Blisko miesiąc czekali na powrót do ligowej rywalizacji siatkarze Andrei Anastasiego, ale z pewnością nie tak wyobrażali sobie pierwszy mecz po okresie przymusowej izolacji. VERVA Warszawa ORLEN Paliwa niespodziewanie przegrała w hali Urania z miejscowym AZS-em 2:3, choć po trzech setach to goście byli bliżsi zwycięstwa. Dzień wcześniej w konfrontacji ze Skrą Bełchatów poległa natomiast drużyna Trefla Gdańsk, w której zabrakło podstawowych graczy zakażonych koronawirusem – kapitana Mariusza Wlazłego oraz niemieckiego przyjmującego Moritza Reicherta.
Zespoły naszej siatkarskiej elity wciąż muszą zmagać się nie tylko z rywalami na parkiecie, ale przede wszystkim niewidzialnym przeciwnikiem w postaci wirusa SARS-CoV-2. W minionym tygodniu nowe zakażenia wykryto m.in. w Warcie Zawiercie czy ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, co oznacza dla tych ekip przymusową pauzę. Z kolei drużyny, którym udało się wrócić do gry, nie prezentują jeszcze poziomu, do jakiego przyzwyczaiły swoich kibiców.
We czwartek pierwsze spotkanie od 18 września rozegrała stołeczna VERVA i po pięciosetowym pojedynku nieoczekiwanie musiała uznać wyższość Akademików z Olsztyna. Wyrównana walka toczyła się w trzech pierwszych partiach, bowiem w dwóch kolejnych to gospodarze szybko osiągali znaczącą przewagę punktową i nie oddawali jej do samego końca. Udane zawody rozegrał zwłaszcza atakujący AZS-u, Damian Schulz. Zdobywca 19 punktów otrzymał w pełni zasłużoną statuetkę dla MVP meczu – już drugą w bieżącym sezonie.
TAAAK JEEEST!!! Wygrywamy z Verva Warszawa ORLEN Paliwa 3:2! Statuetkę MVP odebrał Damian Schulz!Dziękujemy Wam za…
Opublikowany przez Indykpol AZS Olsztyn Czwartek, 15 października 2020
Żadnego „oczka” nie wywalczył w środku tygodnia Trefl Gdańsk, który do potyczki z faworyzowaną Skrą Bełchatów przystąpił nie tylko bez zakażonego koronawirusem trenera Michała Winiarskiego, ale także dwóch kluczowych zawodników zmagających się z tą samą infekcją – Mariusza Wlazłego i Moritza Reicherta. Mocno osłabiony zespół z Trójmiasta potrafił przeciwstawić się przyjezdnym tylko w dwóch setach. Później dominowali już Żółto-Czarni, w szeregach których brylował tercet Norbert Huber (14 pkt), Milad Ebadipour (14 pkt), Milan Katić (13 pkt). Triumf podopiecznym Michała Mieszko-Gogola zapewniła skuteczna gra w ataku (łącznie 48% skuteczności) oraz na siatce (8 bloków, 11 udanych wybloków). Warto jednak zaznaczyć, iż zadanie mocno ułatwili im sami gdańszczanie, psując aż 21 zagrywek.
Emocji dziś nie brakowało, jednak to drużyna gości wygrywa 3:1 (23:25, 25:23, 25:20, 25:15). Co ważne my dziś zaczynaliśmy z tylko dwoma podstawowymi zawodnikami w wyjściowej szóstce i jak zawsze pokazaliśmy #LwiPazur 🐾 Dziękujemy Wam za wsparcie, #LwiKibice 🦁 pic.twitter.com/IbIUZmdl6J
— Trefl Gdańsk (@Trefl_Gdansk) October 14, 2020
Weekendowe zmagania znów nie będą odbywać się zgodnie z pierwotnym harmonogramem, lecz w obecnej sytuacji już sam fakt kontynuowania rozgrywek PlusLigi należy rozpatrywać w kategoriach sporego sukcesu całego siatkarskiego środowiska.
W imieniu zarządu Polskiej Ligi Siatkówki bardzo dziękujemy klubom z Rzeszowa i Nysy, które jako pierwsze zgodziły się rozegrać mecz awansem 💪💪👏👏👏 #gramywRzeszowie #jednadrużyna pic.twitter.com/07i7NNWCJ1
— Kamil Skladowski (@KamilSkladowski) October 13, 2020