Niespodzianki nie było. Reprezentacja Polski w piłce ręcznej kobiet przegrała z Norweżkami 22:35 w pierwszym meczu grupowym podczas odbywających się w Danii Mistrzostw Europy 2020.
Kontuzjowane Karolina Kudłacz-Gloc i Monika Kobylińska oraz świeżo upieczona mama Kinga Achruk – reprezentacja Polski na tegorocznych mistrzostwach musi sobie radzić bez liderek. Poza tym z powodu pandemii koronawirusa nowy selekcjoner Arne Senstad nie miał okazji do przetestowania formy oraz zgrania swoich zawodniczek, bo odwołano wszystkie sparingi.
Mimo wspomnianych przeciwności, mecz z Norweżkami – jednymi z głównych faworytek całej imprezy – zaczął się naprawdę obiecująco. Wielokrotne mistrzynie Europy i Igrzysk Olimpijskich nie były w stanie odskoczyć Polkom na więcej niż jedną-dwie bramki. W rolę liderki wcieliła się Marta Gęga, która w całym meczu zaliczyła sześć trafień. Do przerwy na tablicy widniał wynik 17:13.
HALF-TIME: Nora Mørk executes a perfect penalty and @NORhandball 🇳🇴 go into the break 17:13 ahead of @handballpolska 🇵🇱#ehfeuro2020 #handballispassion pic.twitter.com/K0CUmjXdBa
— EHF EURO (@EHFEURO) December 3, 2020
Słabsza końcówka pierwszej połowy zwiastowała to, co wydarzyło się w drugiej. Doświadczone, pewne siebie rywalki odskoczyły biało-czerwonym, które przestały trafiać. Pierwszego gola po przerwie zdobyły dopiero w 40. minucie. Henny Reistad, Nora Mørk, Veronica Kristiansen (MVP meczu) i ich koleżanki udzieliły zawodniczkom Senstada lekcji szczypiorniaka na wysokim poziomie – wygrały różnicą aż 13 bramek.
Skrót spotkania: Norwegia – Polska
7-krotne Mistrzynie Europy były poza naszym zasięgiem, ale to dopiero początek! Zobaczcie skrót dzisiejszego spotkania!
Już w sobotę bój z Rumunią! 🔥Opublikowany przez Handball Polska Czwartek, 3 grudnia 2020
W kolejnych spotkaniach Polki zagrają z Rumunkami (w sobotę) oraz z Niemkami (w poniedziałek). Do drugiej fazy awansują trzy zespoły z czterech.