Remis z Niemkami na osłodę. Reprezentacja Polski w piłce ręcznej kobiet kończy udział w ME 2020

Duńska przygoda reprezentacji prowadzonej przez Arne Senstada zakończyła się już na fazie grupowej. Biało-Czerwone dopiero w 3. kolejce zmagań w grupie D zdobyły premierowy punkt, co nie wystarczyło do zajęcia jednego z trzech miejsc premiowanych awansem do kolejnej rundy. Sam remis z Niemkami należy natomiast uznać za spore osiągnięcie.

Marta Gęga i jej koleżanki zakończyły swój udział w Mistrzostwach Europy niespodziewanym remisem 21:21 z wyżej notowaną reprezentacją Niemiec. To rywalki mają jednak więcej powodów do radości, gdyż z drugiej lokaty weszły do kolejnej fazy kontynentalnego czempionatu.

W poniedziałkowej rywalizacji podopieczne Senstada straciły pierwszego gola dopiero w szóstej minucie meczu. Między słupkami kapitalnie spisywała się bramkarka MKS-u Lublin – Weronika Gawlik, ale wraz z upływem czasu skuteczność Biało-Czerwonych zaczęła spadać. Polki nie potrafiły wykorzystać zwłaszcza momentów gry w przewadze, a przeciwniczki konsekwentnie odrabiały straty i do przerwy prowadziły już 9:8.

W drugiej odsłonie, między innymi za sprawą dobrej gry Aleksandry Rosiak, nasza drużyna wyszła na dwubramkowe prowadzenie, ale ponownie szybko je roztrwoniła. Losy spotkania ważyły się do ostatniej syreny – 20 sekund przed końcem wyrównała wspomniana Rosiak, a następnie swoją akcję rozegrały Niemki, ale nie zdołały zakończyć jej rzutem. W efekcie Polki zdobyły jedyny punkt na czempionacie w Danii, zacierając nieco słabe wrażenie po wysokich porażkach z Norwegią i Rumunią.

„Jestem dumny z moich dziewczyn. Zrobiliśmy wszystko, o czym rozmawialiśmy, z taktycznego punktu widzenia. Dziewczyny bardzo chciały wygrać, są trochę smutne, ale dla mnie każdy powinien wiedzieć, że te dziewczyny to przyszłość, obiecuję, że wrócimy i pokażemy, co potrafimy” – podsumował trener Senstad, cytowany przez serwis eurosport.tvn24.pl.