Raków Częstochowa nie rozczarował, pewnie wygrywając ze Spartakiem Trnava 2:0 i zapewniając sobie solidną zaliczkę przed rewanżem. W międzyczasie skompromitował się Lech Poznań – mistrz Polski musiał uznać wyższość… mistrza Islandii.
Marek Papszun od samego początku zapowiadał, że jedynym celem jego drużyny w starciu z niżej notowanym jest pewne zwycięstwo. Częstochowianie potwierdzili słowa szkoleniowca i pokonali drugą ekipę minionego sezonu ligi słowackiej 2:0. Bohaterem spotkania po stronie Rakowa po raz kolejny okazał się Ivi Lopez, autor dwóch trafień.
✌️🏼 @14IviLopez pic.twitter.com/EpzTCoxPLS
— Raków Częstochowa 🏆🥈 (@Rakow1921) August 4, 2022
W zupełnie innych nastrojach po pierwszym spotkaniu III rundy eliminacji do Ligi Konferencji z pewnością są piłkarze Lecha Poznań. Mistrz Polski znów nie zagrał na miarę oczekiwań, w efekcie ulegając swojemu odpowiednikowi z Islandii – Vikingurowi Reykjavik. Haniebne dla polskiego klubu spotkanie zakończyło się wynikiem 1:0 na korzyść gospodarzy, co spotkało się z gigantyczną krytyką w mediach.
Spotkania rewanżowe odbęda się już za niespełna tydzień, w piątek 11 sierpnia – Raków zagra o godzinie 18:00, zaś Lech o 20:30. O ile o awans klubu z Częstochowy polscy kibice mogą być raczej spokojni, o tyle udział Lecha w tegorocznych pucharach – biorąc pod uwagę fatalną formę Kolejorza – w dalszym ciągu stoi pod znakiem zapytania.
Zdj. głóne: Joshua Hoehne/unsplash.com