Pandemia koronawirusa mocno krzyżuje plany organizatorom Letniej Grand Prix w skokach narciarskich w Wiśle. Wciąż nie wiadomo, ile drużyn weźmie udział w sierpniowym konkursie oraz czy na trybunach wokół skoczni będą mogli pojawić się kibice.
Pierwsze i jedyne tego lata zawody z cyklu FIS Grand Prix na skoczni w Wiśle zostały zaplanowane na weekend 21-23 sierpnia. W minioną środę rozpoczęła się nawet oficjalna dystrybucja biletów drogą internetową, tymczasem ledwie kilkadziesiąt godzin później Ministerstwo Zdrowia opublikowało listę 19 powiatów, w których z uwagi na duży dobowy przyrost zakażeń zostaną ponownie wprowadzone obostrzenia.
Wprawdzie powiat cieszyński, w którym leży między innymi Wisła, został oznaczony kolorem żółtym, a nie czerwonym, tym niemniej w obliczu rozwijającej się pandemii nie sposób przewidzieć, czy za dwa tygodnie możliwe będzie zorganizowanie jakiejkolwiek imprezy masowej z udziałem publiczności.
Jak poinformowała dziennikarzy portalu bielskobiala.naszemiasto.pl Anna Karczewska z Polskiego Związku Narciarskiego, w żółtej strefie podczas imprez sportowych może zapełnić się maksymalnie 25 procent miejsc, jednak ostateczne decyzje odnośnie udziału kibiców w Letniej Grand Prix mają zapaść dopiero po spotkaniu przedstawicieli Komitetu Organizacyjnego z członkami FIS.
⚠️ Mapa powiatów według kategorii obostrzeń COVID-19. #koronawirus
Lista obostrzeń 👉 https://t.co/VAAALIZ0zt
Komunikat 👉 https://t.co/7rYMI4owtP pic.twitter.com/YnFgJ7Mg2l— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) August 6, 2020
Gdyby obowiązujące obostrzenia zostały utrzymane, sierpniowe zawody w skokach narciarskich w Wiśle mogłoby obejrzeć każdego dnia około 500 osób, a nie jak początkowo planowano niespełna tysiąc.
Nie wiadomo także, ile zespołów weźmie udział w tegorocznej rywalizacji na Skoczni im. Adama Małysza. Organizatorzy są gotowi na przyjęcie nawet 13 drużyn, ale cztery z nich wciąż nie potwierdziły swojego przyjazdu ze względu na „problemy logistyczne”.