał Dani Ramirez. Mimo przewagi, gospodarze nie byli w stanie zdobyć kolejnej bramki do końca podstawowego czasu ani w dogrywce. Doszło więc do rzutów karnych.

Na początku świetnie spisywał się bramkarz Lecha, Mickey van der Hart. Holender obronił dwa strzały rywali, ale przy pierwszej interwencji doznał kontuzji. Musiał więc poprosić o zmianę. To sytuacja, która zdarza się bardzo rzadko. Miłosz Mleczko, który wszedł za van der Harta, nie miał jednak okazji się wykazać, bo wcześniej jego koledzy zmarnowali trzy karne z rzędu i to Lechia zameldowała się w finale.


Gdański klub broni tytułu sprzed roku. Natomiast Cracovia – najstarszy polski klub – zagra w finale po raz pierwszy w historii. Decydujące spotkanie miało odbyć się, jak co roku, 2 maja na PGE Narodowym. W związku z pandemią koronawirusa przełożono je jednak na 24 lipca. Odbędzie się ono na znacznie mniejszym obiekcie – Arenie Lublin.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*