Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w półfinale siatkarskiej Ligi Mistrzów! W rewanżowym spotkaniu z Cucine Lube Civitanova mistrz Polski przegrał 0:3, ale po ogromnych emocjach wygrał złotego seta 16:14.
W pierwszym meczu ćwierćfinałowym na wyjeździe siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle spisali się znakomicie i wygrali z faworyzowanym Cucine Lube Civitanova 3:1. Doprowadziło to do zwolnienia trenera włoskiej drużyny, Ferdinando de Giorgiego. W rewanżu gości poprowadził już selekcjoner reprezentacji Włoch – Gianlorenzo Blengini.
Mecz w hali Azoty był bardzo wyrównany, nieco nerwowy, ale w końcówce każdego z trzech setów więcej spokoju i szczęścia mieli rywale. Wygrali kolejne partie 25:22, 26:24 i ponownie 26:24. W ataku, tak jak w pierwszym meczu, wyróżniali się Kamil Rychlicki (14 pkt) – reprezentant Luksemburga o polskich korzeniach grający w Cucine Lube, a także Łukasz Kaczmarek (15 pkt) oraz Kamil Semeniuk (14 pkt) po stronie ZAKSY.
Porażka 0:3 oznaczała, że o awansie do najlepszej czwórki CEV Champions League zadecyduje złoty set. W nim emocje sięgnęły zenitu. Choć siatkarze Nikoli Grbicia zaczęli go gorzej, to ostatecznie wygrali 16:14 i to oni wystąpią w półfinale. W decydujących momentach asami serwisowymi popisali się Jakub Kochanowski i wspomniany Kaczmarek. MVP środowego starcia w Hali Widowiskowo-Sportowej „Azoty” wybrany został natomiast rozgrywający lidera PlusLigi, Benjamin Toniutti.
„Wiedzieliśmy, że Cucine Lube zagra dużo lepiej niż u siebie i spodziewaliśmy się, iż jej zawodnicy będą jeszcze mocniej wywierać na nas presję zagrywką. Naszym zadaniem było nieodpuszczenie choćby na moment, bo wiedzieliśmy, że na dłuższą metę rywale nie lubią grać z zespołami stawiającymi im opór. To nam się opłaciło w „złotym secie”. Dzięki naszemu charakterowi i temu, co ugraliśmy we Włoszech, to my świętujemy, a rywale opuszczają Polskę w smutnych nastrojach” – powiedział przyjmujący Aleksander Śliwka, cytowany przez lokalny serwis strzelceopolskie.naszemiasto.pl.
Ostatnim rywalem ZAKSY na drodze do finału LM będzie lepszy z pary PGE Skra Bełchatów – Zenit Kazań. Zwycięzcę poznamy po czwartkowym rewanżu. W pierwszym meczu w Bełchatowie podopieczni Michała Mieszko Gogola polegli 1:3.