Futbol zagraniczny: Manchester United nowym liderem Premier League, Atlético powiększa przewagę nad Realem

Potrzebujesz ok. 6 min. aby przeczytać ten wpis

We wtorek w Anglii i Hiszpanii rozegrano zaległe spotkania ligowe z początku sezonu, zaś we Włoszech i Niemczech odbyły się mecze w ramach krajowych pucharów. Dzięki skromnemu zwycięstwu na Turf Moor Manchester United po raz pierwszy od sezonu 2012/13 spędzi na pozycji lidera Premier League więcej niż jeden dzień. W LaLiga od kilku tygodni na szczycie znajduje się natomiast Atlético Madryt, które w hitowym pojedynku na Wanda Metropolitano nie dało szans Sevilli. Pierwszym ćwierćfinalistą Coppa Italia został z kolei Milan, ale do wyeliminowania Torino z Karolem Linettym w składzie Rossoneri potrzebowali serii rzutów karnych.

Premier League: Manchester United coraz poważniejszym kandydatem do mistrzostwa

Podopieczni Ole Gunnara Solskjæra wciąż utrzymują nader wysoką dyspozycję. We wtorkowy wieczór Czerwone Diabły miały wprawdzie spore problemy ze sforsowaniem dobrze zorganizowanej defensywy Burnley, ale strzał sprzed pola karnego Paula Pogby w 71. minucie zapewnił im ostatecznie komplet punktów. W pokonaniu Nicka Pope’a Francuzowi mocno pomógł jednak rykoszet.

United pozostają niepokonani w Premier League już od 11 gier, z których aż 9 rozstrzygnęli na swoją korzyść. W tym czasie żaden zespół występujacy w czterech zawodowych ligach w Anglii nie punktował lepiej od ekipy z Old Trafford. W najbliższą niedzielę aktualnego lidera najlepszej ligi świata czeka wielki test – konfrontacja na wyjeździe z obrońcą tytułu, Liverpoolem.

„Z niecierpliwością wypatrujemy tego spotkania. […] Musimy wyjść na ten mecz wiedząc, że gramy przeciwko drużynie, która przez ostatnie półtora roku była najlepszą w kraju. Zasłużyli na bycie mistrzem i nie możemy doczekać się niedzielnej konfrontacji. To dla nas świetny sprawdzian przeciwko klasowej drużynie, aby przekonać się, w jakim miejscu obecnie się znajdujemy” – powiedział na konferencji prasowej Solskjær.

Tego samego dnia odbyły się także dwie potyczki w ramach 18. kolejki, rozbitej na ponad tydzień. Sheffield United odniosło wreszcie długo wyczekiwane, pierwsze zwycięstwo w bieżącym sezonie. Popularne Szable pokonały na własnym terenie Everton po trafieniu rezerwowego Billy’ego Sharpa z rzutu karnego. Gospodarzom udało się wykorzystać grę w przewadze, bowiem tuż przed przerwą drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Ryan Fraser z Newcastle United.

Cenny triumf na Molineux zaliczył również Everton. Drużyna Carlo Ancelottiego szybko wyszła na prowadzenie za sprawą Alexa Iwobiego, a już kilka minut później na tablicy wyników widniał remis – golkipera gości pokonał Ruben Neves. Po intensywnym pierwszym kwadransie z obu stron tempo gry nieco spadło. Więcej strzałów oddawali zawodnicy Wolverhampton, lecz większość z nich była mocno niecelna. Losy rywalizacji rozstrzygnęły się dopiero kilkanaście minut przed upływem regulaminowego czasu, kiedy to kapitalną główką popisał się stoper Michael Keane. 12-krotny reprezentant Synów Albionu zdobył swojego czwartego gola w bieżących rozgrywkach (licząc ligę i puchary), a jego The Toffees tracą do lidera z Manchesteru już tylko cztery „oczka”.

