Po trzynastu latach od przejęcia przez Abu Dhabi United Group i po raz pierwszy w swojej historii Manchester City zagra w finale UEFA Champions League! W rewanżowym spotkaniu półfinałowym podopieczni Pepa Guardioli wyprowadzili dwa zabójcze kontrataki, które zapewniły im w pełni zasłużone zwycięstwo nad Paris Saint-Germain. Bohaterem angielsko-francuskiej potyczki został Riyad Mahrez, zdobywca trzech goli w dwumeczu.
Grubo ponad miliard funtów, licząc kwoty odstępnego oraz prowizje dla menadżerów i samych zawodników, kosztowało sprowadzenie na Etihad Stadium wszystkich piłkarzy, jakich podczas swojej niespełna pięcioletniej kadencji w Manchesterze City zapragnął mieć Pep Guardiola. Pozwoliło to wprawdzie zdominować krajowe rozgrywki, ale wciąż brakowało wymiernego sukcesu na arenie międzynarodowej. Dwie poprzednie edycje Ligi Mistrzów Obywatele kończyli już na etapie ćwierćfinałów – przed rokiem niespodziewanie musieli uznać wyższość Olympique Lyon (1:3), zaś w sezonie 2018/19 w dramatycznych okolicznościach odpadli z Tottenhamem prowadzonym wówczas przez Mauricio Pochettino. Teraz hiszpański taktyk wreszcie mógł zrewanżować się wspieranemu ponoć przez samego Sir Alexa Fergusona Argentyńczykowi. I zrobił to w wyjątkowo wyrafinowany sposób.
We wtorek Guardiola postawił bowiem na nietypową dla siebie strategię gry opartą o szybkie ataki, kosztem dłuższego utrzymywania się przy piłce. W jedenastu meczach trwającej kampanii UCL ani razu nie zdażyło się, aby rywal miał futbolówkę przy nodze dłużej niż gracze aktualnego lidera Premier League (średnie posiadanie na poziomie ponad 62%). Dziś role odwróciły się, lecz wcale nie było to z korzyścią dla Paryżan. Pierwsza sposobność do przeprowadzenia kontry przytrafiła się gospodarzom już po dziesięciu minutach rywalizacji. Długie wybicie Edersona, rajd Zinchenki lewym skrzydłem i podanie do nadbiegającego Kevina De Bruyne, którego strzał został zablokowany, jednak po chwili skuteczną dobitką popisał się Riyad Mahrez – cała ta akcja trwała zaledwie kilkanaście sekund!
Po wyjściu na prowadzenie The Citizens nadal stosowali średni pressing i konsekwentnie wyczekiwali na kolejne okazje do błyskawicznych wypadów pod pole karne przeciwnika. Nie ustrzegli się natomiast kilku błędów, po których PSG mogło wyrównać (uderzenie w poprzeczkę Marquinhosa, pudło Di Marii na niemalże pustą bramkę). Koniec końców, brazylijski golkiper nie musiał interweniować ani razu. Częstokroć wyręczali go wszak defensorzy, na czele z Rubenem Diasem, stanowiący dla graczy Pochettino ścianę nie do sforsowania. Wspólnymi siłami udało im się zablokować aż 9 na 14 strzałów Neymara i spółki!
Co za maszynka z tego City. Oddaj im piłkę, to już jej nie zobaczysz. Zarżną cię posiadaniem. Spróbuj im zabrać piłkę, to cię zniszczą kontrą.
— Tomasz Urban (@tom_ur) May 4, 2021
PSG attempted 14 shots against Man City:
◉ x3 blocked by Rúben Dias
◉ x2 blocked by John Stones
◉ x1 blocked by Zinchenko
◉ x1 blocked by Fernandinho
◉ x1 blocked by Riyad Mahrez
◉ x1 blocked by BernardoAnd none of them hit the target. 🧱 pic.twitter.com/ldY0wv7GWX
— Squawka (@Squawka) May 4, 2021
Osłabiony brakiem kontuzjowanego Kyliana Mbappé mistrz Francji był w drugiej połowie jeszcze bardziej bezradny, a losy pojedynku rozstrzygnęły się definitywnie po godzinie gry. Drugi tego dnia podręcznikowy kontratak przeprowadził tercet De Bruyne – Foden – Mahrez i Algierczyk mógł celebrować dublet. Piłkarzy gości ogarniała natomiast coraz większa frustracja, czego apogeum było niesportowe zachowanie Ángela Di Maríi, za które 33-letni skrzydłowy został usunięty z boiska. Do ostatniego gwizdka sędziego Björna Kuipersa angielska drużyna w pełni kontrolowała boiskowe wydarzenia i zasłużenie awansowała do finału w Stambule.
🔵 Riyad Mahrez has been directly involved in 6 goals in his last 5 Champions League games for Manchester City (4 goals, 2 assists) 🔥#UCL pic.twitter.com/48Ph6KrMDw
— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) May 4, 2021
Guardiola zaliczył w ten sposób swój dwunasty triumf nad Pochettino w karierze trenerskiej (bilans 12W / 5D / 3L), aczkolwiek żaden wcześniejszy nie smakował równie słodko. Zwycięstwo w rozgrywkach, które stały się wręcz obsesją Katalończyka, znów jest na wyciągnięcie ręki. Na następny udział w finale Ligi Mistrzów czekał przecież 10 długich lat…
10 years since Josep Guardiola last reached the Champions League final as a coach…
2⃣0⃣0⃣9⃣🏆
2⃣0⃣1⃣1⃣🏆
2⃣0⃣2⃣1⃣❓#UCL pic.twitter.com/qiVgPfWCC5— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) May 4, 2021