Reprezentacja Hiszpanii rozbiła w Sewilli Niemców aż 6:0 i w efektownym stylu zapewniła sobie udział w przyszłorocznym turnieju finałowym UEFA Nations League. Podopieczni Luisa Enrique dołączyli tym samym do Francuzów, którzy awans wywalczyli już w miniony weekend. We wtorek Trójkolorowi potwierdzili dominację w swojej grupie zwycięstwem nad Szwecją.
Mecze w Lidze Narodów Joachim Löw często traktował jako okazję do eksperymentów kadrowych, ale na Estadio La Cartuja posłał w bój wiele swoich gwiazd, na czele z aktualnymi triumfatorami Ligi Mistrzów. Stawką starcia w stolicy Andaluzji był przecież awans do turnieju Final Four i rywalizacja w mniej licznej, a więc pięciozespołowej grupie eliminacyjnej do MŚ 2022. Należało zatem spodziewać się wyrównanego widowiska na wysokiej intensywności, tymczasem to gospodarze zaprezentowali jedynie futbol na najwyższym poziomie. Dominacja odmłodzonego zespołu La Roja, w którym prym wiodą już nie piłkarze Barcelony i Realu Madryt, ale zawodnicy grający na co dzień w Serie A (Morata, Fabian Ruiz) czy Premier League (Rodri, Ferran Torres), była wprost przygniatająca. Dość powiedzieć, że Niemcy – niczym reprezentacja Polski w Sassuolo – nie potrafili oddać choćby jednego celnego strzału! Z kolei Hiszpanie imponowali wysokim pressingiem oraz swobodą w konstruowaniu akcji. Efekt? Trzybramkowe prowadzenie już do przerwy, kilkanaście stworzonych sytuacji i przewaga w niemal wszystkich aspektach piłkarskiego rzemiosła.
Spain 3-0 Germany HT:
Shots: 14-1
Shots on target: 6-0
Passing accuracy: 93%-85%
Possession: 65%-35%— Squawka (@Squawka) November 17, 2020
W drugiej połowie Koke i spółka nie zamierzali zwalniać tempa. Najjaśniej błyszczał wspomniany Torres, który skompletował hat-tricka, a mógł nawet skończyć mecz z bardziej okazałym dorobkiem. Na kolejnego gola polował też Morata, z kolei rozgrywający Napoli znakomicie dyrygował grą całej drużyny, co zaowocowało trzema asystami. Dzieła zniszczenia dopełnił rezerwowy napastnik Mikel Oyarzabal.
Germany have suffered their heaviest defeat in 89 years.
Joachim Low's days are numbered. pic.twitter.com/ygG8Kyrujo
— Squawka (@Squawka) November 17, 2020
Historyczne zwycięstwo reprezentacji Hiszpanii nastąpiło akurat w najmniej spodziewanym momencie – podczas pokoleniowej zmiany warty. Okazuje się jednak, że świeża krew wspierana kilkoma doświadczonymi graczami może stworzyć ekscytującą mieszankę, która na EURO ma szansę powalczyć nawet o medal. Na drodze do tego celu stanie w fazie grupowej nasza kadra, która dekadę temu doznała identycznego upokorzenia, co sąsiedzi zza Odry – wówczas zespół prowadzony przez Franciszka Smudę wyjechał z bagażem sześciu bramek z Murcji.
Joachim Löw: – Brakowało nam w tym meczu wszystkiego. Nasza struktura rozsypała się po pierwszym straconym golu. Nie było na boisku ani organizacji, ani komunikacji. Nic nie funkcjonowało, ani z przodu, ani z tyłu.
— Tomasz Urban (@tom_ur) November 17, 2020
Hiszpanie i Francuzi to pierwsi półfinaliści turnieju finałowego UEFA Nations League w sezonie 2020/21. Les Bleus przeszli przez grupowe zmagania bez choćby jednej porażki, a na zakończenie ograli Szwedów 4:2. Kolejne dwa trafienia w narodowych barwach zanotował Olivier Giroud, którego od rekordzisty Thierry’ego Henry’ego dzieli już tylko 7 goli.
Pyrrusowe zwycięstwo odnieśli także Portugalczycy, aczkolwiek szalę na swoją korzyść zdołali przechylić dopiero w 90. minucie. Niespodziewanym bohaterem okazał się stoper Manchesteru City, Ruben Dias (dublet). Pełny mecz na prawej obronie w chorwackiej ekipie zaliczył natomiast gracz Legii Warszawa, Josip Juranović.
W środę o awans powalczą Włosi, Holendrzy i Polacy, a także Belgowie i Duńczycy. Turniej finałowy zaplanowano na 6-10 października 2021 roku. Gospodarz zostanie wyłoniony spośród najlepszej czwórki.