LaLiga: Atlético ucieka rywalom. Sevilla kolejną ofiarą taktycznego geniusza

Zespół z Andaluzji przyjechał na Wanda Metropolitano podbudowany serią dziewięciu meczów bez porażki we wszystkich rozgrywkach, ale w starciu z Atlético okazał się bezradny. Największe zasługi za triumf 2:0 nad Sevillą należy przypisać szkoleniowcowi Rojiblancos, Diego Pablo Simeone. Argentyński taktyk zdecydował się wystawić w podstawowej jedenastce nie młodego gwiazdora João Félixa, a pełniącego przeważnie rolę zmiennika Angela Correę, co okazało się doskonałym posunięciem. 25-letni skrzydłowy tuż po upływie pierwszego kwadransa wyprowadził gospodarzy na prowadzenie, dzięki czemu Los Colchoneros mogli nastawić się na szybkie ataki i cierpliwie wyczekiwać na błędy rywala. Podopieczni Julena Lopeteguiego nie potrafili przebić się przez szczelną defensywę lidera LaLiga (tylko 2 celne uderzenia), a w dodatku po zmianie stron sami dali się zaskoczyć po raz drugi. Przytomne rozegranie autu pozwoliło Marcosowi Llorente rozpędzić się z piłką na skrzydle i dograć przed pole karne do nieobstawionego rezerwowego Saúla Ñígueza, który precyzyjnym strzałem pokonał Bono. W końcówce szansę na kontaktową bramkę zaprzepaścili jeszcze Youssef En-Nesyri oraz Fernando.

https://twitter.com/LaLigaEN/status/1349136260506521602?s=19

Atlético odniosło tym samym 13 ligowe zwycięstwo, a jego bramkarz Jan Oblak zachował 11 czyste konto w sezonie. Realowi, Barcelonie i innym konkurentom trudno będzie dogonić znajdującą się wciąż w wysokiej dyspozycji ekipę Simeone, która ma już 4 punkty zapasu nad Królewskimi i dwa zaległe spotkania do rozegrania.

Taki sam rezultat, co madrytczcycy, osiągnęła też Granada, która na Estadio Nuevo Los Cármenes pokonała 2:0 broniącą się przed spadkiem Osasunę. Oba gole padły w pierwszej połowie, a na uwagę zasługuje zwłaszcza drugie, nietypowe trafienie dla gospodarzy – bezpośrednio po dośrodkowaniu z rzutu rożnego dał się zaskoczyć bramkarz Los Rojillos, Sergio Herrera.

Puchar Włoch: Linetty i spółka odpadli z Milanem po rzutach karnych

Świetna dyspozycja byłego golkipera Lechii Gdańsk, Vanji Milinkovicia-Savicia nie wystarczyła, aby wyeliminować z krajowego pucharu mediolańskiego faworyta. Na przestrzeni 120 minut rywalizacji Serb obronił aż 13 strzałów i głównie dzięki jego interwencjom Torino udało się doprowadzić do serii rzutów karnych, w której piłkarze Milanu okazali się jednak bezbłędni. Jedynym, który pomylił się z jedenastu metrów był doświadczony Wenezuelczyk Tomás Rincón. Nieco ponad godzinę na murawie słynnego San Siro przebywał Karol Linetty, ale polski pomocnik nie wyróżnił się na tle kolegów (przeciętna nota 5,5/10 w serwisie calciomercato.com).

Puchar Niemiec: Bayer Leverkusen nie dał szans Eintrachtowi

W 1/8 finału DFB Pokal, jako jeden z ostatnich uczestników, zameldował się Bayer 04 Leverkusen. Popularni Aptekarze pewnie ograli na swoim stadionie Eintracht Frankfurt aż 4:1, a doppelpackiem popisał się 21-letni napastnik Moussa Diaby. O ćwierćfinał podopieczni Petera Bosza powalczą na początku lutego z czwartoligowym Rot-Weiss Essen.

Na zdjęciu wyróżniającym: Paul Pogba zdobywa zwycięskiego gola w meczu z Burnley; foto: Alex Livesey – Danehouse / Getty Images

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*