Hubert Hurkacz znakomicie wywiązał się z roli faworyta, zwyciężając w finale Delray Beach Open z Sebastianem Kordą 6:3, 6:3. Wrocławianin wygrał tym samym swój drugi turniej ATP w karierze!
Decydująca potyczka nie zaczęła się jednak udanie dla Polaka, który już w pierwszym gemie dał się przełamać rywalowi, a chwilę później przegrywał 0:2. Od tego momentu Korda zaczął popełniać coraz więcej niewymuszonych błędów, co Hurkacz skrzętnie wykorzystywał. Od stanu 2:3 rozstawiony z nr 4 tenisista wygrał cztery kolejne gemy i zamknął premierową partię w nieco ponad pół godziny.
Drugi set także rozpoczął się od prowadzenia 20-letniego zawodnika z USA, debiutującego w imprezie tej rangi. Po rozegraniu trzech gemów Korda poprosił o przerwę medyczną, ale ostatecznie wrócił do rywalizacji i… od razu stracił atut własnego podania. Syn triumfatora Australian Open z 1998 roku do końca usiłował odwrócić losy meczu. Opanowanego Hurkacza nie zdeprymowało nawet kilka efektownych zagrań Amerykanina, którego udało mu się przełamać jeszcze raz – w ostatnim, dziewiątym gemie. Mecz zakończył się widowiskowym lobem „Cichego zabójcy”, który udowodnił wreszcie, że zasługuje na przydomek nadany mu przez oficjalną stronę internetową ATP.
W całym turnieju na Florydzie Hurkacz mierzył się wyłącznie z niżej notowanymi rywalami – Danielem Elahim Galánem Riverosem (ATP 115), Roberto Quirozem (293), Christianem Harrisonem (789) oraz wspomnianym Kordą (119). Każdego z nich pokonał w dwóch setach, a najwięcej kłopotów przysporzył mu Harrison, który ugrał 10 gemów.
Wygrana w Delray Beach wzbogaci naszego najlepszego tenisistę o 250 punktów rankingowych, dzięki czemu znów znajdzie się on w czołowej trzydziestce zestawienia ATP. Będzie też rozstawiony w losowaniu Australian Open 2021, które rozpocznie się w poniedziałek 8 lutego. W zmaganiach singlistów na twardych kortach Melbourne Park zobaczymy co najmniej czterech reprezentantów Polski – oprócz Hurkacza, także Igę Świątek, Magdę Linette oraz Kamila Majchrzaka.
Na zdjęciu wyróżniającym: Hubert Hurkacz w Delray Beach; foto: Mark Brown / Getty Images Sport
