Historyczny wyczyn Bartosza Zmarzlika! Polak wygrał sobotnie Grand Prix w Toruniu i zapewnił sobie drugi z rzędu tytuł indywidualnego mistrza świata na żużlu.
Tak jak wcześniej w tym sezonie, na Grand Prix Torunia złożyły się dwa kolejne dni startów. W piątek Bartosz Zmarzlik był czwarty, ale i tak przybliżył się do tytułu mistrza świata, bo goniący go Fredrik Lindgren zajął szóste miejsce. Na pozycję wicelidera klasyfikacji generalnej awansował Tai Woffinden, a zawody – pierwszy raz w karierze – wygrał Australijczyk Max Fricke.
W sobotę decydujący okazał się bieg półfinałowy, do którego trafili Zmarzlik, Woffinden, Lindgren i Leon Madsen. Choć przypadł mu w udziale czwarty, najgorszy tor, to na drugim zakręcie wyszedł na drugie miejsce, przed Woffindenem, a jedynie za Lindgrenem. Taka kolejność na mecie zapewniła mu tytuł indywidualnego mistrza świata.
Relive the moment @Zmarzlik95 🇵🇱 wrote his name in #speedway history as a double #SpeedwayGP world champ 🏆🏆 pic.twitter.com/qOUPkwZtMn
— FIM Speedway Grand Prix (@SpeedwayGP) October 3, 2020
Z drugiego półfinału awansowali Artiom Łaguta i świetnie tego dnia jeżdżący Maciej Janowski. To on był faworytem ostatniego biegu, ale ten wieczór należał do Zmarzlika. Gorzowianin wygrał przed kolegą z reprezentacji Polski. Co ciekawe, na koniec potrzebny był dodatkowy bieg o to, kto zajmie drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. W nim Woffinden okazał się lepszy od Lindgrena.
Najważniejsza informacja jest taka, że Bartosz Zmarzlik obronił mistrzostwo świata. Wcześniej tylko dwóch żużlowców w historii dokonało tej sztuki – to Tony Rickardsson (1998, 1999 oraz 2001, 2002) i Nicki Pedersen (2007, 2008). Jest też trzecim polskim mistrzem świata po Jerzym Szczakielu (1973) i Tomaszu Gollobie (2010).